3.

171 19 0
                                    


Izuku Pov:

Nie chciałem żeby ktokolwiek się o tym dowiedział ale to moja wina że kacchan wie, nie dopilnowałem tego że będę sam podczas rozmawiania. Wracając, jakieś 25 minut po tym jak pokazałem kacchanowi zawartość mojej skrytki on siedział na moim łóżku a ja na obrotowym krześle i kończyłem mu opowiadać o tym jak zaczęła się moja kariera jako piosenkarz. Uważałem to jako mniej ważne a przy tym kręciłem się na tym krześle bo nie wiedziałem co mam robić. Kiedy skończyłem mu opowiadać moje krzesło gwałtownie się zatrzymało przez co prawie z niego spadłem, zobaczyłem przed sobą twarz kacchana która się zbliżała do mojej. Na końcu kacchan mnie....pocałował. jego ręce które trzymał na poręczach fotela położył na mojej talii i podniósł mnie tak że wstałem do pozycji stojącej. Po chwili oddałem pocałunek. Ręce położyłem ja jego plecach gładząc je przy tym lekko. Poczułem na policzku coś mokrego, otworzyłem oczy i zauważyłem że byłą to łza kacchana. Chciałem przerwać pocałunek i zapytać co się stało ale on tylko przybliżył nasze twarze do siebie i pogłębił pocałunek. Po chwili go zakończył. Usiadł na łóżku i gestem poklepania miejsca na łóżku chciał żebym usiadł obok. Zrobiłem to a on odwrócił się do mnie i mnie przytulił a ja oddałem uścisk, po chwili poczułem jak moja koszulka robi się mokra. Kacchan znowu płakał. W końcu się odezwałem.

-Kacchan czemu płaczesz?

-nie płacze

-to pokarz mi swoją twarz

-nie

-czemu?

-..........

-Dlaczego kacchan?

-Jak możesz pytać dlaczego? Pamiętasz gimnazjum? Co ci robiłem? Co mówiłem? Jak cię traktowałem? Wtedy uważałem że jesteś zwykłą kulą u nogi, nerdem który nie zasługuje na uwagę, a pamiętasz co ci powiedziałem w ostatni dzień gimnazjum? Kiedy mieliśmy wychodzić z klasy podszedłem do ciebie i powiedziałem że jeśli chcesz zdobyć quirk to jedyne co możesz to skoczyć z dachu i-i liczyć na moc w drugim życiu. A wiesz co było tego powodem? Od 1 klasy gimnazjum zacząłem czuć do ciebie pewne uczucie które prześladowało mnie do samego końca. Po tym jak się nad tobą znęcałem to jak wracałem do domu lub odchodziłem i wbiegałem do łazienki zacząłem ryczeć jak małe dziecko. Miałem wyrzuty sumienia że cie tak traktuje zamiast po prostu powiedzieć co czuję i czekać na odrzucenie. A najgorsze jest to że prawie się mnie posłuchałeś.

-...... Jak to prawie? co masz na myśli?

-Myślisz że nie wiem? że cię wtedy nie widziałem?

-Ale kiedy?

-Wtedy. Kiedy wszedłem na dach szkoły po kolejnym pobiciu ciebie. Widziałem ciebie stojącego za barierką. Wiem co sobie myślałeś, że miałem rację, że jesteś nic niewartościowym śmieciem tak jak  ciebie wyzywałem. A powód tego jest taki że nie mogłem się pogodzić ze swoimi uczuciami. J-ja przepraszam cię Izuku. Wybacz mi wszystko co ci zrobiłem wybacz mi to co ci powiedziałem proszę. Nie musimy być przyjaciółmi jakimi byliśmy w wieku 6-7 lat. Ale proszę cię tylko o jedno. Wybacz mi.

-Kacchan

-...............

-Wybaczyłem ci już dawno, a przyjaciółmi byliśmy przez cały czas. 

-Ale przeze mnie chciałeś popełnić samobójstwo

-Nie chciałem

-ale jak to

-tak, może i stałem za barierką ale nie wiem czy widziałeś, potem usiadłem na krawędzi budynku i obserwowałem zachód słońca który mówił mi że to już minęło. To co było nie ma znaczenia kacchan. Zawsze byliśmy jesteśmy i będziemy przyjaciółmi nieważne co się stanie.

-Przepraszam

-nie przepraszaj kacchan, nic się nie stało. A teraz idę zrobić se jedzenie, też chcesz tosty?

Mówiąc to wstałem z łóżka a gdy chciałem odejść poczułem coś ciepłego łapiącego mnie za nadgarstek. Spojrzałem się w tył, była to ręka kacchana. Mrukną żebym został jeszcze chwile i znowu się do mnie przytulił a ja oddałem uścisk. Po kilku minutach pozwolił mi odejść ale powiedział że też chce tosty i idzie razem ze mną. Więc razem poszliśmy do kuchni. Wyjąłem opiekacz, talerze i nóż bo czymś musiałem je wyjąć a kacchan przygotował ser, szynkę i masło. Ja smarowałem po kolei kanapki masłem i podawałem je blondynowi który nakładał na nie składniki i wstawiał do  opiekacza. Po 10 minutach tosty były gotowe i razem poszliśmy je zjeść do salonu. Nagle ze schodów zauważyliśmy że schodzi kirishima i mina. Kiedy się na nas spojrzeli różowowłosa szepnęła coś do ejiro a ten się uśmiechną i na nią spojrzał. Razem poszli do kuchni a ja z kacchanem spojrzeliśmy na siebie i oboje w geście niezrozumienia wzruszyliśmy ramionami i wróciliśmy do jedzenia w spokoju. O godzinie 9 Kacchan napisał do pana Aizawy że idziemy na spacer i wychodzimy z U.A. A chwilę później już wychodziliśmy z akademika. Był Marzec więc jeszcze na dworze czasem mogło być zimno więc tak jak myślałem dzisiaj było zimno. Na początku poszliśmy z kacchanem do kawiarni i kupiliśmy sobie po ciepłej czekoladzie z mlekiem a potem poszliśmy do parku i usiedliśmy na ławce. ciepła czekolada w zimę(zima kończy się 20 marca) dla mnie jest jak zimny napój w lato, można by go pić bez przerwy ale czasem nie ma czasu na przyjemności. Kiedy skończyłem pić zgniotłem papierowy kubeczek i chciałem wstać żeby go wyrzucić ale kacchan wziął go ode mnie i sam zaniósł do śmietnika. Po chwili wrócił i znowu usiadł obok mnie. Zaczęliśmy rozmawiać o rzeczach związanych ze szkołą,  z rodziną, nauką i o wszystkich innych głupotach. Tak zleciał nam cały dzień. Była godzina 17:30. Zleciało nam prawie 8 godzin a nie omijając szczegółów poszliśmy jeszcze zjeść obiad w restauracji po czym wróciliśmy do parku i ponownie usiedliśmy na poprzednio wspomnianej ławce. Przez to że nie wziąłem rękawiczek było mi zimno w ręce. Co za tym idzie kiedy kacchan chciał mnie złapać za rękę poczuł jakie mam zimne dłonie i chyba się wzdrygnął lub przeszły go ciarki po lekko sie zatrząsł. Po czym wziął moje obie ręce położył na swoim udzie a na moich położył swoje dłonie i zaczął wytwarzać małe wybuchy które w ogóle nie parzyły skóry a wręcz były bardzo ciepłe i ogrzewały moje dłonie. Po kilku minutach nagle kichnąłem. Kacchan spojrzał się na mnie i szybko wstał po czym znowu wziął moją rękę i szybko zaczął gdzieś iść.

-Kacchan gdzie idziemy?

-Do akademika

-Już wracamy?

-przeze mnie się przeziębiłeś. Wracamy i ogrzejesz się w środku. 

Gwiazda- G-T. [bakudeku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz