Rozdział 4: Northland Bank

228 10 17
                                    


Pov: Childe

Po nocy spędzonej z Zhonglim czułem się wspaniale. Brunet leżał obok mnie wtulony we mnie i oparty o moją klatke piersiową była około 8:00 obudziłem się jako pierwszy, nie chciałem budzic Zhongliego więc zostałem jeszcze z nim w łóżku przytylając go. Pocałowałem go delikatnie w usta przytulając go i powiedziałem że go kocham.

~~~~

Pov: Zhongli

8:34

Obudziłem się właśnie o tej godzinie... byłem wtulony w Tartaglie i nie będe kłamać, było to przyjemne uczucie.
Czekaj czy ja?... się zakochałem? Możliwe... lecz nagle uświadomiłem sobie że przespałem się z Harninger'em, tą cisze jednak przerwał rudowłosy chłopak.

-Jak sie czujesz? - Usłyszałem głos Ajaxa, mówiąc to pocałował mnie w usta oczywiście że odwzajemniłem pocałunek w końcu go kochałem... chyba.. nie jestem pewny. Po chwili zastanowienia odpowiedziałem mu.

-Czuje się dobrze tylko nie mogę ruszać nogami.
-haha, może troche przesadziłem. Mam nadzieje że chociaż troche ci sie podobało
-mhm.. troche ale to nie zmienia faktu że troche BARDZO przesadziłeś

Chłopak zaśmiał się i mnie przytulił. Czułem sie przy nim bezpieczniej niż zawsze chciałem mu powiedzieć że go kocham ale raczej już to wiedział, przecież dałem mu się wyruchać 😭

Po chwili ciszy childe przytulił się do mnie i po chwili powiedział „Kocham cie"
Nie wiedziałem co zrobić czy też go przytulić, odwzajemnić miłość do niego czy kij wie co. Zaczynałem sie bardzo mocno rumienić, w końcu odwzajemniłem przytulenie od chłopaka i złączyłem nasze usta w długi pocałunek.

Wtedy sobie uświadomiliśmy że miałem zaprowadzić Tartaglie do Northland Banku. kurwa... Miałem kilka WIDOCZNYCH malinek na szyi więc puściłem chłopaka i usiadłem na łóżku, rudowłosy zrobił to samo.

-Childe - powiedziałem to kierując swój wzrok na chłopaka chwytając jedną ręką swoją szyje - nie musiałeś mi robić w takich widocznych miejscach..

-ale co? A.

Właśnie ogarnąłem że to ja jestem bottomem a nie childe... Z wyglądu może i wygląda ale potrafi zaskakiwać. Jak to mówią, nie oceniaj ksiązki po okładce. Po około godzinie byliśmy już ogarnięci, udało mi sie zasłonić malinke na szyi naszczęście...

Około 9 wyszliśmy z domu i szliśmy do Northland Banku, co chwile spoglądałem na chłopaka i na jego-.. nie ważne. Spotkaliśmy też hu tao i qiqi chodzące po liyue, wyglądały tak jakby czegoś szukały ale nie zwracałem na to uwagi. Jednak Ajax patrząc na Hu Tao się delikatnie uśmiechną i szczerze mówiąc, byłem troche zazdrosny nawet nie troche tylko bardzo😁 Nagle usłyszałem znajomy mi bardzo głos
-Huh? Zazdrosny - powiedział do mnie chwytając mnie za obie ręce i szczerze czułem sie bezpiecznie przy nim jak i troche niekomfortowo nie wiem dlaczego..
-co?! Nie!.. -odpowiedziałem to z rumieńcami. I przez reszte drogi nic sie nie działo, rozmawianie itp.

Po chwili chodzenia childe zagryzł warge i sie zaczą rumienić, miałem mindfucka o chuj mu chodzi ale sie zapytałem o co chodzi i usłyszałem ten głos za mną. TAK TO ZNOWU BYŁA HU TAO tym razem z Xiangling, zapytali sie nam dlaczego chodzimy razem na to Tartaglia odpiwiedział że zaprowadzam go do northland banku
Przytaknąłem głową i chwyciłem rudego za ręke bo widziałem że się uśmiechał do hu tao. Tak, byłem o to zazdrosny jednak on sobie z tego nic nie robił szczerze to czułem że mnie nie kocha i tylko chce coś sprawdzić... nie wiedziałem jeszcze co sie potem wydarzy że mi tak złamie serce i będzie mi grał na uczuciach..

Jak dotarliśmy do Banku, zobaczyliśmy w nim signore childe powiedział żebym wyszedł bo chce porozmawiać z nią na osobności, oczywiście zgodziłem się i tak sie stało, wyszedłem i poczekałem na zewnątrz. Noo troche tam czekałem aż on łaskawie wyjdzie chyba z około godzine ale mi nic nie przeszkadzało pewnie mieli coś ważnego do przegadania na osobnosci jednak po chwili zaczynałem sie martwić o niego więc wszedłem do northland banku i to co zobaczyłem było okropne. Nie wiedziałem nawet jak to opisać Childe, leżał oparty o ścianę z otwartą raną na brzuchu, krew sie lała jak z nosu i z ust chłopaka. Szybko do niego podbiegłem i próbowałem go obudzić po chwili Ten sie obudził i powiedział że to nic takiego jednak ja wiedziałem że to poważna rana i trzeba sie ją jak najszybciej opatrzyć. Nie wiedziałem co sie stało i jak ponieważ poprosił mnie żebym został na zewnątrz, jak najszybciej zadzwoniłem do baizhu żeby przyjecha do northland banku opatrze rudego i tak sie stało
Po 10 minutach był na miejscu, z oczu lały mi sie łzy bałem się że go nie uratują więc wyszedłem znowu na zewnątrz.

Po chwili czekania wyszedł do mnie Baizhu, powiedział mi że do rany wdało się poważne zakażenie i potrzebuje on jakiegoś mocnego materiału na tą tane żeby tyle krwi nie leciało, wszedłem do środka i zdjąłem swój można powiedzieć że płaszcz i zawiązałem wokół ten płaszcz żeby nie lało sie tyle krwi.

~~~
Dawajcie pomysły na kontynułacje ziomy😁

Wiem że teraz się załamaliscie aleee chce zrobić ten FF troche smutny więc możecie szykować chusteczki (ofc jak chcecie)

Do następnego!^^

„Lovers" | Zhongli x ChildeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz