Spojrzałem w niebo, na chmury, rozmyślając.
Jungkook właśnie poszedł po coś do picia, zostawiając mnie na chwilę samego, dzięki czemu miałem chwilę, żeby wszystko przemyśleć. Nasza relacja jest ostatnio dziwna. Ale w tym pozytywnym sensie. Szczerze, naprawdę bałem się, że Kookie wyrzuci mnie z domu, jednak nie zrobił tego. Czy to znaczy że coś do mnie czuje? A może po prostu jest dobrym przyjacielem. Pewnie nie chce mnie zranić...
- Taehyungie, kupiłem Ci sok pomarańczowy, wiem, że go lubisz. - powiedział Jungkook, siadając. Byłem tak zamyślony, że nie zauważyłem nawet jak podszedł.- Oh, dziękuję Jungkook. Oddam Ci jak będę mieć pieniądze...
- Oj, Tae, daj spokój, nic mi nie będziesz oddawać. - uśmiechnął się.
- Ale ostatnio dużo na mnie wydajesz, poza tym mieszkam u ciebie i nie płacę rachunków. Przepraszam Cię... - powiedziałem przepraszająco.
- Wydaję bo chcę, a nie dlatego że muszę. Proszę, nie przepraszaj, nie chcę żebyś mi oddawał te pieniądze i zapewniam Cię, że nie przeszkadza mi wydawanie na Ciebie.
- Ale...
- Nie. Tae, proszę Cię. Nie mówmy o tym. Ty na razie nie zarabiasz, a dla mnie to żaden problem, żeby wydać trochę więcej pieniędzy na taką uroczą osobę jaką jesteś ty.
Spojrzałem na niego, po chwili wtulając się w jego tors, szepcząc ciche "dziękuję".
Zamknąłem oczy, wsłuchując się w szum liści i spokojny oddech Jungkooka...
--------------------------------------------------
Hej, wracam powoli ^^
Wiem, że trochę mnie nie było, przepraszam bardzo moje misie kolorowe :3
Ten rozdział nie jest idealny, ale musicie mi dać czas, muszę się na nowo przyzwyczaić do pisania :]
Mam jednak nadzieję, że rozdział nie jest najgorszy :]
Miłego dnia :3
CZYTASZ
Toxic - Vkook
Fanfiction- Powinieneś być mi wdzięczny, że jeszcze z tobą jestem. Nikt inny Cię nie zechce. A Ty jeszcze robisz mi coś takiego?! - A-ale ja nic nie zrobiłem... J-ja tylko spotkałem się z przyjacielem... Przepraszam... Poczułem piekący ból na policzku, prz...