⚡~3~⚡

115 8 21
                                    

Otworzyłem oczy, które następnie przetarłem dłońmi. Oczywiście zostałem wyrwany z krainy snów przez oślepiające promienie słońca, które wpadały przez odsłonięte okna. A mogłem zasłonić je roletami, kiedy kładłem się spać...

Leniwie podniosłem się do siadu i sięgnąłem ręką po telefon, który leżał na szafce nocnej.

Włączyłem urządzenie w celu sprawdzenia godziny. Była 14.58 Nieco się zdziwiłem, że spałem tak długo. Widocznie potrzebowałem odrobinę więcej snu niż zwykle.

Odłożyłem smartfona tam gdzie leżał wcześniej i opadłem plecami z powrotem na materac. Zarzuciłem na siebie kołdrę i przymknąłem powieki. Mimo dość długiego czasu spania i tak nadal czułem się zmęczony, jednak miałem duże wątpliwości do tego, że uda mi się ponownie zasnąć.

Po około dziesięciu minutach poddałem się i postanowiłem odpuścić sobie spanie, jednak nie zamierzałem jeszcze wstawać, było mi tu bardzo wygodnie i cieplutko.

W pewnym momencie usłyszałem ciche miauknięcie, dochodzące z głębi mojego pokoju.

Wystawiłem głowę spod kołdry i przeleciałem wzrokiem po pomieszczeniu. Na biurku siedziała Catnis. Kotka dostrzegając mnie, przeskoczyła na moje łóżko, a następnie zwinnie wślizgnęła się pod kołdrę. Zwinęła się w małą, puszystą, czarną kulkę i zasnęła.

Uśmiechnąłem się lekko pod nosem i pogłaskałem ją po główce, na co zareagowała cichym mruczeniem.

Leżałem tak jeszcze przez dwadzieścia minut i wpatrywałem się w sufit. Moją głowę zaprzątało jedno pytanie, Jak będzie wyglądało mieszkanie z tym chłopakiem? No cóż... Niedługo powinienem się przekonać. W końcu to już dzisiaj miał się do nas wprowadzić.

Mam tylko nadzieję, że nie będzie sprawiał problemów w moim życiu. Nie chciałbym mieć popsutych wakacji, dość długo na nie czekałem.

Z tych niedługich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk pukania do drzwi. Nic nie odpowiadając, czekałem aż ta osoba wejdzie, co po chwili nastąpiło.

- Skarbie, śpisz jeszcze? - Po głosie z łatwością stwierdziłem, że to moja mama.

- Nie. - Odpowiedziałem krótko i kątem oka zerknąłem na moją rodzicielkę. - A stało się coś?

- Nie, nie. Jadę do galerii kupić parę rzeczy, więc nie będzie mnie przez jakiś czas. Poradzisz sobie?

- Jasne, że tak. Nie mam pięciu lat, nie musisz się martwić, przecież domu nie spalę.

- Nie byłabym tego taka pewna. Ostatnio jak wróciliśmy z tatą ze sklepu to straż pożarna stała obok naszego domu i gasili palącą się kuchenkę.

- Ej! To nie była moja wina, że zgadałem się z Kirishimą i zapomniałem o naleśnikach. - zaprzeczyłem niemal od razu, przypominając sobie tamtą sytuację. - To już się więcej nie powtórzy. Poza tym, taty nie ma w domu?

- Pojechał po Hitoshiego. Powinni być za niecałą godzinę. To do zobaczenia. - powiedziała i wyszła z pokoju, oczywiście nie zamykając za sobą drzwi.

Czy rodzice nie mogliby się nauczyć pamiętać o zamykaniu drzwi? Czy to naprawdę jest taki ciężki wysiłek? Nie wydaje mi się, ale no cóż... Jak widać oni tego nie mogą zapamiętać. Może powinienem zrobić kartkę z wielkim, ciemnym, wyraźnym napisem ZAMYKAĆ DRZWI! To nie taki zły pomysł, zajmę się jego realizacją później, jeśli mi się zechce i nie zapomnę o tym.

W sumie to wypadałoby już chyba wstać. Trzeba się ogarnąć, żeby zrobić dobre pierwsze wrażenie.

Niechętnie zwlokłem się z łóżka i podszedłem do szafy. Wyjąłem z niej pierwsze lepsze czarne dresy i żółty T-shirt, a następnie poczłapałem do łazienki.

Stay With Me | ShinKamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz