Obudziłam się o 4. Świetnie. Zeszłam na dół najciszej jak mogłam i usłyszałam rozmowę Matta i Alana.
- Stary nie wierzę, że ona to zrobiła. - Alan.
- Znam moją siostrę i nie zrobiłaby tego.
- Tak?! To co to niby było?!
- Nie wiem. Porozmawiaj z nią.
- Czemu jej bronisz? - Alan.
- Bo ją znam i wiem o niej więcej niż ty. - powiedział. Wbiegłam na górę i zeszłam jeszcze raz tak żeby słyszeli.
Weszłam do kuchni ze spuszczoną lekko głową. Wiedziałam, że Alan nie będzie chciał o tym rozmawiać, ale co miałam zrobić? Matt gdy mnie zobaczył ulotnił się z pokoju. Nie wiedziałam co mam robić, więc nalałam sobie szklankę wody i usiadłam obok niego na kanapie. Zauważyłam jego lekko zaczerwienione oczy z płaczu z resztą moje nie były lepsze. Oparłam głowę o jego ramię. Niestety chłopak szybko ją strząsnął. Spojrzałam na niego.
- Daj mi to wytłumaczyć wiem jak to wygląda, ale uwierz mi jest inaczej. - powiedziałam, ale on się nie odzywał. Siedział i patrzył się w podłogę. Po chwili wstał.
- Jeżeli chodzi o ten bal to nie musisz iść jak nie chcesz. - wyszeptał i wyszedł.
Zostawił mnie samą na kanapie z moimi myślami. Nie wiedziałam czy iść. Wiedziałam, że nie chciał mnie widzieć, ale z drugiej strony mam go zostawić samego? Udałam się na górę i poszłam spać.
***
Obudziła mnie Maddie.
- Chodź szykuj się. - powiedziała Maddie.
- On mnie tam nie chce.
- Chce, ale nie mówi o tym głośno. - po jej słowach mimowolnie się uśmiechnęłam.
Po dwóch godzinach byłam gotowa. Miałam na sobie błękitną sukienkę, w której wyglądałam jak kopciuszek (po przemianie). Maddie miała podobną śliczną pudrową różową sukienkę. Zakręciłam sobie włosy i zrobiłam makijaż. Najbardziej napracowałam się nad oczami, aby przykryć cienie pod oczami oraz opuchliznę spowodowaną płaczem. Zeszłyśmy na dół. Stał tam Matt. Uśmiechnął się do mnie.
- Wiem już wszystko Mad mi powiedziała. - szepnął mi do ucha i posłał mi ciepły uśmiech. Uśmiechnęłam się w środku sama do siebie. Teraz zostało tylko powiedzieć Alanowi...
Podjechaliśmy pod naszą szkołę. Dużo ludzi było przed budynkiem. Była to klasa o rok starsza. nigdzie nie widziałam Alana.
- Możliwe, że jest w środku. - szepnął mi do ucha Matt.
Zauważyłam jak wszyscy kierują się do środka, więc to chyba znak, że bal się zaczął. Weszłam powoli do środka. Rozglądałam się po całej sali. Była pięknie przystrojona biel na ścianach kontrastowała z fioletowymi i błękitnymi dekoracjami. Z moich rozmyślań wyrwało mnie szarpnięcie, a raczej uchwycenie za nadgarstek. Spojrzałam w górę i natrafiłam na brązowe tęczówki. Widziałam w nich ból... Wpatrywaliśmy się w siebie przez chwile, aż usłyszeliśmy dźwięk powolnej muzyki. Nim się zorientowałam chłopak pociągnął mnie i po chwili tańczyliśmy. Trzymał ręce na mojej talii, a jego wzrok utkwił na moich tęczówkach. Nagle nachylił się i szepnął mi do ucha:
- Wiem o wszystkim Maddie i Matt mi powiedzieli. - spojrzałam na niego zdziwiona. Po jakimś czasie muzyka ucichła. Właśnie w tym czasie brunet złapał mnie za rękę i wyciągnął na zewnątrz. - Przepraszam, że nie dałem Ci wytłumaczyć. Możesz mi powiedzieć co on Ci zrobił?
- Will to mój były chłopak, na początku dobrze się dogadywaliśmy, ale on potem poszedł w używki i pewnego dnia zrobił to bez mojej zgody... - powiedziałam spoglądając w jego tęczówki - na tej imprezie zrobił to jeszcze raz zadając mi przy tym ranę na brzuchu...
- Wiem widzę sukienka zaczyna przesiąkać Ci krwią. - powiedział i wskazał na miejsce. - Idziemy do domu?
- Chyba zwariowałeś?! To twój bal nie możesz go opuścić!
- To chodź. - powiedział i pociągnął mnie za sobą. Szłam za nim przez całą salę aż w końcu przyszliśmy do łazienki. - Nie ruszaj się. - powiedział i zaczął odpinać mi sukienkę. Opuścił ją do mojego pasa. Sięgnął po apteczkę, która wisiała na ścianie i wyciągnął z niej wodę utlenioną, gaziki i bandaże. - Może trochę szczypać. - powiedział i zaraz potem docisnął gazę namoczoną wodą utlenioną do mojego brzucha. Szczypało jak cholera. Potem szybko obwiązał brzuch bandażem i zasunął zamek sukienki.
- Dzięki. - powiedziałam i spojrzałam na niego. Chłopak patrzył na mnie swoimi magnetyzującymi tęczówkami jakby próbował mnie rozszyfrować?
- Nie ma za co. - szepnął mi do ucha i pociągnął w stronę drzwi. Po chwili znajdowaliśmy się na sali i tańczyliśmy do wolnej melodii, która rozpływała się po całe sali. Czułam jego silne dłonie, które mocno zaciskał na mojej talii. Wtuliłam się w niego.
Po dwóch godzinach wróciliśmy do domu. Od razu poszliśmy się kąpać. Gdy wyszłam z łazienki Alan leżał na łóżku. Jak tylko mnie zobaczył uchylił skrawek kołdry, abym mogła wejść. Wsunęłam się szybko pod kołdrę i odwróciłam się twarzą w jego stronę. Czułam ciepło bijące z jego ciała oraz jego ciepły oddech. Spojrzałam w jego jedno oko, następnie na jego usta, a potem w drugie oko. Brunet musnął moje wargi. Po chwili obróciłam się na drugi bok, na łyżeczkę. Zasnęłam.
***
Wczesnym rankiem poczułam zgięcie materaca. Sięgnęłam po telefon 5.30.
- Alan gdzie idziesz? - powiedziałam gdy zobaczyłam, że chłopak się ubiera.
- Ojciec napisał, że chce się ze mną widzieć. - odpowiedział. - wrócę pewnie wieczorem nie martw się. - powiedział i pocałował mnie w czoło. Ale jak mam się nie martwić skoro po ostatniej rozmowie z jego ojcem wrócił naćpany?
Obudziłam się o 9. Poszłam zjeść śniadanie. Matt musiał coś załatwić, więc zostałyśmy z Maddie same. Obie na siebie spojrzałyśmy.
- Seriale?
- Seriale.
Obie się zgodziłyśmy i zanim się obejrzałyśmy siedziałyśmy przed telewizorem z przekąskami.
***
O 22 do domu wrócił Matt. Obudził nas.
- Gdzie Alan? - spytał.
- Pojechał gadać z jego ojcem o 5.30.
- I dalej nie wrócił? - ponowił pytanie
- Nie. - wtedy zdałam sobie sprawę ile go nie ma.
Przez następną godzinę dzwoniliśmy do Alana, jego matki i ojca oraz do znajomych, ale albo nie odbierali, albo go nie widzieli. Zaskoczyła nas odpowiedź jego matki gdy powiedziała, że przyjechał do nich o 7 a wyjechał o 12. W końcu około godziny 24 ktoś zaczął walić w drzwi.
- Ja pójdę. - burknęłam i podbiegłam do drzwi. Jednym ruchem je otworzyłam. A przed nimi stał, a przynajmniej próbował stać...
CZYTASZ
Najlepszy przyjaciel mojego brata
RomanceMam na imię Clarissa Jones i mam 18 lat, mieszkam w Nowym Yorku. Mam brata Mattheo (mówimy na niego Matt). Pewnego dnia przed świętami postanowiłam się przeprowadzić z moją przyjaciółką Maddie. Mój brat ma 19 lat i przeprowadził się do Miami. Stwier...