𝐵𝑂𝑁𝑈𝑆. 𝐼 𝑀𝐼𝑆𝑆𝐸𝐷 𝑌𝑂𝑈.

1.5K 52 40
                                    


HEJJJ KOMENTUJCIE ILE WLEZIE BO TĘSKNIE ZA TYM I ZA WAMIIIII


....

       Maddie jednym ruchem zdjęła gumkę ze swoich włosów, rozpuszczając kucyk, który wcześniej upięła wysoko z tyłu głowy. Potrząsnęła głową i roztrzepała ciemne kosmyki palcami, po czym te przednie odgarnęła z czoła, zwiększając tym samym zakres swojego wzroku. Razem z Giną wyszły z sali lekcyjnej w otoczeniu innych uczniów. 

— Boże, dobrze, że to już koniec — jęknęła blondynka, kiedy ruszyły w stronę swoich szafek. — Mam dość.

— Ja też — westchnęła ciężko Seymore. Szkoła potrafiła wykończyć. 

      Otworzyła swoją szafkę, chowając do niej książki. Wyjęła ze środka jedynie podręcznik do chemii, który mógł jej się przydać przez weekend, przed poniedziałkowym sprawdzianem. Wepchnęła go do plecaka i zatrzasnęła drzwiczki. Greene oparła się o szafkę obok, odpalając telefon i sprawdzając powiadomienia. Przesunęła palcem parę razy po ekranie.

— Kyle chyba jeszcze nie skończył — poinformowała pod nosem, ale jednak kierując te słowa bardziej do siebie. Nie otrzymała od niego żadnej wiadomości, więc stąd taki wniosek.

— A June?

— June ma zajęcia taneczne, pisała coś godzinę temu — mruknęła. — A Louis?

     Madelyn uśmiechnęła się lekko na myśl o chłopaku, odpychając się od szafki i ruszając przez korytarz w stronę schodów. Gina zrobiła odruchowo to samo, podążając zaraz obok i chowając telefon do kieszeni swoich jeansów. Ziewnęła mimowolnie, zakrywając usta rękawem bluzy "nike" w stylu vintage i wplotła palce we włosy.

— Ma jeszcze lekcje — zwróciła się w jej stronę ciemnowłosa, odpowiadając na pytanie. — Kończy jakoś później...

     Blondynka pokiwała głową.

— Czaję.

     Seymore uśmiechnęła się lekko i włożyła jedną z podpiętych uprzednio do telefonu słuchawek do ucha. Usłyszała pierwsze, ściszone dźwięki Sick Love od Red Hot Chili Peppers, dzięki którym kąciki jej ust uniosły się jeszcze wyżej. Kiedy dotarły do schodów, spuściła wzrok na stopnie przed sobą, przygryzając wargę. 

— Tęsknię za nim — przesunęła dłonią po poręczy, a jej uśmiech zbladł odrobinę, nabierając przygnębionego odcienia. — Cholernie.

— Wiem, Mads — Gina objęła ją w akcie pocieszenia, również uśmiechając się smutno i oparła głowę na jej barku. — Może przejedziemy się kiedyś do Londynu?

— Mam nadzieję, że tak — Madelyn przeniosła ramię nad głową blondynki, by zarzucić je na jej barki.

— W przyszły weekend? Jak myślisz? 

— Mhm — Seymore zgodziła się natychmiast. — Chociaż byłabym w stanie wsiąść do pociągu nawet zaraz. 

    Gina zaśmiała się cicho. Na moment zapadła między nimi cisza, w czasie której zdążyły zejść na niższe piętro.

— Wiesz, czasem martwię się, że wokół Kyle'a zakręci się jakaś inna, ładna laska — zwierzyła się niechętnie Greene, kiedy wyplotły się z tego dziwnego uścisku, utrudniającego im chodzenie. — Nic go przy mnie nie trzyma tak właściwie, zero zobowiązań, nie jesteśmy nawet w związku... Co jeżeli podczas gdy ja jestem tu, w Manchasterze, on, nie wiem, poznał jakąś lepszą partię, która powoli zajmuje moje miejsce...?

IT'S AN OLD MOVIE | Louis PartridgeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz