11

52 4 5
                                    


Taehyung POV

- To tyle na dzisiaj, zapiszcie zadanie... Taehyung, czy ty mnie w ogóle słuchasz?

- Hm...? A, tak oczywiście pani Choi. Po prostu się zamyśliłem.

Nauczycielka spojrzała na mnie, cicho westchnęła, po czym kontynuowała.

Kilka minut później, ku mojej radości, rozległ się dzwonek. 

Chwyciłem plecak, natychmiast wybiegając z sali. Ruszyłem w stronę sali gdzie Jungkook miał lekcje. Zobaczyłem go wychodzącego z sali. Nie zwalniając ruszyłem w jego stronę, od razu wskakując na niego, oplatając go nogami w pasie, ręce kładąc na jego karku. Od razu piłem się w jego usta.

- Tęskniłem Jungkookiee

- Na prawdę? Przecież minęła dopiero jedna lekcja.

- Wiem. - uśmiechnąłem się delikatnie, patrząc mu w oczy.

 - uśmiechnąłem się delikatnie, patrząc mu w oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po naszym wyjściu do parku wiele się zmieniło. W końcu zdobyłem się na odwagę, wyznałem mu co czuję. Powiedziałem że go kocham. Byłem gotowy na najgorsze. Że mnie zwyzywa, odrzuci moje uczucia, wyrzuci z domu. A on mnie przytulił i pocałował w czoło. Później bardzo długo rozmawialiśmy. Powiedział, że też coś do mnie czuje i to już od dłuższego czasu. Doszliśmy do wniosku, że spróbujemy, a jeśli ewentualnie by nam nie wyszło przyrzekliśmy sobie, że nadal będziemy się przyjaźnić. I w ten oto sposób, od wczoraj jesteśmy parą.

- Szczerze, też się stęskniłem... a to tylko czterdzieści pięć minut.

Uśmiechnąłem się, chcąc go znów pocałować. Wtedy kątem oka go zobaczyłem. Soyeon. Patrzył prosto na nas z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Spuściłem oczy, schodząc z powrotem na ziemię. Jungkook spojrzał na mnie zdezorientowany. Kątem oka zobaczyłem Soyeona idącego w naszą stronę. Przysunąłem się za plecy Jungkooka, ścisnąłem materiał jego bluzy spuszczając głowę. Dopiero wtedy Jungkook zauważył chłopaka idącego w naszą stronę.

- No proszę. Moja mała dziwka ze swoim nowym chłopakiem. Kurwa, wiedziałem że mnie z nim zdradzasz. - mówił, zupełnie ignorując Jungkooka. - Od kiedy Cię pierwszy raz zobaczyłem wiedziałem jaką jesteś kurwą, wiesz?

Mocniej ścisnąłem ręce na bluzie Kookiego. To zaraz minie, wszystko będzie dobrze... 

I wtedy poczułem, jak Jungkook odsuwa się ode mnie. Zdziwiłem się i podniosłem głowę. Zobaczyłem leżącego na ziemi Soyeona. Trzymał się za twarz, a na ziemi tuż obok niego była krew. Jungkook pochylił się nad nim, chwycił go za koszulkę, po czym ostrym tonem powiedział;

- Jeszcze raz chociażby zbliżysz się do Taehyunga, lub powiesz o nim cokolwiek, nie ręczę za siebie.

Puścił go, odchodząc. Podszedł do mnie i chwycił moją twarz w obie dłonie, kciukami ocierając moje łzy, po czym czule mnie pocałował. 

- Chodźmy. Nie będziemy tu stać.

Splótł nasze palce, ciągnąc mnie za sobą. 

- Chodź, mamy teraz razem wf, porozmawiamy w szatni? - spytał patrząc mi w oczy

- Jasne skarbie...

----------------------------------------------------------------------

Hejj misiaki

Słuchajcie dwa tematy

Po pierwsze, za około dwa tygodnie będziemy adoptować psa ze schroniska, więc może mnie trochę nie być, więc z góry was przepraszam.

Po drugie, mam prośbę. Napiszcie mi proszę które moje książki waszym zdaniem warto kontynuować. Ta informacja jest ważna, bo chcę kontynuować książki, które chcecie czytać (ฅ•.•ฅ)



Toxic - VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz