— 𝐍𝐈𝐄! TO NIE JEST ŻADNA PIZZERIA I NIE, NIE JESTEM JEJ WŁAŚCICIELKĄ! Proszę się w tej chwili rozłączyć, wykasować ten numer i zgłosić w najbliższym szpitalu psychiat-— Um, (Imię)? O czym ty mówisz? Czy to jakieś twoje nowe przywitanie? To tylko ja, twój najdroższy, jedyny brat.
Krzyk (Imię) do słuchawki telefonu, w którym zawarła przynajmniej jedną trzecią swojej złości został odebrany przez zdezorientowanego Takemichi'ego. Oczywiście, przywykł już do niestabilnych zmian nastroju swojej rodzonej siostry, ale za każdym razem potrafiła podwyższać ów poprzeczkę. Czasem zachowywała się jak urocza sześciolatka, mówiąc do niego cienkim, przepełnionym niewinnością głosem. Chłopak wiedział wówczas, że czegoś od niego chciała. Czasem jęczała do telefonu gorąco udręczona, że „musi mieć za brata taką amebę życiową". Zorientował się, iż wtenczas zwyczajnie nie była w humorze. Dość często dzwoniła do niego z tonem rygorystycznej, nie znoszącej sprzeciwu matki, przez kilkadziesiąt minut pouczając go oraz sprzedając swoje mądrości życiowe. Dziewczyna ubóstwiała podkreślać, że była tą o kilka minut straszą bliźniaczką. Ale Hanagaki prawie nigdy nie ważył się sam wykręcać jej numeru, ponieważ (kolor)oka stawała się tym samym nieobliczalna.
— Oh... Cześć, klonie! Co tam? — uspokoiła się nagle, zadając mu pytanie pogodnym, niemal łagodnym tonem. Była gorsza od gwałtownej burzy z piorunami, która potem zmieniała się w barwną tęcze, rozciągniętą na błękitnym niebie. Nadejście burzy przynajmniej częściowo dało się przewidzieć. (Imię) stanowiła dwunożną, nastrojową enigmę.
CZYTASZ
𝐒𝐙𝐊𝐈𝐄𝐋𝐄𝐓𝐘 𝐖 𝐌𝐎𝐉𝐄𝐉 𝐒𝐙𝐀𝐅𝐈𝐄 → s.manjiro, k. tetta
Fanfiction─ 𓅃⋆。༄˚ 𝐓𝐎𝐊𝐘𝐎 𝐑𝐄𝐕𝐄𝐍𝐆𝐄𝐑𝐒 運命 the hidden power believed to control future events; fate; ❝ ─ tylko nie otwieraj szafy ─ dlaczego? ─ bo się wystraszysz. trzymam w niej masę szkieletów. ─ mój też się tu znajdzie po tym, jak wykońc...