Rozdział 19 ,,Chrzciny"

111 3 0
                                    

Jest 8.00 a uroczystość w kościele zaczynała się o 10.00. Artur wstał i obudził Beatę bo musieli się już powoli szykować:
Artur: Beata wstawaj musimy się powoli ubierać.
Beata: Już wstaje. (Powiedziała zasilanym głosem)
Artur: Ja idę wziąć prysznic a jak przyjdę to będziesz musiała wyprasować mi koszule.
Beata: Jasne, ja już wstaje.
Artur: Dobra.
Po 15 minutach:
Artur: Dobra jestem już uprasowałaś mi tą koszule??
Beata: Tak powiesiłam ci ją tutaj na wieszaku.
Artur: Dziękuje kochanie. (Powiedział całując żonę)
Beata: Nie ma sprawy. (Powiedziała z uśmiechem)
Artur: Chodźmy na śniadanie.
Beata: Ok
Dochodziła godzina 9.30:
Artur: Beata musimy się już zbierać.
Beata: Już idę.
Artur: Zawiąż mi jeszcze ten cholerny krawat.
Beata: Daj to. (Powiedziała po czym zawiązała mężowi krawat)
Artur: Dziękuję, chodźmy już bo jeszcze musimy Patryczka mamie podrzucić.
Beata: Ok
O 10.00 byli już w kościele a msza zakończyła się o 11.00:
Artur: Chodź do auta pojedziemy za resztą bo ja nie mam pojęcia gdzie jest ta sala.
Beata: No dobra.(powiedziała po czym Artur otworzył jej drzwi i wsiadła do samochodu)
Artur: Ok jesteśmy już na miejscu. (Oznajmił po 15 min i wyszedł z samochodu i otwarł żonie drzwi)
Beata: Wiesz, że nie musisz mi za każdym razem otwierać drzwi??
Artur: Wiem ale chce zaimponować twojej rodzinie. (Powiedział z uśmiechem)
Beata: Zaimponowałeś już dawno a teraz tym samochodem jeszcze bardziej. (Powiedziała z uśmiechem)
Artur: Dzień dobry, cześć Kuba. (Powiedziano mamy Beaty(Janiny) i jej brata)
Janina: Dzień dobry Arturku. (Powiedziała z uśmiechem)
Kuba: Cześć stary, ale masz furę. (Powiedział z uśmiechem)
Artur: Dzięki.
Janina: Ta moja córka to ma szczęście, że cię znalazła.
Artur: Dziękuje bardzo. (Odpowiedział z uśmiechem)
Beata: No mam szczęście.
Janina: Chodź Arturku przedstawimy cię reszcie rodziny.
Artur: No dobrze.
Janina: To jest Grażynka moja siostra, a to Monika kuzynka Beaty, tu jest Marcin kuzyn Beaty...
Artur: Miło mi.
Beata: Chodź usiądziemy tu. (Powiedziała siadając obok swojej kuzynki Doroty)
Po tym jak zjedli obiad wszyscy rozmawiali i wypytywali czym zajmuje się Artur itp.
Janina: No to Arturku kiedy drugie dziecko.
Artur: (Wypluł wodę którą właśnie pił) Narazie nie planujemy.
Janina: Ale Patryczek przecież musi mieć się z kim bawić.
Beata: Dobrze mamo zmieńmy temat.
Janina: No dobrze, to Arturku powiedz mi z kąt ty wziąłeś ten samochód?? Wygląda na bardzo drogi.
Artur: No jakiś czas temu pootwierali swoje kliniki w Polsce i w Niemczech oraz jestem współwłaścicielem hoteli Hilton. ( odpowiedział z dumą)
Janina: O Arturku tu to jesteś pracowity.
Artur: Nie wiem czy Beata pani mówiła ale wybudowałem również nowy dom. Będzie musiała mama kiedyś nas odwiedzić.
Janina: Napewno kiedyś do was wpadnę.(odpowiedziała z uśmiechem)
Cała uroczystość minęła w dość miłej atmosferze gdyby nie nie proszony gość (Jan):
Jan: No widzę Beatko, że znalazłaś sobie już kogoś innego. (Powiedział wskazując na Artura)
Beata: Wyjdź z tąd.
Artur: Beata kto to jest??
Beata: Mój były narzeczony.(odpowiedziała przytulając Artura)
Artur: Chodź pojedziemy do domu.
Beata: Ok
Oboje wyszli z lokalu ale za nimi wybiegł Jan:
Jan: To jeszcze nie koniec!
Artur: Chłopie o co ci chodzi?? (Powiedział podchodząc do mężczyzny)
Jan: To nie twoja sprawa.
Artur: Od kąt Beata jest moją żoną to jest to też moja sprawa.
Jan: Żoną?? A to idiotka mówiła, że tylko mnie kocha.
Artur: Już cię nie kocha i dobrze ci radzę odwal się on niej.(powiedział odchodząc i wsiadając do auta)...

Fanfiction ,,na sygnale"/Artur i BeataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz