𝙲𝙷𝙰𝙿𝚃𝙴𝚁 𝚃𝙷𝚁𝙴𝙴

1.3K 123 64
                                    

— O co chodzi Hermiono? — spytał pora kolejny brunet, kiedy szatynka wyciągnęła go z "obowiązków" jakimi było sprzątanie lokalu.

Nie miał humoru, a uśmiechająca się Hermiona (mimo że uwielbiał jak jego bliscy są szczęśliwi) nie poprawiała mu go. A świadomość, że Severus, Maxwell i Simon jego kosztem spędzą czas na balu w Malfoy Records dodatkowo sprawiało, że dzień stawał się jeszcze bardziej parszywy.

— Zobaczysz. No chodź!

Dziewczyna zaprowadziła go na zaplecze gdzie byli państwo Weasley. Arthur uśmiechnął się do niego przyjaźnie.

— Skończyłeś już czyścić kible? — spytał Pan Weasley.

— Nabijacie się ze mnie? Mi nie jest do śmiechu — mruknął Harry.

Hermiona otworzyła usta by zaprzeczyć jednak Molly przeszkodziła jej pojawiając się i zaskarbiając sobie całą uwagę Harry'ego, który spojrzał na nią niezrozumiale.

Kobieta trzymała w dłoniach wieszaki z czarnymi spodniami oraz tego samego koloru marynarką, która środek miała jednak szmaragdowo-zielony. Rudowłosa uśmiechnęła się do niego czule.

— Dla ciebie — powiedziała, a widząc wciąż niezrozumiałą minę bruneta dodała — na bal Malfoy Records.

— Nie mogę iść. Severus zabrał mi zaproszenie i oddał je Maxonowi.

— Maxonowi? — zdziwiła się Granger.

— Połączenie imion Maxwell i Simon — wyjaśnił Harry. — Sami kazali, a raczej Maxwell kazał tak na nich mówić. Nie ważne. Nie mogę iść.

— Udasz się na ten bal i będziesz dobrze się bawił — powiedziała Molly tonem nie znoszącym sprzeciwu podając brunetwoi uszyty przez siebie strój.

— Naprawdę wam dziękuję, ale nie mogę. Jutro szkoła, na balu będzie Severus, a poza tym ktoś musi obsługiwać sprzęt do karaoke.

— Ja to zrobię — powiedział Arthur. — Zawsze o tym marzyłem i wiem, że będę w tym świetny — zaśmiał się, a za nim reszta.

— A co z Severusem? — spytał Harry wciąż nie przekonany.

— Zadbaliśmy o to — uśmiechnęła się Molly. — Hermiono — kobieta spojrzała na szatynkę, która wyciągnęła z kieszeni swojego fartucha czarną maskę z wycięciami na oczy. Rudowłosa złapała za jeden koniec sznurka maski, a Hermiona za drugi — Ty zobaczysz Severusa, ale Severus ciebie nie — powiedziała zawiązując mu maskę z tyłu głowy.

— Dziękuję. Bardzo wam dziękuję — chłopak przytulił się do państwa Weasley i Hermiony.

.

Harry stał przy sprzęcie do karaoke i patrzył jak Severus wraz z synami przygotowuje się do wyjścia. Czekał tylko na moment, w którym cała trójka Snape'ów opuści lokal, a on sam będzie mógł się przebrać i udać się na bal.

— Miłej imprezki — prychnął Maxwell uśmiechając się z kpiną.

— Dzięki — powiedział Harry nie dając się sprowokować.

— Wychodzimy — zawołał Severus, a jego synowie od razu ruszyli za mężczyzną.

Potter odczekał chwilę po czym pobiegł czym prędzej do swojego pokoju by móc się przebrać. Założył spodnie uszyte przez Molly, czarną koszulę, a na to czarno-szmaragdową marynarkę. Do kieszeni marynarki włożył maskę.

WYŚPIEWAĆ MARZENIA; drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz