ℝ𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝟞

829 38 6
                                    

Po lekcjach rozmawiałam z beką, jest naprawdę fajna w porównaniu z tymi plastikami stąd, umówiłam się z blondynką że do niej przyjedziemy ale najpierw musiałam powiedzieć o tym Belli żeby w domu nie było awantury

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po lekcjach rozmawiałam z beką, jest naprawdę fajna w porównaniu z tymi plastikami stąd, umówiłam się z blondynką że do niej przyjedziemy ale najpierw musiałam powiedzieć o tym Belli żeby w domu nie było awantury. Więc podeszłam do niej

- powiedz tacie że wrócę późno- powiedziałam

- a gdzie będziesz- zapytała

- u Mikaelsonów

- po co

- bo bekah mnie zaprosiła- powiedziałam, miała już mi coś powiedzieć kiedy usłyszałam pisk opon i zostałam popchnięta a potem zapadła ciemność.

~Punkt widzenia Rebeki~

Naprawdę się cieszę że Jade jest partnerką Kola i domyślam się że wczoraj coś pomiędzy nimi zaszło bo jak wrócił, uśmiechał się debil i wszyscy to zauważyli ale nie pytaliśmy. Słyszałam też że rano się całowali z rozmyśleń wyrwał mnie pisk opon, szybko spojrzałam w kierunku hałasu i zobaczyłam Jade która była nieprzytomna przy ciężarówce jej siostry której nie lubię i gdyby nie zimny najpewniej by to się skończyło o wiele gorzej. Szybko pobiegłam do czarnowłosej i zobaczyłam czy nie ma żadnych ran

- cholera- przeklęłam gdy podniosłam rękę na której była krew i szybko zobaczyłam dużą ranę na jej głowę.

~Punkt widzenia Jade~

Ała cholera jak mnie głowa boli, przysięgam że znajdę tego kto mnie popchnął i go zakopie żywcem. Po woli zamrugałam oczami próbując przyzwyczaić się do światła

- dobrze że się już obudziłaś- powiedział męski głos, odwróciłam się i zobaczyłam bladego blondyna. Domyślam się że to któryś z Cullenów, świetnie

- jak widać- powiedziałam i wstałam- ile byłam nieprzytomna- zapytałam pocierając kark

- dwie godziny, to i tak krótko jak na taki uraz- powiedział- no cóż, dziś dostaniesz wypis i jak tylko wrócisz do domu to odpoczywaj i będzie dobrze- kiwnęłam tylko głową i wyszłam z sali, nie zarejestrowałam kiedy Rebekah mocno mnie przytuliła.

- dwie godziny, to i tak krótko jak na taki uraz- powiedział- no cóż, dziś dostaniesz wypis i jak tylko wrócisz do domu to odpoczywaj i będzie dobrze- kiwnęłam tylko głową i wyszłam z sali, nie zarejestrowałam kiedy Rebekah mocno mnie przytuliła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Wszystko w porządku- zapytała i jeszcze mocniej mnie przytuliła- nawet nie wiesz jak się martwiłam

- jest okej ale jeśli mnie zaraz nie puścisz to się uduszę- powiedziałam a blondynka mnie puściła, a ja mogłam wreszcie odetchnąć

- ale jak to się stało że twoja siostra wyszła bez szwanku- powiedziała a do mnie dotarło że ta suka mnie popchnęła

- zabiję ją- powiedziałam i nie zwracając na nią uwagi poszłam poszukać tą idiotkę i znalazłam- ty suko!!!- krzyknęłam i ją uderzyłam- a to za popchnięcie mnie- i drugi raz ją uderzyłam tylko tak że się przewróciła

- co ty wyprawiasz!?- krzyknął tata kiedy próbował mnie od niej odciągnąć

- ta suka, popchnęła mnie i to przez nią byłam nieprzytomna- powiedziałam a tata z wrażenia poluźnił uścisk a Bella spojrzała na mnie przerażona.

- ta suka, popchnęła mnie i to przez nią byłam nieprzytomna- powiedziałam a tata z wrażenia poluźnił uścisk a Bella spojrzała na mnie przerażona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(wyobraźcie sobie że to Charlie)

- Uspokój się Jade, porozmawiam z Bellą a ty może przenocujesz u Rebeki- powiedział i ostrożnie mnie puścił.

⁎⁎⁎

~Punkt widzenia Belli~

Myślałam że Jade nikomu nie powie że to ja ją popchnęłam ale się nie spodziewałam że mnie uderzy i to dwa razy a teraz mam kłopoty. Jadąc do domu tkwiliśmy w okropnej ciszy, kiedy weszliśmy Charlie zaczął krzyczeć

- co ci przyszło do głowy!?- wrzasnął i walnął ręką o stół- i od razu ci mówię Jade za uderzenie nie będzie miała kłopotów bo na to zasłużyłaś- powiedział trochę spokojniej, i w tedy się mocno zdenerwowałam, ona ma wszystko to co ja powinnam mieć, chłopaka, przyjaciółkę, urodę. Kol i jego rodzina powinni być moi

- bo ona ma wszystko to co powinno być moje- krzyknęłam zdenerwowana, mimo że się jej cholernie bałam to i tak ją popchnęłam, byłam świadoma że teraz będzie się mścić- gdyby nie ona

- to miałabyś takie same gówno jakie masz teraz!?- krzyknął i nie powiem trochę się przestraszyłam- a teraz idź do siebie i nie wychodź, a i tak twoja matka się o wszystkim dowie.

~Punk widzenia Jade~

Byłam w rezydencji Mikaelsonów i siedziałam z rebekhą w jej pokoju, pijąc burbon i dobrze się bawiąc

- dobra, dobra powiedz mi lepiej z kim pierwszy raz uprawiałaś sex- zapytała

- z takim Lukiem- powiedziałam przypominając sobie ten moment kiedy miałam piętnaście lat- a teraz powiedz mi gdzie jest pokój Kola

- w lewo, pierwsze drzwi od prawo- powiedziała śmiejąc się pijacko, poszłam tak jak mi powiedziała i zapukałam do drzwi.

⁎⁎⁎

Napiszcie czy rozdział się wam podobał

𝑇ℎ𝑒 𝑙𝑖𝑔ℎ𝑡 𝑜𝑓 ℎ𝑜𝑝𝑒- 𝐿𝑖𝑓𝑒 𝑎𝑛𝑑 𝐷𝑒𝑎𝑡ℎOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz