Taehyung POV
- To tyle na dzisiaj, zapiszcie zadanie... Taehyung, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Hm...? A, tak oczywiście pani Choi. Po prostu się zamyśliłem.
Nauczycielka spojrzała na mnie, cicho westchnęła, po czym kontynuowała.
Kilka minut później, ku mojej radości, rozległ się dzwonek.
Chwyciłem plecak, natychmiast wybiegając z sali. Ruszyłem w stronę sali gdzie Jungkook miał lekcje. Zobaczyłem go wychodzącego z sali. Nie zwalniając ruszyłem w jego stronę, od razu wskakując na niego, oplatając go nogami w pasie, ręce kładąc na jego karku. Od razu piłem się w jego usta.
- Tęskniłem Jungkookiee
- Na prawdę? Przecież minęła dopiero jedna lekcja.
- Wiem. - uśmiechnąłem się delikatnie, patrząc mu w oczy.
Po naszym wyjściu do parku wiele się zmieniło. W końcu zdobyłem się na odwagę, wyznałem mu co czuję. Powiedziałem że go kocham. Byłem gotowy na najgorsze. Że mnie zwyzywa, odrzuci moje uczucia, wyrzuci z domu. A on mnie przytulił i pocałował w czoło. Później bardzo długo rozmawialiśmy. Powiedział, że też coś do mnie czuje i to już od dłuższego czasu. Doszliśmy do wniosku, że spróbujemy, a jeśli ewentualnie by nam nie wyszło przyrzekliśmy sobie, że nadal będziemy się przyjaźnić. I w ten oto sposób, od wczoraj jesteśmy parą.
- Szczerze, też się stęskniłem... a to tylko czterdzieści pięć minut.
Uśmiechnąłem się, chcąc go znów pocałować. Wtedy kątem oka go zobaczyłem. Soyeon. Patrzył prosto na nas z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Spuściłem oczy, schodząc z powrotem na ziemię. Jungkook spojrzał na mnie zdezorientowany. Kątem oka zobaczyłem Soyeona idącego w naszą stronę. Przysunąłem się za plecy Jungkooka, ścisnąłem materiał jego bluzy spuszczając głowę. Dopiero wtedy Jungkook zauważył chłopaka idącego w naszą stronę.
- No proszę. Moja mała dziwka ze swoim nowym chłopakiem. Kurwa, wiedziałem że mnie z nim zdradzasz. - mówił, zupełnie ignorując Jungkooka. - Od kiedy Cię pierwszy raz zobaczyłem wiedziałem jaką jesteś kurwą, wiesz?
Mocniej ścisnąłem ręce na bluzie Kookiego. To zaraz minie, wszystko będzie dobrze...
I wtedy poczułem, jak Jungkook odsuwa się ode mnie. Zdziwiłem się i podniosłem głowę. Zobaczyłem leżącego na ziemi Soyeona. Trzymał się za twarz, a na ziemi tuż obok niego była krew. Jungkook pochylił się nad nim, chwycił go za koszulkę, po czym ostrym tonem powiedział;
- Jeszcze raz chociażby zbliżysz się do Taehyunga, lub powiesz o nim cokolwiek, nie ręczę za siebie.
Puścił go, odchodząc. Podszedł do mnie i chwycił moją twarz w obie dłonie, kciukami ocierając moje łzy, po czym czule mnie pocałował.
- Chodźmy. Nie będziemy tu stać.
Splótł nasze palce, ciągnąc mnie za sobą.
- Chodź, mamy teraz razem wf, porozmawiamy w szatni? - spytał patrząc mi w oczy
- Jasne skarbie...
----------------------------------------------------------------------
Hejj misiaki
Słuchajcie dwa tematy
Po pierwsze, za około dwa tygodnie będziemy adoptować psa ze schroniska, więc może mnie trochę nie być, więc z góry was przepraszam.
Po drugie, mam prośbę. Napiszcie mi proszę które moje książki waszym zdaniem warto kontynuować. Ta informacja jest ważna, bo chcę kontynuować książki, które chcecie czytać (ฅ•.•ฅ)
CZYTASZ
Toxic - Vkook
Fanfiction- Powinieneś być mi wdzięczny, że jeszcze z tobą jestem. Nikt inny Cię nie zechce. A Ty jeszcze robisz mi coś takiego?! - A-ale ja nic nie zrobiłem... J-ja tylko spotkałem się z przyjacielem... Przepraszam... Poczułem piekący ból na policzku, prz...