-Bylam w sklepie,po czym wyszlam i podeszlam do Miley stojacej obok niego wiec pomyslalam ze podejde i zapytam sie o co chodzilo wczesniej, zaczelam do niej mowic ale ona powiedziala ze nie powinnam sie wtracac w nie swoje sprawy i ze z checia by mi powiedziala ale nie chcialaby wydac swojego bylego chlopaka no i Tak sie zaczelo ja powiedzialam a tak jakby wygarnela Jej ze bylysmy przyjaciolkami a ona nic mi nie powiedziala ze z toba chodzila
-bo to nie jest prawda. Wykrzyczalem
-Justin nie przerywaj mi
No i ona zaczela na mnie krzyczec ze nie jestem Jejku matka zeby wszystko wiedziala,zaczela mi grozic ze jak z tad nie pojde to mi przypierdoli
-i co bylo dalej? Zapytalem po cichu
-Justin mozemy juz o tym nie gadac?
-no okay ale wrocimy do tej rozmowy
-ok ja ide do lazienki musze to opatrzec Zaraz wracam
-nie! Ide z toba ja Ci to opatrze
-Zgodzilam sie bo tak na prawde sama bym sobie rady nie dala. Poszlismy na gore do lazienki bo tak wlasnie znajdowala sie apteczka
-gdzie trzymasz apteczke?
-Pod wanna
-wyciagnolem apteczke z pod wanny, otworzylem i wyciagnolem plastry,wate i wide utleniona po czy kazalem Kels usiasc ja wannie, kucnolem i nalalem ha wate troche wody utlenionej przyblizylem ja Kels do skroni i az zasyczala z bolu. ciii Kels chwileczke popiecze
-Wiem Justin wytrzymam. Usmiechnelam sie sztucznie
-przyblizylem sie do Jejku twrzy by zobaczyc czy nie trzeba zszywac Jejku skroni
-przyblizyl sie do mnie,czulam jego oddech na moich ustach l,Jejku nalalem nie zreczna sytulacja stoimi tak i patrzymy sobie w oczy, ma he bardzo piekne i na dodatek te malinowe usta
-wzielem druga wate i przylozylem Je do nosa, po czym przykleilem plaster do jej skroni bo nie bylo potrzeby jej zaszywac siedzielismy i patrzylismy sie sobie w oczy
- zaczelam sobie nucic piosenke,,Take you,, po czym w glowie slyszalam te slowa ,,co to za sytulacja,, usmiechnelam sie sama do siebie lecz nie do siebie bo Justin nadal byl przedemna,czulam jak sie do mnie przybliza mialam to wszystko w wzwolnionym tepie musna mnie delikatnie w usta czego nie odwzajemnilam i sie odsunelam, Co ty robisz?
-Nic, pocalowalem Cie jest cos w tym zlego?
-Tak! Nie pozwolilam Ci
-Dobrze przepraszam. A jak bym sie Ciebie zapytal pozwolilabys?
- Przeciez wiesz ze nigdy nic nie wiadomo. Usmiechnelam sie lekko Powiesz mi prawde?
-Jaka?
-No czy byles z MIley. Zrobilam smutna mine
- No to tak. Po pierwsze nie oklamal bym Cie a po drugie nie nie bylem z Miley
-Nie wiem czego ale nie wieze Ci
-To uwiez slonce
-A z tym ze jestes damskim bokserem lub gangsterem?
-Kels prosze nie gadajmy o tym, nie jestem damskim bokserem
-Okay Ale dlaczego zawsze jak sie Ciebie pytam to mnie splawiasz i sie denerwujesz? Nie rozumiem
- Dobra idziemy na dol?
-take idziemy. Schodzilismy po schodach, ja pierwsza, jak zwykle na koncu musialam sie podknac ale na szczescie Justin mnie zlapal i przyciagna do siebie tak ze bylismy twarza w twarz. Wtedy zadal mi pytanie
-Moge?
-Ale co.... Nie zdazylam nawet odpowiedziec bo przyblizyl sie do mnie o te dwa centymetry i pocalowal. Odwzajemnilam pocalunek, byl taki delikatny i czulam sie tak jak bym miala za chwilke odleciec w niego. Gdy otworzylam oczy wstalam jak debilka sama, na schodach a Justin siedzial na kanapie i glupio sie smial - Z czego sie smiejesz?
-No wiesz pocalowalem Cie i poszeslem ogladac telewizje a ty tak stoisz od 10 min z zamknietymi oczami.
-Zaczerwinilam sie i szybko siadlam na schodach i zaslonilam twarz rekoma aby Justin tego nie zauwazyl.To tak przepraszamwza tak dluga nieobecnosc ale niestety mialam korki przez caly miesiac i nie mialam kiedy wpadac. Teraz mam nadzieje bede czesciej a at razem ze mna. jest rozdzial nie sprawdzony i nie za dlugi ale ze nie bylo mnie bardzo dlugo nastepny zrobie wam na 1000 slow. Wiec do nastepnego i komentowac czy wogole go chcecie, mam nadzieje ze pamietacie o zasadzie 5 like next
