Taehyung POV
Po cichu zdjąłem buty, i odwiesiłem na wieszak brązowy płaszcz. Materiałowa torba została przeze mnie położona na drewnianej szafce.
- Taehyung!
I już widziałem, że będzie źle. Tak bardzo się go boję...
- Gdzie ty się włóczysz? Spóźniłeś się, miałeś być o osiemnastej.
Odruchowo spojrzałem na zegar wiszący na ścianie.
18:09
- Przepraszam, dziś jest naprawdę piękna pogoda i...
Nie skończyłem, głos utknął mi w gardle że strachu, gdy zobaczyłem Soyeona wychodzącego z salonu, i kierującego się w moją stronę.
Podszedł do mnie i popchnął mnie brutalnie na ścianę, przylegając do mnie tak, że nie miałem jak się wyrwać.
Jego prawa noga znajdowała się między tymi moimi, druga natomiast boleśnie wbijała mi się kolanem w prawe udo.
Lewa dłoń chłopaka mocno ściskała mój nadgarstek, a drugą chwycił mnie za policzki, ściskając.- Taehyung, miałeś się nie spóźniać. Przecież już o tym rozmawialiśmy...
Zadrżałem, słysząc jego ostry ton.
On jest zbyt niebezpieczny. Ale nie zostawię go. Ja go przecież kocham... To moja wina, nie powinienem się spóźniać.- Jeszcze raz, a naprawdę będzie źle, kochanie... - warknął wyraźnie akceptując ostatnie słowo.
Pokiwałem głową, po czym poczułem, że uścisk zelżał.
Soyeon odsunął się ode mnie, i odezwał się.
- Idź do pokoju. Nie chcę cię teraz widzieć...
Spuściłem głowę, i bez słowa udałem się do sypialni.
Chwyciłem piżamę, szybko się przebrałem, i zakopałem się pod kołdrą.
Uruchomiłem wzięty wcześniej telefon, i trzęsącymi się dłońmi odpaliłem aplikację do SMS-ów, pisząc do Jungkooka.Jungkook 🍪
TaeTae: Jungkookie? Jesteś tam? Proszę, boję się...
Jungkook 🍪: Tak Taeś, jestem. Co się dzieje?
TaeTae: Jungkook... On to znowu zrobił...
Jungkook 🍪: Japierdole... Chciałbym być tam teraz z tobą, wiesz? Przytulić, uspokoić...
TaeTae: Ja też bym chciał, żebyś tu był Kookie...
Jungkook 🍪: Już kosmito, spokojnie... Jutro sobota, spotkajmy się...
TaeTae: Dobrze... W parku, tam gdzie zawsze...?
Jungkook 🍪: Oczywiście ^^
Jungkook 🍪: I już nie smutaj... Uśmiechnij się, twój uśmiech jest naprawdę ładny ^^
Mimowolnie kąciki moich ust uniosły się ku górze.
TaeTae: Mhm, dobrze... Widzimy się jutro...
Wygasiłem ekran, i położyłem telefon na szafce nocnej.
Mimo wczesnej pory, ja chcę już spać...Jutro będzie lepiej...
-----------------------------------------------------------
Zakochałam się w OST Jimina...
CZYTASZ
Toxic - Vkook
Fanfiction- Powinieneś być mi wdzięczny, że jeszcze z tobą jestem. Nikt inny Cię nie zechce. A Ty jeszcze robisz mi coś takiego?! - A-ale ja nic nie zrobiłem... J-ja tylko spotkałem się z przyjacielem... Przepraszam... Poczułem piekący ból na policzku, prz...