Od dnia, w którym Nakamoto prawie zemdlał minęły dwa dni.
Mieli jutro wracać do Korei. A on dalej nic nie wyjaśnił Osaki, unikał go, ignorował jego pytania, traktował jakby młodszy był powietrzem.
Pilnował też aby Shotaro nie miał okazji nikomu o tym powiedzieć.
Oczywiście łatwiej byłoby mu wszytsko wyjaśnić, ale Yuta nie potrafił tego zrobić.
Miał blokadę przed mówieniem o sobie, nawet swoim bliskim.
-Ej Shotaro, Hansol idziecie ze mną do Yamato? Miałem w planach zmienić kolor włosów przy najbliższym spotkaniu z nim. - uśmiechnął się do nich.
Co prawda był to trochę wymuszony uśmiech, ale po części też szczery.
Yamato to ich kuzyn, który jest najlepszym fryzjerem u jakiego Yuta kiedykolwiek był.
Obaj zapytani się zgodizli.
-Pózniej idziemy do Yasu, bo chciałbym cię zobaczyć zanim polecimy do Korei. - powiedział Hansol przerywając ciszę.
-Zaraz jak to polecimy? Lecisz z nami? - tylko tyle wyłapał z tego co powiedział jego brat.
Ten tylko uśmiechnął się w kierunku młodszego otwierając drzwi od salonu fryzjerskiego, w którym pracował ich kuzyn.
Lecz Yuta już wiedział, że ta informacja sprawiała ten dzień jednym z lepszych, jak nie najlepszym dniem w jego życiu od pewnego czasu.
Gdy stali już w pomieszczeniu, które było urządzone jasnymi kolorami z dodatkiem wielu sztucznych roślin na półkach oraz ścianach, zauważyli zbliżającą się w ich kierunku postać.
-Yamato! - krzyknął Shotaro gdy tylko go zobaczył, po czym podbiegł do niego aby go przytulić.
Yamato i Shotaro byli w bardzo bliskich relacjach przez to, że ich matki się przyjaźnią od czasów przedszkola.
-Cześć młody. - roztrzepał mu włosy. - Kogo moje oczy widzą. Czy to moje ulubione rodzeństwo? Shotaro moje oczy mnie nie mylą? Hansol pojawił się w Japonii? - zaczął Yamato, który w końcu zrobił sobie platynowe włosy.
-Też byłem zdziwiony, myślałem że już nigdy nie wróci z tej Australii. - westchnął.
-Yuta zdecydowałeś się jaki chcesz kolor? - spytał.
-Nie, pozwalam wam we trójkę wybrać mi nowy kolor włosów. Zaskoczcie mnie. - stwierdził.
Yamato zaprosił go na fotel i kazał mu się czymś zająć. Po czym podszedł fo pozostałej dwójki zaczynając z nimi żywo dyskutować.
-Niebieski. - rzucił Shotaro.
-Czarny. - tym razem zaproponował Hansol.
-Może od razu zielony. - zaśmiał się Yamato.
-Nie. Zielony by mu nie pasował. - szybko odpowiedział Hansol.
-A co powiecie na czerwony? - zapytał Shotaro.
-Czerwony, czerwony. Zdecydowanie tak. - stwierdził Yamato wyobrażając sobie młodszego kuzyna w czarownych włosach.
Szybko poszedł wszystko przygotować. Zupełnie nie przejmowali się jego współpracownikami i innymi klientami, po prostu każdy robił swoje.
-Yuta będziesz wyglądał jeszcze piękniej jak już skończę. Jak po tym nie znajdziesz sobie chłopaka, to ewidentnie są ślepi w tej Korei. - powiedział fryzjer.
-Ale ja nie szukam sobie chłopaka, ani dziewczyny, ani nikogo. Dobrze jest tak jak jest. - odpowiedział szybko.
-Też tak kiedyś mówiłem. Zanim poznaliście mnie z Yasu, pamiętasz? - zaśmiał się.
CZYTASZ
happy without me || yuwin
FanfictionYuta jest nastoletnim artystą uzdolnionym plastycznie cierpiącymna zaburzenia odzywiania, a Sicheng cierpiącym na bezsenność początkującym muzykiem. co się stanie gdy pewnej nocy przez nieuwagę wpadną na siebie? (kiedys wymysle lepszy opis)