Chapter 4

2.2K 114 269
                                    

Wróciłem do swojego domu i zdjąłem marynarkę. Odrazu pobiegłem od swojego pokoju i rzuciłem sie na łóżko. Jednak mój spokój nie trwał długo, bo ktoś postanowił mi go przerwać.

"Proszę" mruknąłem zrezygnowany.

"Hej to ja Karl. Jak poszło na sesji?" zadał pytanie, a ja odrazu podniosłem sie do siadu.

"Wsumie nawet dobrze, powiedział że mam mega talent, i sie nawet bardziej poznaliśmy." uśmiechnąłem sie na myśl, że Clay tak szybko mi sie zwierzył.

"Naprawdę? To świetnie! Jutro masz kolejną sesje na 14 pamiętaj, a i grafik prześlę ci mailem, ja ide bo spotykam sie z Nickiem, do później." nie zdążyłem nawet zapytać kto to Nick, a ten se odrazu poszedł. Aha.

Opadłem znowu na łóżku, znowu pukanie. No japierdole.

"Dzień dobry, jesteś może głodny? Robie kolacje" oznajmiła pani Tereska, chyba jedna z najlepszych tu osób.

"Tak, dziękuję pani Teresko, mogłaby pani zrobić owsianke i przynieść mi do pokoju?" zapytałem kulturalnie.

"Oczywiście, za 15 minut powinno być gotowe." powiedziala i zamknęła drzwi.

Wiedziałem ze zaraz przyjdzie jedzenie, więc podszedłem do szafy i próbowałem wybrać sobie jakąś piżamę. W końcu wybrałem jakąś czarną bluzę i szare szorty. Ubrałem sie w to i położyłem na łóżku z laptopem.

Zacząłem przeglądać strone ze zdjęciami Claya, widziałem ze wrzucił moje fotografie. Polubiłem i skomentowałem. Wtedy do pokoju weszła znowu starsza pani i przyniosła mi mój posiłek wraz z jagodową herbatą. Uwielbiam.

Grzecznie podziękowałem i zabrałem sie za jedzenie przeglądając tym razem youtuba. Chwilę później wszystko było zjedzone, więc zniosłem miske i kubek do kuchni. Wziąłem swoje witaminy i znów udałem sie do pokoju. Byłem tak zmęczony ze nie miałem nawet siły sie kąpać. Zrobie to jutro.

***

Wstałem o jakiejs 11. No późno jak na mnie, wsumie nie mam dzisiaj żadnych zajęć oprócz sesji i jednego wywiadu wieczorem. Odpaliłem instagrama i pinteresta, może jakieś zdjęcia mnie zainspirują do sesji.

Nic z tego. Skończyłem przewijać aplikacje i wstałem. Widziałem przygotowane śniadanie na mojej szafce nocnej i jakies ciuchy. Przebiorę sie zaraz, najpierw jedzenie. Była to jakaś sałatka, lubiłem je więc zjadłem ze smakiem. Po tym podążyłem pod prysznic. Nienawidze być śmierdzący.

Umyłem sie i zrobiłem poranną rutyne. Założyłem beżowy golf wraz z czarnymi szerszymi spodniami i jakąś biżuterię. (jak cos on nie widzi tych kolorow zapomniałem i je opisałam tak ale ich nie widzi) Zszedłem na dół w celu podziękowania za śniadanie i odniesienia brudnych talerzy.

"Dzień dobry proszę pani, bardzo dobre śniadanie dzisiaj było" uśmiechnąłem sie i odłożyłem do zlewu talerzyk.

"Cieszę sie ze panu smakowało, pan Karl kazał przekazać że twój kierowca przyjedzie o 13. Czyliii.. Za godzine" uśmiechnęła sie do mnie i zaczęła myc talerze w zlewie.

"Oh, okej. Dziękuję" wyszedłem z kuchni i poszedłem do mojej małej biblioteczki, mam swój mały kącik w domu, do którego nikt nie zagląda i tam przeważnie czytam i wyciszam.

Usiadłem na pufie wybierając nową książkę. Dzisiaj był to jakiś kryminał. Zacząłem czytać.

***

Sam nie wiem jak, ale nagle z 12 zrobiła sie 14. O CHUJ JESTEM SPOZNIONY.

Jak najszybciej wybiegłem z pomieszczenia, widziałem tylko jak Karl chodzi w kółko i. krzyczy na ochroniarzy by poszli mnie szukać. PRZESRANE.

Im all yours.. // DNF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz