Dzień 3

155 9 3
                                    

Następnego ranka obudziłam się przykryta bluzą Mike'a a jego samego nie było. Czułam się... nie, nie, nie... Właściwie to się nie czułam. Bardzo bolała mnie głowa i czułam jak palą mnie policzki.

Po chwili przypomniało mi się jednak, że dzień wyjazdu to dzień dzisiejszy! Nagle do mojego pokoju w domku weszła Chloe.


- Jak się spało? - zapytała od tak widząc, że szukam wzrokiem czegoś po pokoju. - Mike wyszedł pół godziny temu.


-Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Gdyby nie ty i Mike ty chyba bym w tym świecie nie przetrwała.

- Taaak. zginęłabyś! - zaśmiała się Chloe. - Płakałaś prawda?

"Czemu przyjaciółki mają wykrywacz płaczu w głowie? Czasami jest on załamujący." - Pomyślałam.


- No tak troszeczkę. - przytaknęłam.


-Opowiadaj co się stało.

No i opowiedziałam Chloe co się wczoraj ze mną działo, jak to płakałam, jak to napisałam Do Mike'a i jak to wszystko się potoczyło.


-Ty masz pecha jednak... Ale nie martw się! O 11:00 mamy wyjazd. Spakuj się, idż się przebrać, umyć, umalować i pojedziemy do domu.

"Chciałabym tu zostać, ale chciałabym też wrócić do domu. Jak najdalej od Nicolasa" - myślałam w czasie pakowania. - " Boże wrócę do domu i znów będę miała daleko do Mike'a i Chloe..."


- Cornelia!! Znów zamuliłaś! - Zakrzyknęła Chloe. - Za 15 minut odjeżdżamy! Siadasz ze mną w autobusie?


- Oczywiście blondynko!


- No to dobrze brunetko!


O godzinie 11:03 Wyjechaliśmy z obozu. Wracałam do domu! Siedziałam tam skulona w tym autobusie moje ciemne, pofalowane włosy spływały mi na ramiona aż do końca żeber i dalej po bluzie Mike'a, którą byłam przykryta rano a moje oczy, które miały dziwny kolor patrzyły gdzieś za okno. Wiedziałam, że wyglądam jak siedem nieszczęść. Ze słuchawkami na uszach szybko zasnęłam i nie poczułam jak szybko zeszła mi droga do domu.


Około godziny 14:47 Autobus stanął a Chloe zaczęła mnie budzić.


-Wstawaj Cornelia... Wstawaj. - mówiła półgłosem. - Wstawaj, bo zawołam Mike'a i Cię przeniesie!


Wstałam tak gwałtownie, że aż uderzyłam czołem o będący przede mną fotel.

Wyszliśmy z autobusu i Od razu zauważyłam moją mamę i Patricka (mojego brata), który odebrał ode mnie bagaż i otworzył drzwi do samochodu.

"Chcę już być w domu, pójść do siebie do pokoju, zamknąć się, posłuchac jakiś smętów i po prostu myśleć... Może znów zasnąć." - myślałam w dalszym ciągu. - " Może jutro pojadę do Chloe? A może ona przyjedzie do mnie? A może Przyjedzie Mike? A może ja do niego? Nie wiem... Zobaczymy" Z takimi myślami przyjechałam do domu, weszłam po schodach do mojego pokoju, zamknęłam się i zakrzyknęłam, że nie będę jeść kolacji. Do końca dnia mnie nie widzieli.

Około godziny 00:40 poczułam w ręce wibracje i przypomniało mi się, że mam telefon w dłoni. Dostałam sms'a.


Mike:

Boże, Ty też nie możesz spać?



Do Mike'a:

Tak... Właśnie tak o Tobie myślałam.



Mike:

Haha... Dziwne, bo ja o Tobie też.

Tęsknisz za mną? :D


Do Mike'a:

Nawet nie dasz mi za sobą zatęsknić!

Widzieliśmy się ledwo parę godzin temu!


Mike:

Też Cię lubię!

Spokojniej nocy :)

Dobranoc Cornelia.,


Do Mike'a:

Dobranoc Mike! ♥


Od tamtej pory mogłam spać spokojnie.

________________________________________

Nie wiem czy pisać dalej, czy zostawić to dla innych...

Może powinnam usunąć tę książkę?

~ Neli




Dziennik innej. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz