Obudził mnie kot, który zaczął skakać bez opamiętania po moim łóżku. Szary kot brytyjski bywał rankami nieco nadpobudliwy.
Jęknęłam przeciągle i zaczęłam ręką na oślep szukać mojego telefonu. Gdy w końcu go znalazłam, spojrzałam na wyświetlacz, który pokazywał godzinę 10:27.
Kurwa, zaspałam na zajęcia.
Ogarnęła mnie chwila paniki, po czym przypomniałam sobie, że dziś sobota. Uczyłam się wczoraj do późna, bo jestem w środku trzeciego roku studiów na UW, a to nie przelewki.
Szybko sprawdziłam telefon, odpisałam na kilka wiadomości i leniwie wstałam z łóżka wychodząc z pokoju.
-Dzień doooobry.- powiedziałam przeciągle do Martyny, która jak podejrzewam już dłuższy czas była na nogach, ponieważ miała lekko wilgotne włosy. Przyjaciółka z liceum również poszła na studia do Warszawy, dlatego zaproponowałam jej mieszkanie ze mną, żeby nie mieszkać samemu w dwupokojowym mieszkaniu, które mieściło się na Żoliborzu.
-Nie wierzę kto wstał. - prychnęła.
-Nie moja wina, uczyłam się wczoraj.
-Boże, dziękuje ci za to, że wybrałam studia zaoczne a nie dzienne. - zaśmiała się, ironicznie składając dłonie w geście modlitwy. -Zrobiłam naleśniki, są w kuchni, zjedz sobie.
-Najpierw czeka mnie inne śniadanie.- pokazałam jej paczkę papierosów, którą wzięłam ze sobą z pokoju. Wywróciła oczami, gdy otworzyłam okno w pomieszczeniu, które było kuchnią i salonem jednocześnie, i siadając na parapecie odpaliłam jednego.
-Znowu będziesz smrodzić, naucz się palić na dworze.- powiedziała, na co wystawiłam jej tylko język. Była osobą stroniącą od używek, nie paliła papierosów i nie lubiła ich zapachu, za to po alkohol sięgała bardzo okazjonalnie.
-Idziesz dziś do pracy?- zagadałam, aby zmienić temat. Dziewczyna studiowała zaocznie, dlatego pracowała też w kawiarni na Bielanach jako manager, ponieważ pracowała tam od kiedy zamieszkała ze mną w Warszawie.
-Tak, dzisiaj muszę iść, ale na szczęście tylko od 11:30 do 16.- westchnęła -Poradzisz sobie beze mnie?
-Tak pouczę się trochę.- powiedziałam i gasząc peta w popielniczce poszłam po naleśnika.
-Kto by pomyślał, że będziesz takim kujonem.- zaśmiała się.
-Oj dobra nie wyzywaj mnie tu tak.
-Co chcesz się bić?!- spytała wyzywająco przyjmując dość pokraczną gardę.
-Nie kozacz, nie kozacz, bo się zakozaczysz.- powiedziałam delikatnie klepiąc ją w policzek.
-Nienawidzę cię.- syknęła.
-Kochasz mnie. A teraz polecałabym ci się ogarniać, jeśli chcesz zdążyć do pracy. - powiedziałam pakując sobie do buzi kawałek naleśnika.
-Kurwa, faktycznie. Nie zagaduj mnie. Idę się ubrać.- pośpiesznie skierowała się ku swojemu pokojowi.
-Leć, leć.- szepnęłam do siebie delektując się moim naleśnikiem i głaskając kota, który położył się na moich kolanach.
Dziewczyna 20 minut później opuściła mieszkanie. Ja pozmywałam po sobie naczynia i nakarmiłam kota, po czym stwierdziłam, że jedynym sensownym zajęciem na ten moment było powtórzenie materiału z ostatnich zajęć.
----------
Ostatecznie szybko zrezygnowałam z nauki, po stwierdzeniu, że przydałoby się ogarnąć mieszkanie. Dlatego odkurzyłam i umyłam podłogi, co nie zajęło mi jakoś dużo czasu, ze względu na nie aż taką wielką powierzchnię mieszkania.
Nadal zostało mi dużo czasu do powrotu przyjaciółki, z którą mam nadzieję porobimy coś wieczorem, dlatego postanowiłam obejrzeć film.
Film skończył się równie szybko jak sprzątanie, dlatego po prostu z braku zajęcia postawiłam na najprostszy zapychacz czasu - Tik Toka. Scrollowałam tablicę Dla Ciebie przez dobre 15 minut, oglądając filmiki o przeróżnej tematyce, jednak jeden zwrócił moją szczególną uwagę.
Był to filmik fanpagu Jana Rapowanie. Janka Pasuli. Mojego prześladowcy z liceum. Informował on o tym, że za pare dni wyjdzie jego solowa płyta, pierwsza od bardzo dawna. Oczywiście wiedziałam o jego karierze w rapie, bo już nie raz widziałam gdzieś wzmianki o nim. Mój wyjazd do Warszawy pozwolił mi odżyć na tyle, że reagowałam na tego człowieka z obojętnością, jednak tym razem z czystej ciekawości postanowiłam zagłębić się w jego karierę trochę bardziej, dlatego kliknęłam w profil i zaczęłam oglądać przerobione filmiki z nim w roli głównej. Później odszukałam jego Instagrama, którego przejrzałam niemalże w całości.
Chłopak również mieszkał w Warszawie, miał tu swoją wytwórnię, do której należeli również tacy wykonawcy jak Mata, Bedoes i White. Słuchałam czasem ich numerów, ale nie miałam pojęcia, że Janek ich zna. Chyba zaszedł w tej branży daleko.
Już miałam otwierać Spotify, aby przesłuchać jego kawałki, ale usłyszałam klucz przekręcany w drzwiach, i z niepokojem stwierdziłam, że spędziłam godzinę stalkując Pasulę.
-Jestem!- krzyknęła Martyna, gdy tylko weszła.- Słuchaj tego. - wpadła w kurtce do mojego pokoju. - Mam w pracy taką koleżankę, Ania się nazywa, ona studiuje na ASP, i powiedziała, że wkręci nas dzisiaj na imprezę ASP!- powiedziała dosłownie na jednym wdechu. - Powiedziała, że na 20 musimy być, więc wypada zacząć się ogarniać.
-Myślałam, że posiedzimy dziś w domu...- jęknęłam, bo nie miałam aż takiej ochoty na imprezowanie jak dziewczyna. Mimo, że nie dotykała używek, uwielbiała imprezy.
-No weź!- wydarła się tak, że aż się skrzywiłam. -Wiesz jak trudno się wkręcić na melanże ASP? Nie ma szans, że nie idziemy. Idź się szykować w tej chwili.- rozkazała.
-Dobrze, mamo.- zaakcentowałam ostatnie słowo, ale posłusznie wstałam i ruszyłam w stronę łazienki, mijając dziewczynę z dumnym uśmiechem na twarzy.
----------
Gdy byłam już umyta, miałam wysuszone i wyprostowane włosy, przyszła pora na wybranie ciuchów. Mimo, że to ASP to postawiłam na wygodę. Włożyłam imitujące skórę czarne spodnie z wysokim stanem, czarny, koronkowy top, i dobrałam do tego czarną marynarkę. Nałożyłam także makijaż, z którym nie szalałam, ze względu na brak czasu.
Praktycznie gdy byłam już gotowa, Martyna poinformowała mnie, że niedługo będzie uber, dlatego spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do czarnej torebeczki i założyłam buty, po czym obie wyszłyśmy przed blok.
Wsiadłyśmy do ubera. Rzadko się nim poruszam, zazwyczaj wybieram komunikację miejską, lub jeżeli potrzebuję, jadę gdzieś moim samochodem, jednak wiadomo, na imprezę uber to najlepsze rozwiązanie.
Po jakimś czasie byłyśmy już na miejscu, gdzie przed wejściem do jednego z większych i bardziej prestiżowych klubów w Warszawie spotkałyśmy Anię i jej znajomych, z którymi weszliśmy do środka.
Na wejściu uderzyła mnie fala gorąca i głośnej muzyki, a mimo, że impreza dopiero się zaczynała, to widać było już pijanych ludzi. Widziałam, że Martyna lekko skrzywiła się na woń papierosów, alkoholu i marihuany. Mi jednak ona aż tak nie przeszkadzała.
-Ale się dziś napierdole.
CZYTASZ
b u f o r || Jan Rapowanie
Fanfiction"Nie wyniosłem tego z domu Nie szukam usprawiedliwień Czasu już nie cofnę Dzisiaj po prostu się wstydzę" Zacisnęłam usta w kreskę słuchając tekstu piosenki z najnowszej płyty Pasuli. Gdyby pare lat temu pomyślał, zanim zniszczył mi i wielu innym...