8

71 11 4
                                    

-Może powinniśmy poszukać czegoś dla mojej babci? Niedługo i tak będą jej urodziny – powiedziała Xiangling.

Całą grupą czekaliśmy pod szkołą jeszcze na kilka innych osób, którym niestety nie udało się wyrobić na czas.

Na całe szczęście Bennett wstał zdecydowanie wcześniej, dlatego też postanowił nas obudzić.

Większość z nas była podekscytowana dzisiejszą wycieczką. Niektórzy opowiadali o różnych miejscach, które będziemy mogli znaleźć na miejscu, dlatego też każdy zaczął się nakręcać coraz bardziej.

W końcu po kilku minutach mogliśmy w końcu pójść na pociąg.

-Moi rodzice byli tam jakiś czas temu – zaczęła Xinyan – Opowiadali mi, że jest tam cudownie. Szczególnie, kiedy na niebie nie ma ani jednej chmury. Wszystko wtedy jest idealnie oświetlone.

Po wyruszeniu w drogę, nie odzywałem się przez większość czasu, żeby pooglądać widok zza okien. Nie zawsze miałem na to okazję, ponieważ rzadko gdziekolwiek jeździłem. Raczej większość swojego życia spędziłem w jednym miejscu robiąc to samo prawie codziennie.

W tle słyszałem tylko głosy innych osób, całkowicie po jakimś czasie się wyłączając. Rażące mnie po oczach słońce przestało mi przeszkadzać, a lekki powiew wiatru wchodzący do środka przez uchylone okno sprawiło, że w tej chwili po prostu nie mogłem czuć się lepiej.

-Chongyun? – zapytała Xiangling, a ja natychmiastowo wróciłem do rzeczywistości nawiązując kontakt wzrokowy z dziewczyną – Zaraz będziemy wysiadać.

W odpowiedzi skinąłem głową następnie poprawiając swoje włosy, które zostały trochę rozwiane.

Po wyjściu z pociągu ujrzeliśmy dość sporą liczbę domków oraz ludzi chodzących z jednego miejsca do drugiego.

Profesorowie pozwolili nam się rozdzielić, żebyśmy mogli pozwiedzać to miejsce, coś zjeść bądź pochodzić po różnych sklepach.

Wchodząc do miasteczka było można zauważyć, jak bardzo to miejsce się wyróżnia. Pomimo tego, że domy były do siebie bardzo podobne, każdy z nich miał coś charakterystycznego w sobie.

Na każdym kroku stały jakieś doniczki z kwiatami. Każdy z nich się od siebie różnił co sprawiało, że w grupie wyglądały bardzo pięknie.

W powietrzu roznosił się zapach świeżo pieczonego chleba jak i innych wypieków. Ludzie stali na ulicy sprzedając rzeczy takie jak owoce i warzywa. Nie zabrakło tutaj również przeróżnych kawiarni albo restauracji, których sam wygląd zachęcał do wejścia do środka.

Jednak szukałem tutaj jednego sklepu, o którym mówiła jakaś osoba.

Chodziłem za Xiangling rozglądając się dookoła, dopóki nie ujrzałem kowala stojącego na zewnątrz. Dokładnie za nim znajdował się sklep którego szukałem.

Wziąłem dziewczynę za rękę wchodząc z nią do środka. Od razu w oczy rzuciły mi się różnego rodzaje bronie, które wyglądały niesamowicie.

-Są piękne... - powiedziała cicho Xiangling patrząc na włócznie – Niektóre z nich nawet mają świecące się elementy...

-To wy jesteście ze szkoły w Devforst? – zapytał starzy mężczyzna podchodząc do nas, na co w odpowiedzi skinęliśmy głowami.

-Przyjechaliśmy pozwiedzać trochę to miejsce – powiedziała Xiangling.

-Pewnie się zastanawialiście, dlaczego akurat to miejsce. Wydaje się być całkowicie normalne.

-Muszę przyznać, że chwilę się nad tym zastanawiałem – powiedziałem – Jednak nie myślałem nad tym jakoś dużo.

Library // Chongyun x XingqiuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz