1

231 11 9
                                    

Zapach tanich perfum pomieszanych z zapachem jagodowych fajek, można było nazwać to charakterystyką cechą Winwina.

Wiecznie rozmarzony artysta chodzący zazywczaj ze swoim notesem, czymś do pisania, słuchawkami, telefonem, paczą papierosów oraz zapalniczką.

Właściwie tylko tyle było mu potrzebne.

Kochał tworzyć własną muzykę, był to w pewnym snesie jego tlen.

Jego dusza artysty gniła w liceum na profilu biol-chem. Poszedł tam ze względu na rodziców.

Lecz mimo wyborów, na które wpływ mieli jego rodzice. Nie mogli zmienić tego, że ich syn maluję paznokcie, kolor jego włosów co miesiąc jest inny, jak i stylu ubierania.

Nie chciał myśleć co by się zdarzyło gdyby zrobił przed nimi coming out z tym, że jest biseksualny. Lecz wiedział, że kiedyś ten moment nastąpi.

Był miłośnikiem nocnych spacerów, papierosów, glanów oraz dobrej muzyki.

Właśnie spacerował ulicami Seulu w gwieździstą noc, było już po trzeciej. O tej porze raczej nie wiele ludzi spacerowało w zimową noc.

Był równy tydzień przed rozpoczęciem nowego roku.
Idąc nie zwracał uwagi na nic, gdyż za bardzo pochłonęło go szukanie zapalniczki po kieszeniach.

W pewnym momencie wpadł na kogoś.

Usłyszał tylko cichutki pisk nim spojrzał w stronę osoby, która przez chwilę nie uwagi przewrócił.

Okazał się być to chłopak, którego uroda nasuwała Dongowi do głowy, że przypomina troszkę postać z anime.

Tak, Sicheng czasami lubował się w japońskich jak to powszechnie ludzie mieli w zwyczaju nazywać bajkach.

Chłopak miał na sobie czarną kurtkę, która mimo pogody była całkowicie rozpięta, dzięki czemu Dong mógł ujrzeć uroczy swterek chłopca, spod którego wystawały kołnierz i końce białej koszuli, luźne spodnie w kratkę, oraz vansy w czarne converse za kostkę na wyższej platformie.

Nie był penwien czy dobrze mu się kojarzy czy nie, ale chyab widział zdjęcia, którego z kpopwych idoli w identycznych butach.

-Przepraszam, ale nie zauważyłem cię gdyż szukałem zapalniczki po kieznach i zbyt mnie pochłonęło to zajęcie. - uśmiechnął się do osobnika płci męskiej, który jak zauważył z pewnością nie pochodził z Korei.

-Nic się nie stało. - odpowiedział tak cicho, że gdyby nie całkowita cisza panującą na ulicy, to Winwin mógłby nie usłyszeć słów swego towarzysza.

-Jestem Sicheng, a ty? - przedstawił się, wyciągając rękę w stronę rudowłosego.

Przeczuwał, że może później żałować gdyby nie zadał tego pytania.

-Yuta. - uścisnął rękę miłośnika nocnych spacerów.

Yuta nie był penwien czy postępuje dobrze, ale był jednocześnie zbytnio zszokowany miła postawą chłopaka, jak i najzwyczajniej w świecie się bał. Nikt nigdy nie nawiązywał z nim rozmowy bezinteresownie.

-Co robisz o takiej porze na dworze? Nie powinieneś być w domu? - zapytał czarnowłosy by podtrzymać jakoś konwersację.

-Spacerowałem podziwiające niebo. - uśmiechnął się.
Nakamoto zdecydowanie był jednym z najlepszych kłamców tego świata.

Jego sztuczny uśmiech możnabyło ledwo rozróżnić od tego szczerego, który ostatni raz na jego pięknych ustach ukazał się w podstawówce.

Wtedy zaczął co raz więcej rozumieć, co za tym idzie dostrzegał prawdziwe obliczę ludzkości.

Nie wszyscy homosapiens to tak naprawdę osobniki rozume, jak definicją słowa określa.

Nie istnieli idealni ludzie, którzy wpasowaliby się w kanony piękna zarówno zewnętrznego jak i wewnętrznego każdego osobnika na plancie zwanej ziemia.

Yuta doświadczał aż przesadnie czym jest brak akceptacji swojego wyglądu po przez otoczenie, jak i do czego może doprowadzić osobę nie akceptowaną.

Nastolatkowie wpatrywali się w siebie przez dobrych kilka minut nie wiedząc co powiedzieć. 

Niezręczna cisza zakończyła się wraz z dzownkiem telefonu na którym była jedna z piosenek autorstwa zespołu Metallica.

Dzwonił brat Yuty, chłopak w momencie usłyszenia pisoenki wiedział, że ma problemy.

Nie odbierając zaczął szybko kierować się w stronę miejsca, które na swojej nieszczęście musiał zwać domem.

A Winwin po prostu obserwował jak drobna sylwekta długowłosego chłopaka znika, do moemntu kiedy nie było już go widać...

Od autorki
Postanowiłam to opublikować, choć nie mam pojęcia czy uda mi się to skończyć pisać.


happy without me || yuwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz