Rozdział 3: Sztuka przetrwania

1.3K 119 14
                                    

Ostatecznie Harry zaczerpnął pomocy z Umbridge w runach, tak jak to zrobił szukając rozwiązania na problem Notta z Voldemortem, chociaż wtedy bardziej spowodowane to było odkryciem runicznych znaków na Czarze Ognia. Ale Harry od tamtego czasu jeszcze bardziej zafascynował się Runami. Wydawało się, że można ich użyć na różne sposoby, pod warunkiem, że nie próbujesz stworzyć czegoś impulsywnie.

No i odkrył runy przeznaczone do leczenia, do uwięzienia, do niszczenia lub blokowania konkretnych magicznych artefaktów, ale to jeszcze nie pomagało w pozbawieniu Umbridge władzy (ale Harry skopiował na pergamin kilka leczniczych run i wysłał je sową do Longbottoma, wiedząc że Granger zrozumie co z nimi zrobić.) A z tego co wie, jeśli by zniszczył krwawe pióro, to kobieta mogłaby zrobić lub ukraść kolejne.

Ostatecznie Harry zdecydował że tylko kombinacja runiczna tu pomoże i zabrał się za tworzenie swojej pułapki. Musiał rysować runiczny okrąg ciągle i ciągle, ponieważ za każdym razem, kiedy myślał że jest już doskonałe, zauważał niewielką skazę, która mogła umożliwić Umbridge ucieczkę. Niezbyt prawdopodobne, ale Harry chciał rozwiązania, które zadziała za pierwszym razem. Szczerze wątpił że będzie miał szansę spróbować więcej niż raz.

Pewnego dnia, kiedy siedział w bibliotece, marszcząc brwi na runiczne koło, zauważył że jeden z pergaminów spadł mi na podłogę. A potem odkrył że w cale nie był na podłodze.

Spojrzał do góry i zobaczył go w rękach Notta, który nie spędzał tak dużo czasu w bibliotece co zeszłego roku, ale i tak często tu był.

Nott przełknął i rozejrzał się, a potem położył pergamin ostrożnie na stole Harry'ego. Głos miał cichy.

- Wiem że to ty pomogłeś mi w tamtym roku.

To przypuszczenie, nie fakt. Harry prawie powiedział to na głos. Ale dla Notta, który zobaczył osobę rysująca runiczny okrąg, mogło być to wystarczającym powodem aby przeciwstawić się zaklęciu ochronnemu, dlatego Harry nie poruszył się, a Nott kontynuował przyciszonym głosem.

- Mówiłem szczerze, że udzielę ci pomocy kiedy będziesz potrzebować. I jeśli chcesz się pozbyć Umbridge, to pomogę nawet bez uznania tego za spłacenie długu. Też jej nienawidzę. - Nott powoli podwinął rękaw, tak że dało się dostrzec bliznę na jego ręce.

Harry syknąl pod nosem. Gorąca wściekłość rozkwitła mu na chwilę w piersi. Pracował tak długo, tyle nieprzespanych nocy zeszłego roku żeby Nott był bezpieczny, a teraz jeszcze to? Jak to się w ogóle stało? Nie kojarzył żeby Nott chodził po szkole i opowiadał że Voldemort powrócił, ale może Umbridge rozdaje szlabany z innych powodów.

Nott obrócił się nieco, a jego oczy przeszły ponad ramieniem Harry'ego. W końcu się odezwał.

- Dlaczego się przede mną chowasz?

Bo nie chce zostać znaleziony? Harry przewrócił oczami, wiedząc że i tak nie urazi to Notta. No naprawdę, proste pytania wymagają prostych odpowiedzi. Nie wszystko ma drugie dno, jak to lubią sobie ślizgoni wmawiać.

- Kiedy zmienisz zdanie i przyjdziesz do mnie po pomoc. - Powiedział Nott, wygładzając krawędź runicznego kręgu. - Będę tu.

I odszedł, a Harry wrócił do swojej pułapki. No serio, jeśli chciałby pomocy, zapytałby o nią. Niektórzy ludzie to serio są inni.

ϟ

Nie trudno było Harry'emu dostać się do gabinetu Umbridge. W przeciwieństwie do reszty profesorów, nie używa hasła lub obrazu do strzeżenia drzwi swojego gabinetu. Harry podejrzewał, że tłumaczyłaby to chęcią powitania uczniów z problemami, kiedy ktoś by się spytał.

Forget-Me-Not || Tłumaczenie Theo x HarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz