Na pierwszym piętrze, w mieszkaniu numer 12 a bardziej w tym co po nim zostało siedziała pani Kapitan. Była tak bardzo zła na siebie przez wcześniejszą rozmowę z Mishą. Łzy płynęły po jej policzkach. Paliła papierosa myśląc o wszystkim.
-Zostaw tego papierosa.- odezwał się Gromov na co dziewczyna się przestraszyła
-Przestraszyłeś mnie.
-Wiem. Ja słyszałem to wszytko...- zaczął
-...Co słyszałeś?- przerwała mu
-Całą waszą rozmowę.- komendant zabrał z dłoni dziewczyny papierosa
-No to co ja mogę Ci powiedzieć.
-Kochasz go, on w zasadzie ciebie też ale nie wie jak to pokazać.
-No to ja podziękuję za taką miłość.
W tym momencie przerwał im sam Misha, ma chłopak wyczucie czasu.
-Dowódco!- przybiegł zdyszany
-Co?
-Tam na placu... chodźcie!
Dwójka dowódców wymieniła ze sobą spojrzenia i pobiegła za chłopakiem.
Gdy byli na miejscu gdzie stali wszyscy. Nikiforov, Katya, Krasnov, Polijakov i Astahov siedzieli wyglądali przez okno. Na placu stali w dwuszeregu ludzie a przed nimi niemiecki batalion.
-Płakałaś?- zapytał Krasnov
-Nie.- odpowiedziała szybko Aleksandra
-Kapitanie co robimy?- zapytał Misha
-No zróbcie coś, oni ich zabiją!- No tak żeby to jeszcze było takie proste
-Chyvkov, widzisz coś?- zapytał Gromov
Misha Chyvkov obrońca uciśnionych.
-Idzie oficer.
-No to strzelaj w niego.
-Tak, a przy okazji zabije dziecko.
Im dłużej wszyscy by czekali to ci wszyscy ludzie mieszkający w kamienicy po drugiej stronie drogi, straciliby życie. Komendant Gromov był znany ze swojej gwałtowności. W tym momencie jeszcze bardziej utwierdził panią Kapitan o tym. Każdy wiedział, że Chyvkov i jego narzeczona to jedni z lepszych snajperów z całego pułku. Tym razem to sam komendant postanowił pobrudzić ręce faszystkowską krwią. Zepchnął chłopaka z jego miejsca, przejął broń i wystrzelił. Nazistowski pułkownik upadł na samym środku placu, a niewinni ludzie zaczęli uciekać do swojej kamienicy.
-No to się zaczyna.- mruknęła Kapitan
-Zostajesz z Katyą, nie możesz walczyć.- Gromov powiedział szybko już wychodząc
Już po chwili w pokoju zostały tylko dwie kobiety a mężczyźni byli widoczni na placu. Wszędzie upadali żołnierze. Aleksandra przytuliła Katyię. Wiedziała, że ona się boi.
Kto by się nie bał. Sam komendant się boi.
CZYTASZ
Stalingrad 1942
Historical FictionTo było jesienią w Stalingradzie 42 roku, co później to sami zobaczycie:) to jedna wielka fikcja literacka, raczej nic takiego się nie stało poza oblężeniem Stalingradu przez Niemców !OPOWIADANIE W ŻADNYM STOPNIU NIE ŁĄCZY SIE Z OPOWIADANIEM "ŻONA...