- Przykro mi to mówić, ale Pani córka nie żyje.
- Wiem, to dobrze.
- Jak to ? Cieszy się Pani ze śmierci własnej córki ?
- Nie zrozumie Pan. Każdego wieczoru słyszałam, jak modliła się o śmierć.
- I nie zareagowała Pani na to w żaden sposób ?
- Nie, ona tego chciała. Teraz jest szczęśliwa.