- Niall co to za paczka?- zapytał Louis z rana widząc wielką paczkę na środku salonu
- Nie powiem ci bo uznasz, że oszalałem- powiedział Niall popijając swoją herbatę
- I tak się dowiem gdy już to rozpakujesz, więc mów
- Wiesz.. Gdy spałeś zamówiłem trampolinę - zobaczył rosnące oczy przyjaciela- Ale taką małą! Tylko z tą siateczką i wiesz, em nogami? Nie mogłem się oprzeć, a poza tym dostawa była natychmiastowa- panikował
- Niall – wybuchnął śmiechem szatyn – Ty głupku ahaha
Blondyn również zaczął się śmiać- Przestań ahah! To dobry zakup
- Rzeczywiście jest mała – przyznał Louis po złożeniu mini trampoliny
- No mówiłem przecież!- klepnął przyjaciela po głowie
- Teraz będę mieć chwilę spokoju od Ciebie bo masz zabawkę- zażartował szatyn
- Ha ha ha jeszcze za mną zatęsknisz- pokazał język
- Nie wystawiaj języka bo ci krowa nasika!
- A spadaj, mogę się założyć, że za kilka godzin to TY będziesz na niej skakał- dźgał go palcem
- Zobaczymy blondyno!
Minęły 2 godziny
Cóż Lou już po godzinie zaczął na niej skakać, ale ignorował głupi uśmieszek przyjaciela
- Lou?- zawołał do przyjaciela który wciąż był na trampolinie
- Hm?
- Myślę, że to jest ten moment gdzie znajdujemy prace- szatyn przestał skakać
- Rzeczywiście, masz już coś dla siebie?- zapytał siadając obok niego na kanapie
- Niedaleko jest bar i podobno szukaj nowego barmana więc jutro się tam przejdę- wyjawił – Dla ciebie również coś znalazłem! Podobno szukają kogoś w kawiarni o tu za rogiem, powinieneś się zgłosić
- Yea masz rację, lepszy rydz niż nic
- Pobudka Panie Tomlinson idziemy walczyć o pracę- wołał już o 7 rano blondyn próbując obudzić szatyna, który spał jak kamień- LOU BO CIE ZARAZ WODĄ OBLEJE- Krzyczał zniecierpliwiony już
- Która godzina?- zapytał z głową w poduszce szatyn
- 7.30 dokładnie, a co?- odpowiedział
- Wyjdź zanim cię zabije- ostrzegł na co Niall się zaśmiał- Mówię poważnie blondynko!
- Nie musiałeś mnie gryźć psychopato- powiedział Niall gdy jedli śniadanie po małej walce dzięki której Lou wstał z łóżka
- Byłem gotów by Cie zabić, dlaczego idziemy tam tak wcześnie?- zapytał patrząc na przyjaciela spod byka
- Booooo może ktoś inny się zgłosić głupolu, a musimy mieć jakąś robotę- odpowiedział kończąc płatki- Idę do toalety, a jak wrócę masz już być gotowy Tomlinson- poczochrał go po włosach i pognał do wspomnianego pomieszczenia
- Przysięgam, że zamorduje kiedyś tą blondynkę- powiedział do siebie
- Masz być miły, rozumiesz?- zapytał Niall gdy stali przed kawiarnią, która miała zostać teraz pracą szatyna
- Nad wszystkim panuje Ni! Idź już tam do swojej- poganiał go
- Dobrze więc powodzenia i do zobaczenia później- pożegnał się
- Powodzenia!-krzyknął jeszcze za nim przyjaciel
------
na na na
CZYTASZ
With a promise on a little finger
RandomFF o larrym - Przyjaciele aż po grób- podał mały paluszek w stronę blondyna - Przyjaciele aż po grób- potwierdził łącząc ich małe palce - Będę Cie kochał aż po grób- podał mały paluszek w stronę bruneta - Będę Cie kochał aż po grób- powtórzył łąc...