𝗧𝗪𝗘𝗡𝗧𝗬;

505 38 13
                                    

POV. Thorek

Tamten dzień minął szybciej niż myślałem, przez co nie udało mi się w żadnym stopniu przygotować na tą rozmowę, ale nie mogę się teraz wycofać.

Była godzina 17:00, co oznaczało, że mam jeszcze tylko godzinę do spotkania.

Wyszedłem z domu, aby się trochę przewietrzyć. Wyjąłem w międzyczasie telefon, aby upewnić się, że spotkanie jest nadal aktualnie. Nie chciałbym, aby wydarzyło się coś takiego co wczoraj.

SMS DO: Emiś

Spotkanie nadal aktualne?

SMS OD: Emiś

Jasne!

Uśmiechnąłem się sam do siebie. Skoro spotkanie nadal było aktualne, to raczej nic już tego nie zmieni, a to znaczy, że w końcu będę mógł powiedzieć Emi to, co trzymam w sobie od dosyć dawna!

POV. Emi 」

Odpisałam Stasiowi i z uśmiechem schowałam telefon do kieszeni.

Wyszłam z domu i weszłam do auta, droga trochę mi zajmie, a ja nie chciałam się spóźnić. Odpaliłam je i ruszyłam pod dom Stasia. Gdy dojechałam na miejsce, była idealnie 18:00. Wyszłam z samochodu i uśmiechnęłam się na widok wcześniej wspomnianego chłopaka.

- Cześć Emi - przywitał mnie z uśmiechem.

- Hej Stasiek - odpowiedziałam mu, przytulając go na powitanie.

- Przejdziemy się najpierw do tej knajpki niedaleko, a potem na spacer do parku. Co Ty na to? - spytał.

- Mieliśmy rozmawiać o tej dziewczynie która Ci się podoba... - skrzyżowałam ręce.

- No taak... Ale pomyślałem, że może jesteś głodna... W parku Ci o niej opowiem.

Pokiwałam głową na znak zgody i ruszyłam z chłopakiem do knajpki. Gdy byliśmy już na miejscu, wybraliśmy sobie stolik i przy nim usiedliśmy. Zamówiliśmy coś z menu, a gdy przyszło to po prostu zaczęliśmy jeść.

- Ale dobre... - powiedziałam - Nigdy tutaj w sumie nie przychodziłam - zaśmiałam się.

Po jakiś paru minutach zjedliśmy i wyszliśmy, aby pochodzić po parku. Jedyną dziwną rzeczą wydawało mi się to, że Stasiek chodził jakiś taki zestresowany.

W pewnym momencie nie wytrzymałam i po prostu musiałam o to spytać.

- Czemu jesteś taki zestresowany? - zatrzymałam się, co uczynił również chłopak.

- Ja? Nie, musi Ci się coś wydawać... - powiedział szybko, ale ja i tak mu nie uwierzyłam.

- Przecież widzę - skrzyżowałam ręce.

- Eh... I tak nie mogę tego przeciągać w nieskończoność... - zaczął powoli - Długo myślałem, jak Ci to powiedzieć, ale nic sensownego nie wymyśliłem, więc powiem wprost... - zrobił chwilę przerwy, a ja tak samo jak on, zaczęłam się stresować - Kocham Cie.

𝐍𝐀𝐔𝐂𝐙𝐘𝐂𝐈𝐄𝐋𝐊𝐀 ;; 𝘁𝗵𝗼𝗿𝗲𝗸Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz