No i mnie namówił.

1K 47 0
                                    

Destiny

Mieszkałam na Alasce, mówię wam kompletne zadupie. Przeprowadziłam się do mojej ciotki na Florydę, po pewnym zdarzeniu. Tu jest lepiej, łatwiej zapomnieć. Jest słonecznie prawie cały czas, może w końcu się opalę. Jestem strasznie blada, co wynika z mojego poprzedniego miejsca zamieszkania. Chociaż są tego plusy. Z moją mleczną, idealnie gładką cerą kontrastują brązowe, sięgające kawałek za obojczyki, delikatnie kręcone włosy i brązowe oczy w odcieniu dobrej whisky, otoczone zasłoną gęstych, długich, czarnych rzęs. Jak już wspomniałam mieszkam teraz na Florydzie z moją ciotką Emmą Jones, wujkiem Thomas' em Jones' em i moim ukochanym kuzynem, na którego widok śliniła się nie jedna laska (pewnie gdybym nie była jego kuzynką, też bym to robiła), a nazywał on się Ryan. Chodziłam do szkoły razem z nim, więc będę musiała oglądać te wszystkie jego laski, bo mój kuzyn co chwilę miał jakąś inną. Kasanowa, cholerny. Ale i tak go kocham, jak brata. Jutro ma być mój kolejny pierwszy dzień szkoły, a zbieram się na to już jakiś tydzień, nie mogąc się zdecydować kiedy i czy wogóle pójdę do tej szkoły. Ciotka nalegała, bym jak najszybciej wróciła do nauki, bo narobię sobie zaległości. Szczerze ? Miałam to w dupie, nie jestem już tą samą grzeczną dziewczynką, która byłam przed incydentem. O nie, teraz mam tatuaże, często zmieniam facetów. Nie jestem puszczalska czy coś tylko poprostu lubię seks i to nie jest tak, że śpię z każdym, to ja wybieram facetów i ich zostawiam nie oni mnie, nie wystarczy do mnie podejść i powiedzieć, że chcesz się pieprzyć, a ja za tobą polecę, o nie.
***
Właśnie siedziałam w moim nowym pokoju, w moim nowym domu słuchając "Supermassive Black Whole" , gdy do mojego pokoju wszedł mój kuzyn, Ryan.
- Hej, co tam u ciebie Dust?- to moje przezwisko, wszyscy go używają, bo jest dużo krótsze niż moje pełne imię.
- Nie jest źle, a co?-spytałam.
- W sumie to nic, tak się pytam, a co nie mogę się martwić o moją malutką kuzyneczkę ? - spytał tym swoim słodkim głosikiem, którego używał, gdy chciał mnie wkurwić. Udało mu
się. Znowu. Ale nie dam mu się tak łatwo tym razem i to ja go trochę powkurwiam.
- Bez przesady to tylko kilka miesięcy , prawda blondyneczko ? - spytałam słodko. Wiedziałam, że nie nawidzi, kiedy tak do niego mówię, a wszystko przez jego blond czuprynę, opaloną skórę i niebieskie oczy, które niejedną doprowadziły do szaleństwa.
- W sumie racja, truposzko- przez chwilę patrzyliśmy na siebie ze śmiertelną powagą, a potem oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Śmialiśmy się dobrych kilka minut. Zawsze dobrze się czuliśmy w swoim towarzystwie, rozumieliśmy się, on miał wiele lasek, ja wielu facetów, niczego sobie nie wypominaliśmy. Chociaż była jedna istotna różnica, on rozkochiwał w sobie te dziewczyny, ja tak nie robiłam. U mnie było jasne, że chodzi tylko o seks i koniec żadnych uczuć. A Ryan zachowywał się, jakby miał z nimi być do końca życia. Ale nie tylko niestateczność nas łączyła. Oboje kochaliśmy alkohol, imprezy, tatuaże, mieliśmy rockowy styl. Oboje byliśmy typem: bad boy i bad girl. Podobno jego koledzy też tacy byli, może znajdę sobie nową zabawkę. Zaczyna mi się powoli nudzić.
- Idziesz jutro do szkoły? - zapytał nagle.
- Co ?- odpowiedziałam trochę zdezorientowana. - Nie wiem, a co jutro ?
- Poniedziałek, proszę idź muszę ci wszystko pokazać - nalegał.
- Dobrze, pójdę, plotkaro jedna- wystawiłam mu język, prawda była taka, że Ryan uwielbiał obgadywać ze mną innych.
- To świetnie, jedziemy jutro razem, moim vanem - powiedział i wybiegł z pokoju.
A więc jutro mój pierwszy dzień nowej szkoły. Wspaniale. Spojrzałam na zegarek była 23, uznałam że czas iść spać, żeby jutro zrobić "dobre" wrażenie.

JAK WAM SIĘ PODOBAŁO, WIEM ŻE KRÓTKO ALE NIE MIAŁAM CZASU. POSTRAM SIE COŚ NIEDŁUGO DODAĆ. JAKIEŚ POMYSŁY CO SIE STANIE W SZKOLE?

~Dust

DANGEROUS GIRLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz