Rozdział 7 Horror

7 1 0
                                    

-Dobra tam nic nie masz złamane,łokieć masz tylko obtarty a twarz ci się zagoi jeżeli dzisiaj w nocy użyjesz tej fiolki jak maseczki na twarzy.-Tłumaczyła mi Pielęgniarka.

-Dziękuje-powiedziałam biorąc od pielęgniarki dziwną fioletową fiolkę z lekarstwem.

-Do  widzenia-powiedziałam Hurem z Kacprem.

-Do widzenia, miłego uzdrawiania Amelia-Powiedziała Pielęgniarka

-Dziękuję-powtórzyłam i z Kacprem udaliśmy się do naszego domku.

-Dobrze,że nic Ci nie jest-powiedział do mnie 16 latek.

-Myślałam,że będę miała mniej ran-odpowiedziałam dotykając się delikatnie po twarzy.

-NIEDOTYKAJ TEGO!-powiedział stanowczym głosem chłopak łapiąc moją rękę w żelaznym uścisku.

-Ała to boli- krzyknęłam wyrywając rękę.

-Przepraszam,po prostu boję się o ciebie.-odpowiedział

-Dziękuje ale jestem duża tato-powiedziałam żartem

-Oj moja biedna córeczka-Odpowiedział też żartem głaszcząc mnie pogłowie.

Zaczęliśmy się oboje śmiać dopóki nie doszliśmy do naszego domku. Domkunr11.

Gdy weszliśmy poczuliśmy chłód.

-Co tu tak zimno?-zapytał Kacper

-O!Właśnie zapominałam Ci oddać bluzę-powiedziałam do niego.

-Dzięki  ale jak jest Ci zimno to zostań w niej-powiedział do mnie

-Mi jest gorąco-Skłamałam chociaż się trzęsłam, on tego nie zauważył.

-Jest tu kto?-Zapytał Kacper.

-Choć do ich części-powiedziałam

Podążyliśmy korytarzem do pokoju Leny i Bartka.

Jak tam weszliśmy okno było otwarte a oni połączyli łóżka i razem leżeli.

-OOO no to ktoś tutaj już jest parą-powiedział Kacper

-O co wy tu robicie?-zapytał Bartek odsuwając się od Leny.


-Bartek przecież możemy im powiedzieć-odezwała się Lena miłym głosem

Popatrzyliśmy się z Kacprem nawzajem nie wiedząc o co chodzi.

-Powiedz nam-odpowiedziałam kończąc niezręczną ciszę.

-No ....jak uciekaliśmy przed dzikiem to Bartek powiedział że mnie kocha(bo myślał że tam zginiemy ale nie ważne tego wam nie powiem),więc jesteśmy razem.-powiedziała Lena

-To wam życzymy zdrowia bo my mamy też co do zrobienia.-powiedział Kacper

-Co wy też jesteście razem?-zapytała Lena

-Nie to nie prawda, to nie tak!-powiedzieliśmy równocześnie irównocześnie się zarumieniliśmy.

-Ok rozumiem-Powiedział Bartek-to miłego wieczoru.

-Dobranoc powiedziałam do Leny i Bartka

-Pa-powiedział krótko Kacper.

Weszliśmy do naszej części a Kacper powiedział:

-To  co tu idź się kąpać a ja coś przygotuje do jedzenia.

-To już tak późno?-zapytałam jednocześnie patrząc na zegarek.

Amelia i wycieczka turystycznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz