Mia
15 lat.
- Jamie, do cholery, pospiesz się. – Krzyknęłam rzucając poduszką w drzwi jego łazienki.
Czekałam na niego, siedząc na jego łóżku. Razem wybieraliśmy się do Angie, bo dziś wyprawia imprezę urodzinową.
- No przecież już idę. - Mruknął. Nie cierpiał, gdy go pospieszałam. Cóż nie należę do cierpliwych osób.
- Spóźnimy się na imprezę, jak się będziesz dalej tak guzdrał. Nie mogłeś się przyszykować szybciej? Przecież wiesz o jej urodzinach już od pół roku. – Przewróciłam oczami. Ależ on był nieogarnięty.
- Nawet jeśli się spóźnimy, to Ci to wybaczy. Dobrze wiesz, że miałem trening. Trener nie chciał nas szybciej wypuścić. Poza tym, kto wybiera ciuchy na imprezę pół roku wcześniej? Przecież z połowy wyrastam w ciągu tygodnia.
- Mnie wybaczy, Tobie nie - wyszczerzyłam się. – To przestań tyle jeść. Pochłaniasz jakieś miliony kalorii dziennie. Nic dziwnego, że w nic się nie mieścisz. – Wstałam zniecierpliwiona i zaczęłam walić pięścią w drzwi. - Kurde, ile razy można się przebierać? Jesteś gorszy niż ja. Ruchy!
- Ta, jasne, bo Ty pewnie już od ponad tygodnia myślałaś o tym co założysz, ja o tym pomyślałem dopiero pół godziny temu, gdy wyszedłem spod prysznica. – Wyszedł z łazienki i uśmiechnął się. Spojrzałam na jego wysportowaną klatę, gdy zapinał koszulę i serce zaczęło mi walić jak młot.
Jamie, przez te wszystkie lata, odkąd go znam, zdecydowanie wydoroślał. Ma w końcu osiemnaście lat i nabrał trochę ciała. Już nie jest chudy, teraz jest dobrze zbudowany. Naprawdę dobrze. Pomaga też fakt, że gra w Futbol i bardzo dba o sylwetkę. Posiada sporo mięśni. Do tego ma cień zarostu i zawadiacki uśmiech, na widok, którego dziewczyny padają jak muchy. Włosy nadal kręcą mu się w nieładzie, w którym każdy inny wyglądałby niechlujnie, jednak jemu jakimś cudem ta fryzura pasuje. Przez ostatni rok tak urósł, że teraz ledwo sięgam mu do ramion, o co zresztą wcale nie jest ciężko, bo sama mam ledwo metr sześćdziesiąt. Pocieszam się, że jeszcze urosnę. Przynajmniej mam taką nadzieję.
- To prawda. Z tym, że ja zawsze muszę świetnie wyglądać. – Zaśmiałam się. Jamie wybuchnął głośnym śmiechem i spojrzał na mnie z litością.
Tak naprawdę, to nie dbałam przesadnie o wygląd, miałam gdzieś jak wyglądam. Jednak dziś musiałam, bo założyłam się z Jamiem, że na imprezie po raz pierwszy pocałuję się z jakimś chłopakiem. Miałam wygrać sto dwadzieścia dolców, no więc muszę nieźle wyglądać, inaczej nikt mnie nie zechce.
Jamie już się całował. Z Margaret z jego klasy. Poszedł z nią też do łóżka. Była jego pierwszą dziewczyną. Zerwali kilka dni temu. Jamie nie chciał mi powiedzieć czemu. Chociaż nie powiem, byłam bardzo zazdrosna o ich relację. Od kilku miesięcy myślałam, inaczej, marzyłam, że oboje będziemy swoimi pierwszymi partnerami we wszystkim. Byłam więc cholernie rozczarowana, gdy kilka tygodni temu wpadł do mnie i jak gdyby nigdy nic opowiedział mi o ich wspólnej nocy. Nie koniecznie chciałam o tym słuchać no, ale cóż, stało się, czasu nie cofnę. Na mnie musiałby jeszcze trochę poczekać. Nie mam zamiaru zacząć uprawiać seksu. Jestem zdecydowanie za młoda. Poza tym, myślę, że on nie darzy mnie takimi uczuciami, jakie posiadam ja. Co tu dużo mówić, on pewnie nawet się nie domyśla co do niego czuję. Sama co prawda łapię się na tym, że wodzę za nim zakochanym wzrokiem, jednak chłopcy są kompletnie ślepi, jeśli chodzi o uczucia. Na moje szczęście.
- Do tej pory miałaś w dupie to, jak wyglądasz. Czyżbyś chciała wygrać nasz mały zakład?
- No jasne. Znasz mnie. – Poruszyłam brwiami w górę i w dół. – Uwielbiam wyzwania.
CZYTASZ
Zaginione szczęście
RomanceŻycie Mii zakończyło się, tak na prawdę zanim się w ogóle zaczęło. Jedna, podjęta lata temu decyzja, odcisnęła na niej piętno na zawsze. Położyła cień, na jej przyszłości. Gdy myślała, że gorzej być nie może, życie pokazało jej w jak wielkim błędzie...