Nikt nie miał pojęcia dlaczego w październiku spadł śnieg. Zwiadowcy oglądali spadające płatki śniegu w oknach. Całe szczęście, przed ich misją zostali wyposażeni w grubsze kurtki niż te wiosnenne.
-Kto by się spodziewał, że w październiku spadnie śnieg.- zaśmiał się Krasnov odpalając papierosa
-Jesteśmy w Stalingradzie, a tu nawet zepsute T-34 strzelają. W tym mieście to jest normalne.-odpowiedziała Ola odchodząc od okna
Zaraz po odejściu Oli, niemiecki snajper znalazł w Mishy swój cel. Kula poleciała, lecz jednak nie trafiła celnie bo chłopak został zraniony tylko w ramię. Na głośny świst pani Kapitan od razu się odwróciła. Widząc jak ten nie ma pojęcia co zrobić, pociągnęła go za rękaw bluzy i kazała usiąść na podłodze. Kolejny strzał nie był celny. Trafił w ścianę, zostawiając w niej kolejną dziurę.
-Chyvkov, żyjesz?- zapytał Gromov widząc jak ten trzyma się za lewe ramię, na jego słowa Misha kiwnął głową
[...]
Pani Kapitan owijała ramię swojego narzeczonego bandarzem a reszta grupy siedziała przy oknach obserwując przez lornetki Wehrmacht.
-Wszystko w porządku, Misha?- zapytał komendant
-Skoro żyje to jest z nim dobrze.- odpowiedziała oschle Ola
Gromov nie spodziewał się takiej reakcji ale nie miał ochoty wprowadzać nieprzyjemnej atmosfery bo ta i tak już była napięta od czasu kiedy przybyli do Stalingradu. Każdy milczał, tylko czasami było słychać jak Misha syczy z bólu przy poruszaniu ręką. W końcu jednak do pomieszczenia wpadł z hukiem Sergiej przynoszący dobrą wiadomość.
-Dzwonią ze sztabu!- krzyknął zdyszany
-W końcu.- mruknął komendant
Ola i Gromov udali się do pokoju w, którym Astahov miał swoją radiostacje. Młody chłopak podniósł słuchawkę i już mogli usłyszeć nawoływanie przez sztabowych radiotelegrafistów.
-Сталинград, Сталинград.... jesteście tam?
-Jesteśmy.- powiedziała pani Kapitan przejmując słuchawkę.- Chciałabym mówić z generałem.
-A pani to kto?
-Aleksandra Chyvkov, Kapitan.
-Dobrze, chwileczkę.
Na całe szczęście po krótkiej chwili odezwał się głos generała Żukowa.
-Jesteście tam, Olu?
-Generale...
-Jak sprawa na froncie?
-Jesteśmy na froncie więc sytuacja jest ciężka, poza tym jest dobrze. Śnieg spadł więc zimno trochę.
-To dobrze....bardzo dobrze. Niemcy atakują?
-Tylko raz, choć jeśli mam być szczera to była bardziej akcja zbrojna przeciwko ludności cywilnej.
-No tak..... dostałem meldunek o tym. Wiem, że potrzebujecie wsparcia..... jeśli będę mógł wyślę batalion wspierający.
-Dobrze, dziękuję Generale.
Później było tylko słychać dźwięk zrywanego połączenia. Zwiadowcy spędzili w Stalingradzie prawie dwa tygodnie. Oddział wykrawiał się z każdym dniem. Jeśli zima zaskoczy ich to będzie szansa, że nikt nie przeżyje. Mieli jesienne mundury ale nie zimowe. Amunicja też nie starczy na długie godziny niemieckiego natarcia.
Teraz trzeba było zastanowić się w jaki sposób działać.-Jesteśmy w martwym punkcie, Gromov.- zaczęła Ola chowając twarz w dłonie
-Przyślą wsparcie?- zapytał a na jego pytanie pokręciła przecząco głową.-Kurwa!
-Komendancie co robimy?-zapytał łamiącym głosem Astahov
-Nie wiem..... kurwa nie wiem.
Trójka oficerów stała w pokoju myśląc co mają zrobić. Każdemu z nich łzy cisnęły się do oczu mimo, że po Komendancie nie było tego widać.
-Przysięgałem bronić kraju jako oficer armii chłopsko-robotniczej.
-I będziemy go bronić! Do samego końca!
——————————
Byłam tu i tam aż sobie przypomniałam o Stalingradzie.
CZYTASZ
Stalingrad 1942
Historical FictionTo było jesienią w Stalingradzie 42 roku, co później to sami zobaczycie:) to jedna wielka fikcja literacka, raczej nic takiego się nie stało poza oblężeniem Stalingradu przez Niemców !OPOWIADANIE W ŻADNYM STOPNIU NIE ŁĄCZY SIE Z OPOWIADANIEM "ŻONA...