|06 - Spotkanie rodzinne|

427 88 48
                                    

- Stresujesz się?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Stresujesz się?

[_] spojrzała na Shinichiro, który uśmiechał się w jej stronę pokrzepiająco. Chwycił delikatnie jej dłoń i zaczął kreślić kciukiem małe kółeczka na zewnętrznej stronie. [_] przytaknęła i spuściła wzrok. Nie spodziewała się, że przywódca Czarnych Smoków zaproponuje jej spotkanie jego rodziny. Oczywiście. Mogła się tego domyślić. W końcu czas mijał, ich relacja rozwijała się, dojrzewała i obydwoje zaczęli myśleć o niej przyszłościowo, planując wspólne życie. Poznanie rodzin było kwestią czasu. Shinichiro zdążył zapoznać się z bliskimi [_], co skończyło się źle. [_] spodziewała się, że nie można było liczyć ze strony Chiyo i Masashiego, na ciepłe przyjęcie Sano i zaakceptowania ich związku. Dziewczyna potrząsnęła szybko głową, odtrącając od siebie nieprzyjemne myśli, które ją zaatakowały.

- Wiesz, że zazwyczaj ludzie mnie nie lubią? - zapytała i spojrzała na niego z niepewnością.

- Mam przeczucie, że Emma i Mikey akurat polubią cię aż za bardzo - powiedział szczerze i pociągnął [_] w stronę drzwi wejściowych. Zatrzymał się, kiedy poczuł opór. Spojrzał za siebie i uniósł wysoko brwi, na widok [_], która trzymała jego dłoń w dwóch rękach i nie pozwoliła dalej siebie prowadzić. - [_]? - wypowiedział jej imię i podszedł bliżej.

- Kocham cię i w ogóle, ale to jest ponad moje możliwości - powiedziała poważnie i oddaliła się kolejne kilka kroków.

- Czego właściwie tak się boisz, co?

- Nie mówiłam ci tego, ale ja i dzieci to jedno wielkie nieporozumienie!

- Są tylko dziesięć lat młodsi... - Shinichiro próbował ponownie się zbliżyć, ale [_] z każdym jego krokiem do przodu, robiła kilka w tył. Westchnął zmęczony i spojrzał na nią wymownie, na co się wzdrygnęła. - Błagam cię, Mikey nie daje już mi spokoju, aż tak bardzo chce cię poznać. Emma również. Ostatnio nawet mnie śledzili - wyznał szczerze, a [_] poczuła, jak nachodzi ją poczucie winy. Odetchnęła i poprawiła spięte włosy.

- W porządku... - powiedziała zrezygnowana i podeszła do swojego chłopaka. Chwyciła jego dłoń, chcąc poczuć jego ciepło i bliskość.

[_] nie potrafiła dogadywać się z dziećmi i nawiązać z nimi wspólnego kontaktu. Często mówiła rzeczy, które były dla nich niezrozumiałe, przez co atakowały ją pytaniami. Na dodatek zdarzało się jej doprowadzać je do płaczu i najgorsze w tym wszystkim było to, że nie była w stanie znaleźć tego powodu. Unikała kontaktu z osobami młodszymi i zazwyczaj je ignorowała. Bała się, że z młodszym rodzeństwem Shinichiro nie będzie w stanie stworzyć dobrych relacji.

Kiedy para zakochanych była kilka kroków od drzwi wejściowych, uchyliły się one z impetem. Dwójka dzieci wybiegła z mieszkania i w tym samym momencie wykrzyczeli imię brata. Blondynka przytuliła się do jego nóg, a chłopiec stanął blisko niego i uśmiechał się w dość specyficzny sposób. [_] przeszedł nagły dreszcz i odsunęła się odrobinę, puszczając dłoń Shinichiro. Postanowiła wyjątkowo nic nie mówić i poczekać na rozwój sytuacji.

Młodszy brat Shinichiro przeniósł wzrok na zmieszaną dziewczynę i do niej podszedł z niewinnym uśmiechem, na który zmrużyła oczy. Gestem ręki poprosił ją, żeby się nachyliła, co po chwili namysłu zrobiła. Blondyn przybliżył się do jej ucha i po tym, co powiedział [_] nie wiedziała przez chwilę, co powinna zrobić.

- Ne, Shinichiro zapłacił ci, żebyś zaczęła z nim chodzić?

[_] wyprostowała się nagle, przez co zwróciła uwagę najstarszego Sano i Emmy.

- Nie. Gdyby tak zrobił, zostałby ode mnie w twarz - odpowiedziała po chwili ciszy, poważnie, uważnie patrząc w czarne tęczówki chłopca.

Shinichiro zamrugał zdziwiony, słysząc nagłą deklarację ze strony [_]. Stał się jeszcze bardziej zmieszany, kiedy Mikey roześmiał się na odpowiedź, którą uzyskał.

- Za co? - zapytał i podszedł do [_], która uśmiechnęła się do niego jedynie i wzruszyła ramionami.

- W takim razie, dlaczego z nim jesteś? - zadał kolejne pytanie Mikey, tym razem na głos.

Shinichiro spojrzał na dziewczynę, a Manjirō przekrzywił głowę w bok, ciekawy odpowiedzi. Emma również przyglądała się uważnie, wciąż obejmując starszego brata.

- Nie wiem - odpowiedziała od razu. - Bez powodu.

- [_]? - Shinichiro spojrzał na nią z lekkim rozczarowaniem. W głębi duszy liczył na to, że zacznie go wychwalać przy młodszym bracie i wymieniać jego wszystkie zalety. To, że był przystojny, zabawny, uroczy, kochany... - Nie powinnaś powiedzieć, dlatego że jestem twoim chodzącym ideałem?

- Szczerze to odbiegasz od mojego ideału.

- Huh?

- Kocham cię. Nie ma powodu dlaczego. Po prostu tak jest. Naprawdę wolałbyś, żebym powiedziała, że jestem z tobą dla twojego wyglądu? Albo poczucia humoru? - zapytała poważnie. Uśmiechnęła się, kiedy twarz Shinichiro pokrył rumieniec i z nerwów odwrócił głowę i zaczął nerwowo drapać się po karku.

- Nie powinnaś mówić tego przy dzieciach - powiedział zmieszany.

- Są tylko dziesięć lat młodsi~

- Są tylko dziesięć lat młodsi~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
❀𝐇𝐚𝐩𝐩𝐲 𝐝𝐚𝐲𝐬/𝐒. 𝐒𝐜𝐡𝐢𝐧𝐢𝐜𝐡𝐢𝐫𝐨 ✔❀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz