— Wiem gdzie jest — Polska podniosła swój wzrok na Węgry. Ostatnie kilkanaście minut spędziła na nerwowej zabawie palcami, czekając, aż jej brat wróci i przekaże jakiekolwiek wieści.
Powoli wstała ze swojego łóżka, na którym do tej pory siedziała. — EU powiedział, że jeśli chcemy cokolwiek uzgodnić, to musimy się najpierw z nim spotkać— Cz-czyli nie mogę się zobaczyć z Niemcami, zanim nie porozmawiam z UE? — spytała, chociaż wiedziała jak wygląda sytuacja. Węgry tylko kiwnął głową. — Daj mi telefon — powiedziała już nieco pewniej. Chłopak podał jej wspomniane urządzenie.
Polska czym prędzej wybrała odpowiedni numer i przyłożyła telefon do ucha. Za chwilę usłyszała głos po drugiej stronie.
— To było szybkie — dało się słychać rozbawienie w jego głosie. Dziewczyna przewróciła oczami.
— Wpisz mnie na najbliższy wolny termin — rzuciła od razu.
— W takim razie do zobaczenia jutro — odpowiedział jej, jakby spodziewał się jej słów.
Dojechali na miejsce. Szybko przeszli przez procedury i byli już prowadzeni w odpowiednim kierunku. Polska rzuciła wzrokiem jeszcze na jedne drzwi, które mijali. Jej serce zadrżało, tak jakby domyślało się, że on tam może być.
W końcu dotarli. Jeden ze strażników zapukał a następnie przepuścił dziewczynę, zatrzymując Węgry.
— Pani idzie sama — powiedział, na co chłopak skinął głową.
— Idź, będę na ciebie tu czekać — rzucił do niej z lekkim uśmiechem. Polska nabrała powietrze i weszła do środka.
Nie rozglądała się na boki. Patrzyła tylko na UE, który siedział za biurkiem. Podeszła do niego i usiadła na krześle, czekając na akcję ze strony mężczyzny.
— Wiesz, czego chcę — zaczął, spoglądając wyczekująco.
— Jak rozumiem, wypuścisz go, gdy ci wszystko powiem? — spytała, chcąc się upewnić.
— Nie do końca — zmarszczyła brwi.
— Ale-
— Jest to jeden z dwóch warunków. Zanim go stąd wypuszczę, chcę, żeby wyglądał... normalnie. Jesteś w stanie to zapewnić?
— Pracujemy nad tym... — odpowiedziała, spuszczając wzrok.
— W takim razie... — mężczyzna rozsiadł się wygodnie i spojrzał na nią wyczekująco. — Możemy chyba zaczynać?
Niemcy leżał na podłodze patrząc się bezmyślnie na drzwi. Z nudów zaczął liczyć sekundy, a kiedy się pomylił, liczył od tysiąca w dół. Zdążył już wpaść na rozwiązanie wielu jego problemów, jednak nie potrafił sprostać jednemu - jemu samemu. Wypłakał już z tego powodu wszystkie łzy.
Nagle usłyszał ruch na korytarzu. Wstał i podszedł do drzwi, przykładając ucho, a gdy usłyszał znajome głosy, poczuł, jakby coś ścisnęło mu serce.
„Ona tu jest..." pomyślał i osunął się na ziemię.
„Ona im wszystko powie... powie im, a mnie i tak nie wypuszczą, bo dla mnie nie ma ratunku. Mein Gott Polen, dlaczego to robisz?" pytał samego siebie.„To wszystko moja wina... ja ją w to wciągnąłem, narobiłem jej samych problemów" spojrzał na swoje dłonie „Tylko wszystko psuję" zacisnął ręce w pięści i uderzył nimi o ścianę, czując potrzebny mu na opamiętanie ból.
Potem znowu zaniósł się płaczem, po którym przyszło zmęczenie.
Zasnął trzęsąc się i przytulając samego siebie tuż pod drzwiami.Polska opuściła pomieszczenie jakby odmieniona. Zaraz za nią wyszedł UE. Położył jej jeszcze rękę na ramieniu.
— Przepraszam i przykro mi z powodu obrotu spraw, ale mam nadzieję, że znajdziemy na to sposób — powiedział jej całkiem szczero-przekonującym głosem. Ona na niego spojrzała.
— Dziękuję, ale poradzę sobie sama. Wiesz już co chciałeś. Nie zapominaj o naszej umowie — mruknęła dość chłodno.
— Załatw to, co masz, a go wypuszczę. Żegnaj — odparł i zniknął z powrotem za drzwiami.
Dziewczyna ruszyła bez słowa w kierunku wyjścia razem z Węgrami. Zatrzymała się jeszcze raz spoglądając na tamte drzwi, po czym poszła dalej.
Wracając do domu zabrała się za robotę.
„Uratuję cię. Znajdę sposób chociażby miałabym poświęcić na to wszystko. Pomogę ci i cię uratuję, Niemcy".~•~•~•~•~
CZYTASZ
Spróbuj mi zaufać|| countryhumans
FanficKsiążka doczekała się rrewrite'u pt. "Try trusting me, Dear". Była to moja pierwsza książka z uniwersum CH. Pisana całkiem dawno temu, nie odzwierciedla mojego aktualnego poziomu pisania. Proszę mieć na uwadze to, że będą występować niedociągnięcia...