- Jesteś już ubrany Boo?- wszedł do pokoju
- Tak już tylko jeszcze włosy- wziął rękę i je roztrzepał- gotowy- uśmiechnął się
Oboje wyglądali jak dwa wielkie szczęścia
Niall na sobie miał obcisłe czarne rurki, biały rozciągliwy top do tego wysokie trampki i roztrzepane włosy.
Louis za to miał na sobie czarny tank top podkreślający jego bicepsy i tatuaże, obcisłe czarne rurki i do tego zwykłe klasyczne vansy.
- Bierz swoją dupę i idziemy
- Już lecę moja blondyneczko
Droga dla chłopaków była przyjemna, krzyczeli z taksówki śmieszne (dla nich) żarty do przechodniów i w taki sposób dotarli do willi pod którą Liam ich wysłał. Willa była niesamowita i na sam widok chłopcy uśmiechnęli się do siebie. Przeszli przez wielki ogródek i od razu weszli do środka. Dym, pełno ludzi, zapach alkoholu i papierosów przywitał ich już przy wejściu.
- Louis!- krzyknął do nich Liam
- Co tam Liam?- zapytał szatyn
- Odkąd tu jesteście jest lepiej niż było- zaśmiał się- Liam Payne- podał rękę do Nialla który się przedstawił i potrząsnął jego ręką
- To jest dom Harry'ego ale go na razie nie ma więc ja was ugoszczę
- Harry'ego?- zapytali zdziwieni
- Tak ten lokowaty, był ze mną na lotnisku i- o idzie!
Szatyn obrócił głowę i wtedy go zobaczył
Piękne loki które sięgały mu do ucha i bardzo widoczna linia szczęki. Szedł niczym bóg piękna..... Mógłby się przy nim schować
Lokowaty gdy spostrzegł tego niskiego szatyna poczuł motylki w brzuchu. Piękne usta, ręcę zdobione tatuażami, i fryzura która była dla niego idealna
- Ehm- podszedł do nich
- Harry Styles!Oto on! Przedstawiam ci Louisa o którym ci tak opowiadałem- wskazał na szatyna przez co brunet znów na niego spojrzał i można było zobaczyć iskierki w ich oczach- i jego uroczego przyjaciela Nialla- wskazał na blondyna. Brunet miło się z nim przywitał i postanowił, że zrobi im wszystkim drinka. Chłopcy zostali oparci o ścianę w kuchni a Harry odszedł od nich trochę dalej by zrobić wspomniane im napoje, stał w idealnym miejscu w którym miał widok na uroczego szatyna który również raz od czasy spoglądał na niego.
- Skąd jesteście?- zadał kolejne pytanie Liam gdy bawili się już kilka dobrych godzin. Bolały ich już nogi od ciągłych tańców i gier. Szatyn wraz z blondynem byli zachwyceni i co chwilę posyłali sobie uśmiechy. Przez wszystkie tańce Harry i Louis tańczyli bardzo blisko siebie ale na tym się kończyło a teraz siedzieli koło siebie na kanapie.
- Ja jestem z Doncaster Niall również, ale on jest irlandczykiem- wyjaśnił szatyn
- Kurde, tak! Nie mogłem skojarzyć twojego akcentu, ale czad- zaśmiał się - Więc co robicie w Las Vegas?
- Bawimy się- odpowiedział Niall z głupim uśmieszkiem
- Tak, dokładnie- potwierdził szatyn- Uwielbiam tą piosenkę chodźcie- pobiegł na parkiet i zaczął tańczyć do piosenki Burn Ellie Goulding.
W tym czasie Harry przypatrywał mu się i zachwycał się jego osobą, jego uśmiechem i tym jak zaraża dobrym humorem. Ich spojrzenia się spotkały a Louis zaczerwienił się lekko co Harry uznał za urocze i postanowił że pociągnie Liama na parkiet i dołączy do już śmiejących się chłopaków.
Dwóch przyjaciół tego ranka obudziła się bezpiecznie u siebie w mieszkaniu dzięki Harry'emu który postanowił dopilnować tego czy Niall i LOUIS dotarli do domu. Szatyn był totalnie nim zauroczony. Brunet przez cała impreze pilnował by niczego mu nie zabrakło.
Wczorajsza impreza była niesamowita. Po prostu, nie było sekundy gdzie szatyn mógł poczuć zawód lub smutek. Niall był zachwycony i gdy przyszedł do Louisa rano ze swoją pościelą zaczął wszystko wspominać i się wszystkim zachwycać
Wczoraj gdy się żegnali wymienili się numerami i Harry zaprosił ich na kolejną imprezę, która będzie w następny piątek.
- Albo jak Harry co chwile do ciebie podchodził i pytał się czy wszystko okej- wspomniał przyjaciel głośno się śmiejąc
- To było miłe akurat, głupku- pstryknął blondyna w czoło
- Aż za miłe! Niesamowicie było! Kocham to- wykrzyczał
- Ja też- westchnął rozmarzony
----------
yoł, yoł, yoł siemanko z tej strony Bedoes 2115
Pozdrawiam osoby, które mają teraz ferie!!!!
CZYTASZ
With a promise on a little finger
RandomFF o larrym - Przyjaciele aż po grób- podał mały paluszek w stronę blondyna - Przyjaciele aż po grób- potwierdził łącząc ich małe palce - Będę Cie kochał aż po grób- podał mały paluszek w stronę bruneta - Będę Cie kochał aż po grób- powtórzył łąc...