Piknik i urodziny

7 1 0
                                    

Dzień4

Obudziłam się o 07:24

Wczoraj ustaliliśmy że dzisiaj spotykamy się o 11.30 i jedziemy dojakiegoś oczka.

Wszyscy wczoraj położyli się zmęczeni.

Ja natomiast jak zwykle wstałam pierwsza (tak myślałam).

Przebrałam się i umyłam zęby...

XXX

Podczaswycieczki nic się nie działo.

Pogodzinie zaczął padać deszcz, więc zaczęliśmy wracać.

Potemgdy wróciliśmy do domków zdrzemnęliśmy się.

Obudziłmnie Bartek mówiąc, że Lena i Kacper poszli razem do lasu.

Wydałomu się to podejrzane więc mnie obudził.

Po2 minutach wyszliśmy i śledziliśmy ich.

Pokilku minutach marszu okazało się,że cała klasa tam jest.

Podeszliśmyz Bartkiem do tłumu.

Wszyscygrali w pytanie i wyzwanie.

Zamiastpytać ludzie dawali sobie zawiniątka w pytaniami lub zadaniami.

Pierwszezawiniątko było od Patrycji:

-,,Czykiedykolwiek byłaś w górach".

-Tak-odpowiedziałam.

Drugiedał mi Rafał:

-,,wolałabyśmieć psa czy kota?"

-Oczywiście,że psa-powiedziałam

Kolejnezawiniątko dał mi Kacper.

Dziwniesię na mnie patrzył wtedy.

Otworzyłamgo ostrożnie i ...

Byłotam napisane: ,, zapytaj mnie co chce ci powiedzieć".

Zapytałamco mi chce powiedzieć a on to mi powiedział!!!!:

-Czyzostaniesz moją dziewczyną?.

Wkońcu się odważył!!!

Tomój najwspanialszy dzień w moim życiu!!!!!

-Jasne...superże się w końcu odważyłeś...

Pochwili wszyscy zaczęli wiwatować, klaskać i gwizdać.

Chłopacyi dziewczyny wzięli mnie na barana.,(Kacpra też) i zaczęli z namina ich barkach gdzieś biec...

-Gdziebiegniemy?-zapytałam lekko zdziwiona unosząc ręce do góry.

OczyKacpra nagle pokazały przerażenie.

-Myślałemże to ty się jakoś z nimi omówiłaś i wiesz gdzie nasprowadzą.-powiedział 16latek.

Wtedyw głowie zapaliła mi się czerwona lampka.

Onizaczęli na prowadzić do lasu!!!.

Niemogąc ich przekonać do nawrotu. Musiałam to zrobić...

Mocnochwyciłam nogami moich przyjaciół i pochyliłam się mocno dotyłu.

Wszyscynie mogąc utrzymać równowagi potknęli się o korzenie wystającez ziemi.

Gdyspadali szybko odskoczyłam.

Onipoupadali a ja wstałam, otrzepałam się i zauważyłam Kacpraoddalającego się szybko na rękach przyjaciół...

Zaczęłamszybko biec a gdy dobiegłam to okazało się że oni przygotowywalidla nas niespodziankę.

Amelia i wycieczka turystycznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz