6.

24 2 4
                                    

Para siedziała w oknie oglądając zachód słońca, Ola była wtulona w chłopaka a on trzymał jej dłoń. Nie chciał jej już puszczać.

-Oj, gdybyś szybciej dostrzegł moją prawdziwą miłość może by nas tu nie było. To miejsce jest piekłem, wojna jest piekłem a my jesteśmy narzędziem w rękach Armii i Towarzysza Stalina. Takie rzeczy nigdy nie mają dobrego zakończenia.- powiedziała dziewczyna sięgając do kieszeni swojej kurtki po papierosy

Wyciągnęła jednego a potem  go odpaliła. Zaciągnęła się i mówiła dalej:

-Zamiast siedzieć w ruinach stalingradzkiej kamienicy, byśmy siedzieli w domu. W naszym domu do, którego dzieli nas równo 703 kilometry. Ciekawe co teraz robią w Moskwie?

Misha próbował udawać, że słowa jego narzeczonej nie dotykały go ale niestety prawda była z tym sprzeczna. Wiedział, że ona ma racje. Nie lubił w niej, że ona zawsze miała racje. Czego by nie powiedziała to zawsze okazywało się prawdą. Aleksandra była bardzo dumną osobą czego on nie lubił. Na dodatek ten jej pretensjonalny ton głosu i ofensywność w wielu aspektach.

-Co masz na myśli?- zapytał

-Powinnam być szczera z tobą?- również zadała pytanie

-Tak.- odpowiedział krótko

Ola wzięła głęboki wdech a później wypuściła powietrze ustami i w końcu powiedziała:

-Próbuje Ci przekazać, że nie ważne jak często będziesz mnie przepraszał i obiecywał poprawę to ja i tak będę pamiętać co między nami było. Choćbym chciała to i tak "to" będzie się za nami ciągnęło. Nie uciekniesz od tego, a ja razem z tobą bo jesteś moją słabością. Bardzo często na tym traciłam ale trudno. Jest jak jest, Misha.

-Nie potrafię w tobie zrozumieć dlaczego nigdy nie mówisz co cię boli od razu, zawsze zbierasz wszystkie brudy i dopiero po czasie czara goryczy przelewa się.- powiedział zabierając z jej dłoni papierosa.- Nigdy nic Ci nie pasuje i chcesz żeby ktoś robił wszytko pod ciebie. Najlepiej by było jakby nawet ta wojna by była prowadzona jak ty chcesz, prawda? A jeśli coś będzie nie tak, to pójdziesz do ojca enkawudzisty wyżalić się a on pójdzie do Berii. Później nasz kochany Towarzysz Beria bierze sprawy w swoje ręce i wychodzi z tego co wychodzi.... zastanów się nad sobą bo to się na tobie zemści...






Stalingrad 1942Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz