Less Time

139 14 0
                                    

Dzisiaj Beomgyu przybiegł roztrzęsiony z szeroko otwartymi oczami. Uciekł przed ojcem, pierwszy raz mu się postawił i nie poczekał, aż ten przestanie się nad nim znęcać, aby wyjść z domu. Po prostu stamtąd wybiegł narażając się, że swoją śmierć osiągnie z powodu furii ojca zamiast przyjemnej śmierci z Taehyunem w ich wspólnym domu.

Trząsł się cały i nerwowo chodził w kółko po jednym z pokoi. Przyszedł zbyt szybko, Taehyuna jeszcze nie było. A co jeśli jego ojciec za nim szedł, śledził go? Nie, nie zrobiłby tego. Pewnie siedzi w domu i wybiera stosowną karę dla syna za to, jak go potraktował.

Dlaczego Beomgyu tak postąpił? Przecież był przyzwyczajony do bólu. Był pewien, że zapewne byłoby to zwykłe okładanie pięściami, jak zwykle. Parę nowych siniaków. Może kilka ran w gratisie.

- Hyunnie! - krzyknął zaraz kiedy usłyszał jak tamten wchodzi. Pobiegł do niego i rzucił mu się w ramiona szczelnie się przytulając. Jeszcze tak do końca do niego nie dochodziło to wszystko. Trząsł się coraz mocniej i nie zarejestrował momentu, w którym również zaczął płakać.

- Czemu znowu płaczesz? - zapytał spokojnie, kładąc po prostu bezczynnie ręce na plecach chłopaka. Nie chciał być taki bezduszny, samo tak wychodziło.

- Nie mamy dużo... Czasu. Hyun, on mnie zabije-e - zaciął się raptownie nie mogąc wziąć głębokiego wdechu. Wpadł w swojego rodzaju panikę powiązaną z transem. Był przerażony. - Jeśli chcemy zakończyć Nasze życie razem... Musimy się pospieszyć. Proszę.

A kim by był Taehyun, gdyby nie posłuchał swojego chłopaka?

Hopeless House Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz