Dzień 1

387 9 2
                                    

No cóż, jak mi powiedziała moja jeszcze wtedy przyjaciółka: "tego kwiatu to pół światu" szkoda, że ja natrafiam na te zerwane albo pod ochroną, czy też same idiotyczne.

Jeszcze tego samego dnia, w którym nastąpiło zerwanie sam Nicolas przyszedł do mnie do pokoju i zaczął się tłumaczyć. Nie chciałam tego słuchać! Ale tak naprawdę, to nadal mi na nim zależało. Bardzo zależało. W końcu chłopak złapał mnie za nadgarstek przyciągnął do siebie i pocałował.

- Co ty kurwa robisz? - oburzyłam się. - Całowałeś tymi ustami inną dziewczynę i teraz znów całujesz mnie?!


- Przepraszam rozumiesz, przepraszam! - rozpłakał się.


- Dobra. Wypierdalaj stąd, bo dostaniesz w pysk!


Chłopak niechętnie wyszedł. Poddał się. Wiedział, że nie ma szans. I miał rację.

Zaraz potem przyszły moje współlokatorki w tym Chloe, które chciały się dowiedzieć co się stało. Opowiedziałam im. Przecież nie będę owijać w bawełnę! Zaczęły mnie pocieszać. Ale ja w tamtym momencie nie chciałam litości! Nie! Chciałam zostać sama, zaszyć się w swoim kącie i myśleć przy jakimś rapie KaeNa czy też innych piosenkach.

Wieczorem odbyła się dyskoteka. Tak jak zawsze z resztą, nic specjalnego. Były piękne wolne piosenki, w czasie których Nicolas do mnie podchodził i pytał, czy z nim zatańczę. Logiczne, że go spławiałam. Gdy podszedł do mnie już po raz 4 zdenerwowałam się i poszłam do swojego domku na obozie. A właściwie wyciągnęłam koc i usiadłam na ławeczce przed domkiem. A akurat się złożyło, że szedł Mike, który zauważył, że było coś nie tak. Chcąc nie chcąc opowiedziałam mu o wszystkim:

- Paskudna historia - odpowiedział zaraz po moim słowotoku.


- Nawet nie wiesz jak mi przykro.


-Spokojnie, jestem przy Tobie. - odpowiedział spokojnie chłopak i mnie objął. - Drżysz... Zimno Ci. Wejdź do środka.

Weszłam bez większych oporów do domku. Było w nim przytulnie ciepło. Mike zrobił herbatę mi i sobie i tak rozmawialiśmy aż w końcu kierownik obozu nie rozkazał mu opuścić mojego domku.

Podsumowując:

1. Początek dnia - porażka;

2. Połowa dnia - porażka;

3. Wieczór i noc - masakra.

Czyli jednak coś się poprawiło.


Dziennik innej. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz