Szatnia.

713 46 4
                                    

Doszłam do szatni i otworzyłam swoją szafkę, a z torby wyjęłam ręcznik. Była już 16, więc nikogo oprócz mnie w szatni nie było. Wzięłam również klapki, żel i szampon.
Ruszyłam w kierunku kabin prysznicowych, które wbrew temu co możnaby myśleć o szkolnych prysznicach, były naprawdę przyzwoite.
Jasno niebieskie kafelki na ścianach i białe na podłodze. Kurde, naprawdę tu czysto. Kabiny miały drzwi, które były prawie pod sam sufit, ale dół sięgał mi mniejwięcej do połowy łydki. Drzwi były zrobione z bardzo matowego szkła, więc prawie nic nie było przez nie widać. Jedynie bardzo delikatny zarys postaci.
Rozebrałam się do bielizny i położyłam resztę ubrań na swojej torbie, założyłam klapki i weszłam pod prysznic. Postawiłam swoje przybory na podłodze, zdjęłam bieliznę i powiesiłam ją na wieszaku po przeciwnej stronie drzwi.
Zamknęłam je. W drzwiach, ku mojej uciesze, był zamek, więc przekręciłam go. Odkręciłam wodę, ustawiłam ją na zimną i stałam tak chwilę, czując jak lodowata woda kłuje mnie niczym małe, bolesne igły.
Następnie zmieniłam wodę na bardzo ciepłą i zaczęłam się myć. Gdy skończyłam, wzięłam ręcznik, który podobnie jak bielizna, wisiał po drugiej stronie kabiny. Wytarłam włosy i owinęłam się nim, zabrałam swoje rzeczy i nucąc, wyszłam spod prysznica, ruszyłam ku szafkom. Położyłam kosmetyki na torbie, złożyłam rzeczy z treningu i wsadziłam je do torby, tak jak żel i szampon. Ułożyłam moją bieliznę obok torby.
Wtym momencie usłyszałam, jak drzwi szatni się otwierają i ktoś do niej wchodzi. Obróciłam głowę, by zobaczyć kto to.
On.
Czy moje jebane życie robi sobie ze mnie, kurwa żarty?
Seth zamyka drzwi i przekręca klucz w drzwiach, wyciąga go z zamka, a potem chowa go do tylnej kieszeni spodni.
Chuj.
Chłopak popatrzył na mnie i zaczął lustrować moje prawie nagie ciało. Głośno przełknął ślinę. W jego oczach zabłysło coś bardzo niebezpiecznego, jakby jego myśli były dzikie.
Stałam i patrzyłam na niego obojętnie, z lekko uniesioną brwią.
Seth podszedł do mnie pewnym siebie, energicznym krokiem. To jest chód samca alfa. Uważa, że to on tu wydaje polecenia.
W takim razie źle uważa, bo spotkał się z samicą alfa.
Chłopak staje przedemną, a jego oczy błyszczą dziko, jak u zwierzęcia.
Lustruje mnie, a jego spojrzenie zatrzymuje się dłużej niż powinno na moich piersiach.
- Czego tu szukasz ? - mówię i opieram dłonie na biodrach. Nie przeszkadza mi to, że jestem w samym ręczniku.
- Ciebie - uśmiechnął się łobuzersko i zaczął na mnie napierać, a ja cofać, aż wpadłam na parapet. Oparł ręce po obu stronach mojej głowy, twarz miał tylko kilka centymetrów od mojej. Czułam wyraźnie jego ciepły oddech i kuszący zapach.
Chłopak powoli zaczął przybliżać swoje usta do moich, a jedna z jego rąk spoczęła na mym policzku.
Gdy nasze usta prawie się stykały, Seth zaczął rysować kciukiem małe kółeczka na moim policzku. No nie powiem, było to przyjemne.
Mimowolnie cicho westchnęłam, co było zielonym światłem dla chłopaka, który złączył nasze usta w pocałunku. Był zadziwiająco delikatny, z czasem zaczął stawać się coraz bardziej namiętny.
Zarzuciłam mu ręce na szyję i przyciągnęłam go bliżej. Seth wydał pomruk aprobaty. Jego duże, ciepłe dłonie zjechały najpierw na mój kark i coraz niżej, aż do moich boków, niby "przypadkiem" muskając moje piersi. Jęknęłam cicho. Jego ręce spoczęły na moich biodrach przyciskając nasze krocza do siebie. Pod cienkim materiałem ręcznika poczułam jego rosnącą erekcję.
Wtedy w mojej głowie przełączył się pstryczek. Przeszłam z trybu " ponoszą mnie emocje" na " to ja tu mam kontrolę". Zaczęłam panować nad sytuacją, uśmiechnęłam się przez pocałunek.
No czas dać mu do zrozumienia kto tu dominuje.
Przejechałam językiem po jego dolnej wardze i wsunęłam język do jego ust.
Zaczęliśmy walczyć o dominację w tym pocałunku. Co chwilę któreś z nas przejmowało na jakiś czas kontrolę, ale to drugie zaraz ją odbierało. Żadne z nas nie chciało się poddać. Kiedy zaczęło nam brakować tchu oderwaliśmy się od siebie na chwilę, a cała uwaga Setha została przeniesiona na moją szyję. Muskał ją delikatnymi pocałunkami, jeżdżąc po mojej tętnicy mokrym, gorącym językiem. Co jakiś czas podskubywał mnie zębami. Pewnie będę miała malinki, no ale cóż - raz się żyje !
Chłopak zaczął dotykać moich piersi przez miękki materiał ręcznika, co tylko jeszcze bardziej pobudzało moje sutki. A ja nie pozostawałam mu dłużna. Wsunęłam ręce pod jego bawełnianą koszulkę i zaczęłam sunąć w dół i w górę jego muskularnej klatki piersiowej i perfekcyjnego brzucha. Co jakiś czas muskając jego rosnącą męskość. Seth jęknął mi w szyję, on naprawdę zna się na rzeczy.
- Fajna bielizna - mówi, dalej sunąc ustami po mojej skórze. Uśmiecham się.
- Chciałbyś mnie w niej zobaczyć ? - szepczę mu do ucha.
- Wolałbym zobaczyć cię bez niej - mówi zmysłowym głosem, z lekką chrypką, świadczącą o podnieceniu.
Śmieję się.
- Nie rozpędzaj się Seth - zganiłam go i pospiesznie się odsuwam. Na twarzy chłopaka gości wyraz kompletnego zdziwienia, a ja uśmiecham się w duchu, na to że odzyskałam kontrolę.
Seth stoi i nic nie robi, chyba jeszcze nie ogarnął, że w tym starciu wygrywam ja.
Podchodzę do szafki, przy której leży moja równo ułożona bielizna. Stając do podnieconego chłopaka tyłem, rozwiązuję ręcznik i opuszczam go do kostek. Widzi on teraz moje plecy i pośladki. Słyszę jak ciężko oddycha. Kurczę, faktycznie nieźle się napalił. Biorę stanik i go zakładam, następnie to samo robię z majtkami. Czuję jak gorące spojrzenie Setha niemal przypala mi skórę i wiem, że gapi się na mój boski tyłek. No bo sorry, który facet by tego nie robił ?
Wciągnęłam majtki do końca i odwróciłam się do chłopaka z uwodzicielskim uśmiechem.
- I jak podoba ci się ? - spytałam niewinnie.
Chłopak nie odpowiedział, tylko odrazu rzucił się na mnie. Przyparł mnie do ściany, złapał za moje nadgarstki i uniósł je ku górze, przytrzymując nad moją głową. Stanął bardzo blisko mnie, nie pozostawiając mi żadnej możliwości ruchu.
Seth zaczął mnie namiętnie całować i przygryzać moją wargę, prosząc o pozwolenie dla swojego języka. Rozchyliłam delikatnie usta, a ten odrazu to wykorzystał i wsunął swój język do moich ust. Wow, to było niezłe. Zaczął całować mnie coraz brutalniej i namiętnej. Złapał moje obie ręce w swoją jedną, a drugą złapał mnie za tyłek i jeszcze bardziej przysunął do swojego krocza. Przez cienki materiał koronkowych majtek, czułam jego potężną erekcję. Sama miałam też już nieźle mokro tam na dole.

Seth
Gdy zobaczyłem ją w samym ręczniku, byłem na skraju. Kiedy się do mnie odwróciła i pokazała w całej okazałości ten swój boski tyłek, to już nie wytrzymałem i się na nią rzuciłem. Destiny nie oponowała i zachłannie odpowiadała na pocałunki.
Wkońcu miałem szansę dotknąć tych cudownych pośladków. Tak, zdecydowanie są zajebiste. Byłem twardy jak skała, a Dust jeszcze zaczęła się o mnie ocierać. Miałem wrażenie, że mój kutas zaraz rozerwie te pieprzone rurki. Zszedłem pocałunkami na szyję i zacząłem ją pieścić, lekko przygryzając i ssąc skórę. Młusnąłem wrażliwe miejsce za uchem, a dziewczyna jęknęła. Puściłem jej ręce, którymi odrazu oplotła moją szyję i jeszcze bardziej się do mnie przysunęła. Otarła się o moje krocze, na co jęknąłem, a ona uśmiechnęła przez pocałunek. Obróciłem ją tyłem do siebie i zacząłem zachłanniej przygryzać jej szyję. Dust odchyliła głowę i dała mi jeszcze łatwiejszy dostęp do siebie.
Położyłem dłonie na jej boskich piersiach i delikatnie ścisnąłem. Miałem rację, idealnie pasowały do moich rąk. Dziewczyna jęknęła i ocierała się cudownie swoimi pośladkami o moje nabrzmiałe krocze.
Zsunąłem dłonie w dół i spowrotem na jej piersi. Zacząłem je ściskać i pieścić przez materiał stanika.
- Przestań sobie pogrywać, tylko się pospiesz - jęknęła dziewczyna. Za bardzo się nie przejąłem tym i kontynuowałem czynność. Sam ledwo się powstrzymywałem, ale chciałem się nacieszyć najcudowniejszym ciałem jakie kiedykolwiek widziałem. - Seth - jęczała.
- Spokojnie mała, jeszcze będzie czas na jęczenie. Zsunąłem dłonie, aż do jej krocza i zacząłem ją dotykać przez koronkową bieliznę. Jęczała. Byłem strasznie nakręcony na nią. Destiny odwróciła się do mnie przodem.
- Chcesz wziąść ze mną prysznic ? - spytała.

Destiny
Zaczął mnie pieścić. To było cudowne, ale właśnie wtedy wpadłam na genialny pomysł, jakby znów z niego zakpić.
- Chcesz wziąść ze mną prysznic ? - spytałam. Pomysł był pierwszorzędny, ale musiałam uważać przy jego wykonywaniu, aby Seth się nie zgadnął o co mi chodzi.
- Zaciekawiłaś mnie, mała, chętnie - wychrypiał. Dobrze.
- Więc musimy cię rozebrać, kochany - przybrałam swój najbardziej uwodzicielski ton i zaczęłam ściągać z chłopaka koszulkę. Ten nie oponował, lecz mi pomógł. Zaraz po koszulce, zniknęły jego spodnie, buty i skarpetki. Został w samych bokserkach. Miał cholerne Calviny Kleiny ! I super gorące ciało w pakiecie. Nie mogłam się na niego napatrzeć, ale mój plan jest ważniejszy.
- Idź pod prysznic, zaraz do ciebie dołącze. Mam dla ciebie coś specjalnego - uśmiechnęłam się seksownie, a Seth niczego niepodejrzewając, poszedł posłusznie do łazienki , możnaby powiedzieć, że nawet pobiegł.
Gdy tylko usłyszałam szum wody. Ubrałam się w błyskawicznym tępie, wrzuciłam swoje i chłopaka rzeczy do torby sportowej, złapałam ją i tą drugą, z książkami i wybiegłam z szatni, wcześniej wyjmując klucz z tylnej kieszeni spodni Setha.
Pobiegłam do samochodu, wsiadłam do niego, odpaliłam i ruszyłam z piskiem opon z parkingu, kierując się do domu.
Zdecydowanie pierwszy dzień w tej szkole zaliczam do udanych. Nie licząc spotkania z Chase'm.

WIEM, WIEM NIE MA ROZDZIAŁÓW, ALE NAPTAWDE NIE MAM CZASU. POSTARAM SIĘ DODAWAĆ CZĘŚCIEJ.
1479 SŁÓW !!!
JAK WRAŻENIA PO AKCJI W SZATNI?

~Dust

DANGEROUS GIRLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz