Scary Mind

136 15 0
                                    

                    — Taehyun, podejdź tu na chwilkę — powiedział Beomgyu, a tamten posłusznie podszedł do niego. Ten trzymał w ręku sporej wielkości kawałek szkła z butelki wina rozbitej jakiś czas temu. Taehyun oczywiście widział to, ale nie zrobiło to na nim jakiegoś większego wrażenia. Dlatego po prostu stał przed nim, dość blisko. — Ufasz mi?

                     To jedno pytanie z jego ust brzmiało dość niepokojąco. Szczególnie biorąc pod uwagę jego wygląd. Miał dużo siniaków na twarzy i nie tylko. Dzisiaj również z jego rozciętej wargi leciała krew. Do tego trzymał to szkło z beztroskim uśmiechem na twarzy. Normalna osoba pomyślałaby, że jest psychopatą.

                  — Nie wiem — odpowiedział Taehyun przypatrując mu się. Zmniejszył odległość między nimi i swoim zimnym palcem starł krew z jego wargi.

                   — Daj mi tę rękę — Taehyun od razu wystawił ją przed siebie. Beomgyu wyciągnął przed siebie rękę ze szkłem. Nakierował ją na dłoń Taehyuna. Przycisnął szkło do zewnętrznej części jego ręki po czym powoli zaczął przesuwać je w bok. Uśmiechnął się widząc krew i otwartą ranę. — Co czujesz? — zapytał nieludzko zadowolony. Taehyun wzruszył ramionami.

                   On przecież nie czuł. Beomgyu chciał się jedynie o tym przekonać. To miał na celu ten mały zabieg. Dowiedział się, że Taehyun nie czuł nawet zwykłego bólu fizycznego. Jednak jego serce zabiło mocniej, gdy zdał sobie sprawę z jednej istotnej rzeczy.

                   Taehyun się nie zawahał, nie drgnął, wciąż stał blisko. Beomgyu zaczął płakać i przytulił się do zimnego ciała Taehyuna. Nie odwzajemnił tego, ale dla Beomgyu to nie miało znaczenia.

                   Taehyun mu ufa.

Hopeless House Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz