Rozdział 7 ,,Nieproszony gość"

163 7 0
                                    

Około pierwszej w nocy ktoś zaczął walić do drzwi do domu Artura. Po chwili Artur się obudził, ostrożnie wstał z łóżka nie chcąc budzić Beaty i Patryczka i poszedł do drzwi. Po otwarciu drzwi zaskoczony ujrzał tam swoją mamę:
Artur: Mamo co mama tu robi w środku nocy?? (Powiedział zasypanym głosem)
Wiesława: No musze u was chwile pomieszkać bo w moim mieszkaniu pękła rura.
Artur: No dobra niech mama wejdzie tylko cicho bo Beata i Patryczek śpią.
Wiesława: Ok
Artur: Niech mama pójdzie się wykąpać a ja mamie naszykuję kanapę.
Wiesława: A to ja mam na kanapie spać?? (Powiedziała oburzona)
Artur: A niby gdzie indziej??
Wiesława: To nie odstąpicie mi swojej sypialni?? Przecież jestem gościem.
Artur: A jak sobie to mama wyobraża?? Przecież razem z Beatą nie zmieścimy się na tej małej kanapie.
Wiesława: A Beata nie mogłaby przez chwilę pomieszkać u siebie??
Artur: Beata to moja żona i będzie mieszkała oraz spała ze mną, rozumie mama??
Wiesława: Ale fafik..
Artur: Niech mama się kładzie jest już późno jutro dokończymy tę rozmowę. (Oznajmił wracając do sypialni i przytulając do siebie Beatę)
Po chwili wszyscy łącznie z panią Wiesią już spali. Rano Beatę i Artura obudziły jakieś hałasy dochodzące z kuchni. Beata trochę się przestraszyła, iż nie wiedziała o odwiedzinach teściowej.
Po kilku minutach Artur i Beata postanowili sprawdzić co się dzieje w kuchni. Gdy weszli do kuchni ujrzeli mamę Artura krzątającą się po kuchni i przyrządzającą śniadanie:
Wiesława: No nareszcie wstaliście.
Beata: Nie mówiłeś, że twoja mama tu jest.( powiedziała trochę zaskoczona do Artura)
Artur: Nie chciałem cię budzić, mama przyszła w nocy bo podobno u niej w mieszkaniu pękła rura.(wyjaśnił Beacie)
Beata: A długo ona tutaj będzie??
Artur: Nie mam pojęcia, musiałabyś się jej zapytać.
Wiesława: Co tak stoicie, spadajcie do stołu śniadanie zrobiłam.
Po zjedzeniu śniadania Artur razem z Beatą pojechał do pracy. W aucie czekała Artura rozmowa z żoną:
Beata: Artur jak długo twoja mama będzie u nas mieszkać?? (Powiedziała trochę wkurzona)
Artur: Naprawdę nie wiem.
Beata: Ty wiesz co oznacza mieszkanie z nią??
Artur: Może nie będzie aż tak źle. (Sam w to nie wierzył)
Beata: Przecież ona będzie się we wszystko wtrącać i nawet nie będziemy mieli czasy ani prywatności dla siebie.
Artur: Kochanie spokojnie jak będziemy chcieli prywatności czy spokoju możemy jechać do hotelu. (Uśmiechnął się do Beaty aby podnieść ją na duchu)
Beata: Naprawdę??
Artur: Tak, możemy jechać nawet dzisiaj wynajmę pokój w Hiltonie.
Beata: Jesteś cudowny, kocham cię Artur. (Oznajmiła po czym namiętnie się pocałowali)
Artur: Jak będę miał wolną chwilkę w pracy to zrobię tą rezerwację, a teraz jedzmy bo się spóźnimy.(oboje się uśmiechnęli i pojechali w kierunku stacji)
Podczas przerwy gdy ratownicy siedzieli w jednym z pokoi wszedł Artur rozmawiając przez telefon:
Artur: Dzień dobry czy dodzwoniłam się do recepcji hotelu Hilton??
Recepcjonistka: Tak, w czym mogę pomóc??
Artur: Chciałbym złożyć rezerwację na dzisiaj.
Recepcjonistka: rozumiem, a na ile osób będzie rezerwacja??
Artur: Na dwie osoby. (Powiedział siadając na kanapie obok nowego i Wiktora)
Recepcjonistka: Rozumiem, że łoże małżeńskie panu odpowiada??
Artur: Tak jak najbardziej.
Recepcjonistka: Dobrze rezerwacja jest już zrobiona
Artur: Tylko niech pani zapisze że rezerwacja jest na nazwisko Góra , Artur Góra
Recepcjonistka: Oczywiście prezesie, dowidzenia
Artur: Dziękuję dowidzenia. ( powiedział po czym się rozłączył)
Wszyscy patrzyli na niego jak na nienormalnego Artur nie wiedział o co im chodzi aż w końcu odezwała się Baśka:
Baśka: Doktorze czy doktor zrobił rezerwację w Hiltonie?? (Zapytała z niedowierzaniem)
Artur: No tak a co w tym dziwnego, to najlepszy hotel.
Wiktor: No właśnie to najlepszy hotel wiesz, że będzie cię to kosztowało miliony??
Artur: (zaczął się śmiać)
Nowy: Dlaczego doktor się śmieje?? (Zapytał zdezorientowany)
Artur: Aaa bo wy nic jeszcze nie wiecie..
Wiktor: A co mamy wiedzieć??
Artur: Bo ja ostatnio otworzyłem swoją klinikę w Warszawię i w Niemczech (powiedział śmiejąc się)
Anna: I co w związku z tym??
Artur: A no to, że jestem teraz współwłaścicielem sieci hoteli Hilton.
Wiktor: Żartujesz stary??
Baśka: Dlaczego doktor nic nie mówił??
Artur: No tak jakoś wyszło.
Anna: Artur to znaczy, że ty teraz jesteś bogaty a pobyt w Hiltonie masz za darmo?? (Zapytała oto o co wszyscy chcieli zapytać)
Artur: No w sumie to tak. (Uśmiechnął się do nich)
Wiktor: I ty nie zamierzałeś się pochwalić??
Artur: Chciałem wam powiedzieć w jakimś dobrym momencie.
Wiktor: Stary pozwól do mnie na chwilę.(powiedział Wiktor wychodząc z Arturem do innego pomieszczenia)
Artur: No co jest Wiktor??
Wiktor: Wiesz Anka ma niedługo urodziny i tak pomyślałem, że skoro ten hotel jest też w połowie twój to może byś nam załatwił jakąś zniżkę??
Artur: Nie ma mowy... załatwię wam darmowy pobyt (zaśmiał się)
Wiktor: Nie wiem jak ci dziękować jestem twoim dłużnikiem
Artur: Nie ma sprawy
Po tej rozmowie Wiktor i Artur wrócili do reszty przyjaciół. Wszyscy zadawali Arturowi wiele pytań ale nie zdążył na wszystkie odpowiedzieć, ponieważ spieszył się do domu. Pożegnał się ze wszystkimi i wyszedł...

Fanfiction ,,na sygnale"/Artur i BeataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz