⚡~5~⚡

85 6 2
                                    

- I kto tutaj potrzebuje zamieszkać w kostnicy, co? - Spojrzałem na niego kątem oka i cicho się zaśmiałem.

- Bardzo śmieszne, wiesz? - Mruknął z grymasem bólu na twarzy.

- A wiem, wiem. - Uśmiechnąłem się i wróciłem do owijania jego nadgarstka w bandaż, wcześniej nakładając maść chłodzącą. Po chwili zawiązałem opatrunek i poczochrałem go po włosach, roztrzepując mu je jeszcze bardziej. - Gotowe. Byłeś bardzo dzielnym pacjentem.

- Mhm. - Tylko tyle dostałem w odpowiedzi od niego.

Do domu wróciliśmy o wiele wcześniej niż zakładałem. A dlaczego? A dlatego, że łańcuchy od huśtawki na której się bujał zerwały się i chłopak skręcił sobie nadgarstek.

Fioletowowłosy zszedł z pralki, po czym zniknął za drzwiami łazienki.

- Może chociaż jakieś "dziękuję  Denki za pomoc" czy coś w tym stylu? - Powiedziałem za nim. Nie oczekiwałem żadnej odpowiedzi, myśląc, że nastolatek już zdążył zamknąć się w pokoju, jednak o dziwo ją uzyskałem.

- Dziękuję za pomoc, bohaterze od siedmiu boleści.

Westchnęłem cicho, uśmiechając się pod nosem. "Bohaterze od siedmiu boleści", co?

Skierowałem swój wzrok na lustro i pstryknąłem palcami, wskazując na swoje odbicie.

- Zostanę bohaterem od siedmiu boleści. - Oznajmiłem, przybierając dumną pozę, ale po chwili cicho się zaśmiałem.

Przeczesałem włosy dłonią i sam wyszedłem z pomieszczenia, kierując się do swojego pokoju. Zaraz po przekroczeniu jego progu niemal, że od razu wskoczyłem na łóżko. Ułożyłem się w wygodnej pozycji i sięgnąłem po telefon, który wcześniej zostawiłem na poduszce obok. Zaraz po odblokowaniu urządzania, ukazał mi się dymek czatu z Kirishimą. Kliknąłem w niego, by po chwili ujrzeć naszą konwersację.

Od Kirishima:
Stary, nie uwierzysz w to co się właśnie stało.

Do Kirishima:
No pochwal się Bro.

Od Kirishima:
Katsuki zaprosił mnie na randkę.

Od Kirishima:
Rozumiesz to? Na randkę.

Uśmiechnąłem się lekko sam do siebie i odpisałem mu.

Do Kirishima:
Super, gratuluję. A co w tym takiego nadzwyczajnego? Jesteście parą, więc to chyba normalne, nie?

Zamiast wiadomości wyświetliło mi się przychodzące połączenie od niego. Bez większego namysłu odebrałem i po sekundzie na ekranie ujrzałem Eijiro, który siedział przy biurku z pudełkiem lodów.

- Już Ci mówię, co w tym takiego niezwykłego. To nie podobne do niego, żeby organizował takie wypady. Cholera... W co ja się mam ubrać? Związać włosy, czy zostawić rozpuszczone? A może je postawie jak zawsze?

- Kiri, wyluzuj. Potraktuj to jak normalny wypad z nim. Przecież chyba ci się nie oświadczy. Nie ma się czym denerwować.

Mój przyjaciel zamrugał szybko parę razy i zacisnął dłonie na włosach, ciągnąc je w dół.

- A co jak się oświadczy? Nie, nie, nie. Nie mam żadnego garnituru. Muszę odmówić, nie jestem gotowy. To się dzieje zbyt szybko.

Odetchnąłem głęboko i zacząłem wygłaszać przemowę, żeby go jakoś uspokoić, co się okazało dość trudne. Po paru długich minutach mój kumpel stwierdził w końcu, że nie ma się czym denerwować i znów zaczął myśleć optymistycznie jak to on.

- Ej, Denks? - Spojrzałem na niego przez ekran pytającym wzrokiem. - Może wyskoczymy na jakiś tydzień do jakiegoś domku letniskowego?

- Jeśli moi rodzice mnie puszczą to bardzo chętnie. - Uśmiechnąłem się do niego lekko.

- Zgodzą się. Muszą. - W odpowiedzi wzruszyłem jedynie ramionami. - To idź się spytać, a ja zadzwonię do Sero, Bakugou i Miny, żeby spytać się o to samo. - Skinąłem głową i się rozłączyłem.

Domek letniskowy, hm? W sumie to pomysł był nie zły i mi się podobał. Teraz wszystko zależy od tego czy rodzice się na to zgodzą. No cóż, zaraz się przekonamy.

Zwlokłem się z łóżka i wyszedłem z pokoju, idąc na dół. Rozejrzałem się trochę i dostrzegłem ich w salonie na kanapie, więc tam też poszedłem. Stanąłem przed nimi z niewinnym uśmieszkiem na twarzy.

- To co chcesz tym razem? - Spytał mój tata, popijając kawę.

- Bo Kiri chce jechać ze mną i z resztą do domku letniskowego na jakiś czas. Mogę?

Rodzice wymienili między sobą spojrzenia, a po chwili ich wzrok skierował się znowu na mnie.

- Możesz, ale zabieracie ze sobą Hitoshiego. Chłopak musi się trochę rozerwać.

Kiwnąłem głową na tak i wybiegłem z pokoju z zadowolonym wyrazem twarzy. Po chwili byłem już w mojej oazie spokoju, a raczej totalnego chaosu i usiadłem sobie na parapecie, pisząc przy okazji do Eijiro, że dostałem pozwolenie na wyjazd, dodając jeszcze na końcu uśmiechnięta buźkę, po czym włożyłem słuchawki do uszu, włączając muzykę na full.

Popatrzyłem za okno i po chwili namysłu je otworzyłem, spuszczając nogi na zewnątrz. Poczułem na twarzy powiew wieczornego, letniego powietrza na co minimalnie się uśmiechnąłem i przymknąłem oczy, opierając głowę o framugę okna.

W myślach podsumowywałem cały dzień, a następnie zacząłem się zastanawiać jak będzie wyglądać ten wypad wakacyjny. Znając naszą paczkę to z pewnością się coś ciekawego wydarzy. Teraz tylko jedynie mogę współczuć Shinsou, że będzie musiał przebywać w takim towarzystwie. Zdążyłem już zauważyć, że nastolatek jest spokojny, bardziej preferuje ciszę i przebywanie w samotności, a w naszym gronie nie będzie mu to z pewnością dane. Mogę się założyć, że nie raz wybuchnie jakaś kłótnia między nim, a Bakugou.

Teraz jak się o tym wszystkim myślę to na pewno zachowa się z tego dość sporo interesujących wspomnień.

No cóż... Nie mogę się już doczekać.

●●●●●●●●●●●●●

Witam!
Chciałabym z góry przeprosić za krótki i pewnie dość słaby rozdział, oraz za to, że zniknęłam na jakiś czas, ale miałam ostatnio dość sporo na głowie. Tak czy inaczej postaram się teraz być w miarę regularnie ^^ 
Miłego dnia/wieczoru/nocy!

Stay With Me | ShinKamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz