Lost Control

156 15 2
                                    

                   Tym razem mieli ze sobą wino. Pili z jednej butelki, więcej nie mieli. Taehyun jak zwykle siedział i patrzył w dal, w nicość. A Beomgyu dalej rozpaczał. Ogarnęła go frustracja.

                   Taehyun nie zwracał na niego uwagi, a ten zaczął się jeszcze bardziej denerwować. Nie obchodziło go, że jego chłopak w tym momencie prawdopodobnie postradał zmysły i nie był psychicznie zdrowy. Trzymał butelkę z końcówką napoju na dnie. A Beomgyu zabrał mu ją i rzucił z impetem o ścianę. Spowodowało to skupienie na sobie uwagi Taehyuna.

                  — Słuchaj, kiedy do ciebie kurwa mówię! Jesteś taki beznadziejny i zimny! Mam Ciebie tak bardzo dość! — krzyczał, a Taehyun nadal wbijał w niego swój martwy wzrok. Nawet gdyby chciał, nie zrozumiałby jego uniesienia. Nie skupił się na tym, co on mówił. Wolał zliczać nowe siniaki na twarzy i odsłoniętych rękach Beomgyu. Zauważył nawet gdzie nie gdzie małe zadrapania i zaschniętą krew.

                  Beomgyu wreszcie opadł na kolana przy Taehyunie. Możliwe, że miał gorączkę. Resztkami sił potrząsnął nim wypowiadając kolejne słowa nienawiści w jego stronę. Po tym wszystkim stracił całą energię. Przytulił się do niego. Chyba zemdlał.

                   Taehyun nie zauważył. Nie umiał się zainteresować, ani się nim zająć. Jednak gdzieś tam w głębi mu na nim zależało.

Hopeless House Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz