,, Poryczeć się jak małe dziecko jest dobrze"
*Narrator*
- Nigdzie nie idę- wyjąkała do telefonu zmęczona Julia.
- No chodź- nalegał Filip- Pójdziemy na spacer. Juluś ja wiem, że chcesz.
- Tak, a niby czemu?- dziewczyna mimo woli uśmiechnęła się- Ja cię przecież nie lubię.
- Ja cię też- zaśmiał się pod nosem, który swoją drogą miał zgrabny- Weź ręcznik, strój i co tam jeszcze chcesz. Będę za pół godziny.
- Co! Nie, daj mi godzinę- poprosiła po czym przygryzła dolną wargę i czekała na odpowiedź.
- Widzimy się za pół godziny- chłopak się rozłączył.
Julia wybrała ubranie w 10 minut. Poszła do łazienki w której próbowała ujarzmić swe loki. Po kilku minutach bezefektownych prób ułożenia koka, dziewczyna postanowiła, że zrobi kłosa na boku.
- Gdzie idziesz córcia?- zapytał jej tata.
- Umówiłam się z Filipem- odparła bez jakiejkolwiek emocjii.
- Dobrze- szepnął i powrócił do gazety.
W całym, choć nie za dużym domu rozległo się pukanie do drzwi. Dziewczyna cała w skowronkach podeszła do drzwi i otworzyła je na oścież.
- Cześć- powiedziała rozpromieniona.
- Cześć. Zdążyłaś?- zapytał z ironicznym uśmiechem.
- Taak... Tato idę- powiedziała i razem wyszli z domu. Skierowali się n w strone plaży.
*Filip*
Ona wygląda dziś pięknie. Nie była zapłakana, tak jak przedtem. Nic się nie zmieniła. Jest tak samo piękna, może nawet bardziej. Nie mówię tego, bo ,,jestem w niej zakochany" tylko taka jest prawda. Jest moją przyjaciółką i jest piękna.
- Ładnie wyglądasz- powiedziałem gdy szliśmy brzegiem plaży.
- Filip- lekko szturnęła mnie w ramię, na co ja się uśmiechnąłem. Na jej twarzy pojawił się ruminiec.
- Może tutaj połóżmy rzeczy i pójdziemy się wykąpać- zaproponowałem, a ona przytaknęła. Położyliśmy rzeczy i zaczęliśmy się rozbierać. Byliśmy gotowi, a Julia zaczęła się ,,przykrywać bluzą.
- Coś nie tak?- zapytałem wskazując na siebie.
- Nie, tylko wiesz...
- Co?- zapytałem.
- Blizny...- wydukała cicho. Serio, Filip serio? Taki z ciebie idiota, że o tym nie pomyślałeś. Mówiła ci o tym, a ty to zlałeś. Świetnie.
- Nic nie widać- posłałem jej uśmiech.- Jak nie chcesz to nie musimy, możemy wrócić do domu.
- Chcę- odparła zdecydowana.
- Na pewno?- spytałem ponownie.
- Tak- krzyknęła i zrzuciła z siebie bluzę. Szybko obiegła do morza, a ja za nią. Bawiliśy się tak jak kiedyś. Pamiętam.
—————————————————————————————————————————————————————-
Jak? Może być?
Trochę beznadziejny. Ale mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Dziękuje, że czytacie i wgl.
Czytasz= komentujesz+ gwiazdkujesz
Do zobaczenia misiaczki :)
CZYTASZ
Please come back to me ( zawieszone)
Teen FictionBól, który był, jest i będzie po stracie ukochanej osoby. Ta rana w sercu nigdy nie zostanie zabliźniona. Z czasem ma być lepiej, ale czy tak będzie? Ten ból przeszywa całe ciało. Każde miejsce przypomina ci o stracie. Nie pozostaje nic innego niż...