Prolog

588 35 18
                                    

×××××××××××××

Weszła do zatłoczonej sali i usiadła na swoim miejscu w pierwszej ławce przy oknie. Była całkowicie nie wyspana, a pierwszą lekcją miała być biologia. Nie mogło być gorzej. Aya oparła brodę na otwartej dłoni i wpatrzyła się w widok za oknem. Za sobą słyszała głośne rozmowy osób z klasy, gdzie najbardziej wydźwięczał głos Naruto. Blondyna o niebieskich oczach i nie zamykającej się buzi. Robił za niebywałego klauna tej grupy uczniów, a przynajmniej tak uważali nauczyciele. Jej zdaniem bywali gorsi głupcy, choć może za mało go doceniała.

W końcu przez próg drzwi przeszła kolejna dziewczyna o nieco granatowych włosach. Hinata Hyuga, przyjaciółka Kato. Znały się od przedszkola i aż do teraz idą cały czas tą samą ścieżką. Nawet w liceum, wybierając ten sam profil - sportowy.

- Nigdy się nie spóźniasz, coś się stało? - zapytała blondynka, przyglądając się zadyszanej dziewczynie. Miała czerwone poliki i spocone czoło, do którego przykleiła się jej grzywka.

- Wszystko dobrze, autobus uciekł mi spod nosa. Nigdy nie ufałam kierowcom. Wiedziałam, że prędzej czy później mnie to spotka - mruknęła. W tle zadzwonił dzwonek wybijając wreszcie godzinę ósmą rano. Nikt się tym jednak nie zmartwił, a rozmowy jak były tak są nadal, ze względu na brak nauczyciela.

- Nie bój się, nic cię nie ominęło. Chyba, że ciekawią cię nowe plotki Sakury. Słyszałam jakieś szepty w ich grupce - ruchem głowy wskazała na rząd ławek pod ścianą gdzie siedziała wspomniana różowowłosa nastolatka i kilka jej koleżanek, które razem tworzyły paczkę atletyczek.

- Nie, chyba jednak podziękuję - Hinata zaczesała swoje długie włosy w kitka, po czym wyciągnęła z torby butelkę wody i od razu zaczęła popijać łyk za łykiem, wypijając na raz pół butelki - Prędzej kazałabym ci streścić jakieś historie, które opowiadał Naruto, bo wiem, że tylko udajesz, że nikogo nie słuchasz. A to przydałoby mi się bardziej - mówiąc to jej poliki zaczerwieniły się jeszcze mocniej, zaś oczy błysnęły w świetle sufitowych lamp. Hinata była zakochana w Uzumakim od podstawówki. Wtedy pierwszy raz się spotkali i nawet trzymali w paczce, która z czasem się rozpadła. Mimo to mieli dobre relacje, po prostu mniej ze sobą rozmawiali, bo ten skupił się bardziej na rozkochaniu w sobie wspomnianej atletyczki.

Aya już nie odpowiedziała, jedynie zaśmiała się na odpowiedź przyjaciółki. Uwielbiała w Hinacie to, że przy sobie nawzajem potrafiły mówić co myślą i czuły się swobodnie. Inni nigdy nie pomyśleliby, że rozmawiają o czymś więcej niż nauce.

Do sali weszła w końcu nauczycielka, a zarazem wychowawczyni klasy 3c, pani Shizune. Uczniowie stopniowo kończyli swoje dyskusje, aż w końcu nastąpiła całkowita cisza. Kobieta rozejrzała się po sali i westchnęła. Od siódmej rano odbywała się rada pedagogiczna u dyrektorki, a regułkę, którą ma teraz przekazać dzieciakom plątała się jej w głowie jak nieszczęsne supły.

- Dobrze, wszyscy siadać w ławkach, twarzami do mnie - zrobiła przerwe, czekając aż każdy się jej posłucha i kontynuowała - Jak zwykle powinniśmy zaczynać nowy temat, ale przeniesiemy to na godzinę wychowawczą, a teraz mam dla was pewne ulotki.

- Pani Shizune, to nie fair. Zawsze tak robimy, a na tej godzinie i tak zaczniemy coś omawiać i będzie podwojone - prychnął Kiba, brunet w środkowym rzędzie, siedzący razem z Naruto, którego jęki również można było usłyszeć bez trudu.

- Proszę bez marudzenia, niektórzy z was piszą ten przedmiot na maturze - odparła zniechęcona nauczycielka, rozdając małe prostokątne formularze - Pani Tsunade przyjęła nowego nauczyciela do naszego grona pedagogicznego. Co prawda typowo nauczycielem nie będzie, ale jako, że w szkole mamy między innymi profil sportowy, zaingerowała w stworzenie nowych zajęć pozalekcyjnych.

Uczennica | | KAKASHI HATAKEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz