Podróż coraz bardziej zaczęła nam się dłużyła, szczególnie kiedy wjechaliśmy w ciemny las. Słońce zaszło już dawno temu, jednak mgła unosząca się na zewnątrz była dalej widoczna.
-Już nie mogę się doczekać. – powiedziała podekscytowana Xiangling.
-Ja też. - powiedziałem biorąc do ust kawałek ciasta, który dostaliśmy wcześniej.
Otworzyłem książkę zaczynając ją powoli czytać, dopóki nie złapało mnie zmęczenie. Spojrzałem na Xiangling, która spała oparta o szybę. Sam podążyłem jej śladami zamykając oczy po chwili zasypiając.
-Chongyun. - usłyszałem głos Xiangling szturchającej mnie w ramię.
-Hm? - otworzyłem oczy patrząc na dziewczynę.
-Zaraz będzie widać szkołę. - powiedziała granatowo włosa niemal przyklejając się do szyby.
Wyjrzałem za okno widząc, jak powoli wyjeżdżamy z lasu. Kiedy drzewa przed nami zniknęły, z daleka było widać ogromny budynek z mnóstwem wież.
-Piękne... - powiedziała Xiangling.
Mimo, że dookoła szkoły dalej było widać mgłę, było można ją i tak zobaczyć. Wysokie góry, dość duża liczba drzew oraz przeróżnych roślin dodawały tylko klimatu temu miejscu.
-Ciekawe, jak to wszystko wygląda od środka. - oznajmiła Xiangling.
-Pewnie tak samo niesamowicie jak od zewnątrz. - odpowiedziałem dalej zachwycając się widokiem.
Kiedy jakiś czas później pociąg się zatrzymał, razem z Xiangling zabraliśmy swoje rzeczy następnie wychodząc na zewnątrz, gdzie czekała już na nas jakaś starsza kobieta.
-Witam was wszystkich w szkole magii. - powiedziała a reszta zaczęła klaskać, gwizdać oraz wiwatować. - Jesteście już ostatnią grupą która tutaj przyjechała, dlatego żeby inni nie musieli na nas czekać od razu pójdziemy do szkoły.
-Ostatnią grupą? Czyli będzie nas tam więcej? - zapytałem powoli czując uczucie stresu.
-Jest to dość duża szkoła, ale i tak nie zapomnij, że nie wszyscy się dostaną. - spojrzałem na dziewczynę, a ona zaśmiała się tylko nerwowo.
Idąc kamienną drogą każdy rozglądał się dookoła podziwiając widoki. Szczególnie na moście, który prowadził na teren szkoły. Było z niego widać całą okolicę.
-Ale staramy się nie zatrzymywać. - zaśmiała się kobieta. - Na zwiedzanie nadejdzie czas później.
Kiedy w końcu znaleźliśmy się pod ogromnymi drzwiami, te nagle otworzyły się ukazując wnętrze budynku. W środku znajdowało się dużo roślin oraz przeróżnych światełek, które zdecydowanie robiły tutaj klimat.
Skierowaliśmy się wszyscy do drzwi prowadzących na dużą halę. W oczy rzucały się od razu latające światełka na górze tworzące konstelacje, których nie było mi dane nawet zobaczyć w książkach.
Razem z Xiangling stanęliśmy tam gdzie reszta innych zgromadzonych tutaj osób, czekając na rozpoczęcie.
Nagle na halę weszło kilka osób w dość starszym wieku, którzy zasiedli przy stole na przeciwko nas rozmawiając jeszcze w międzyczasie ze sobą.
-Witamy was wszystkich w szkole magii! - powiedziała ta sama kobieta, która nas tutaj zaprowadziła. - Z przyjemnością chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy odważyli się tutaj pojawić po dość nie ciekawych zdarzeniach sprzed kilku lat.
-Zanim zaczniemy chciałbym się wam najpierw przedstawić. - powiedział mężczyzna siedzący po środku. - Niektórzy mogą mnie pewnie znać z opowieści swoich krewnych. Jestem Elvlane i jestem dyrektorem tej szkoły.
CZYTASZ
Library // Chongyun x Xingqiu
FanfictionAkcja rozgrywa się w 1827 roku, gdzie jedna z najlepszych szkół magii zostaje odbudowana i otworzona na nowo, a dziewczyna o imieniu Xiangling próbuje przekonać swojego najlepszego przyjaciela, żeby w końcu uwierzył w swoje moce.