16

323 16 1
                                    

Tea z rana prawie spóźnił się do szkoły więc na szybko się ubrał i biegł do szkoły, myślał że już cały dzień będzie do kitu i się nie mylił bo tak właśnie będzie. Wbiegł do szkoły właśnie wtedy gdy zadzwonił dzwonek i pobiegł pod klasę matematyczną, pomyślał że nie dość że zaspał to jeszcze na początek dnia jest Matematyka , podszedł do swojego najlepszego przyjaciela i się na niego rzucił. 

-hej Jimin jak ja się za tobą stęskniłem stary.

-oj dobra dobra ja za tobą też a teraz spadaj że mnie bo masz ciężką dupe.

-oj no nie przesadzaj, opowiadaj co tam u ciebie.

-opowiem ci po lekcji , nauczycielka już idzie. Gdy matma się zaczęła V nie potrafił się skupić, dzień się dopiero zaczął a on miał już dość, w pewnym momencie wpadł na pomysł że po szkole pójdzie sobie pobiegać w postaci wilka tak jego z 45 min lekcji minęło w przemyśleniach. Na przerwie razem z Jiminem poszli sobie usiąść pod klasę. -no to opowiadaj co u ciebie

-nic ciekawego w sumie, od kilku dni było mi niedobrze więc razem z moim Alfą poszliśmy na badania i tak jakby te no..

- no co gadaj!! –

no bo, jestem w ciąży..

-jak!? O boshe to świetnie, ej ale przecież mówiłeś że nie możesz mieć dzieci bo jesteś bezpłodna jak to się stało?

- no tak jak mówiłem byłem na badaniach i tam się okazało że mam dzidziusia, a tamte badania okazały się pomyłką.

-o jejku jak się czesze będę wujkiem

– chyba ciocią hahah

-oj no dobra to ciocią 

I w tym momencie zadzwonił dzwonek na lekcje, cały dzień później im minął tak jak to zazwyczaj czyli nudno i nic ciekawego się nie działo. Po lekcjach Tae powolnym krokiem kierował się do domu, po drodze czuł się obserwowany lecz pomysł że po prostu mu się coś zdaje bo na ulicy nie zauważył nic podejrzanego. W domu zjadł obiad i przemieni się w wilka wychodząc z domu. Postanowił pobiegać tylko w tym lesie koło domu z półgodziny i wrócić z powrotem do swojego mieszkania. Wybiegł do lasu i przebiegał między drzewami na początku pełen energii i entuzjazmu ,po 20 minutach zmęczył się i postanowił położyć się na polance w środku lasu . Po kilkoma minutach leżenia znowu poczuł się obserwowany , teraz zaczął się lekko martwić wstał i chciał wracać do domu kiedy na jego drodze pojawił się duży wilk, który po chwili rzucił się na V przez co ten upadł i uderzył się głową coś powodowało że stracił przytomność. Tae powoli odzyskiwania przytomność , po chwili powoli otworzył oczy i próbował sobie przypomnieć co się stało ,znajdował się teraz w jakiejś piwnicy w której było ponuro i śmierdziało ,modlił się w duchu żeby wszystko wróciło do poprzedniego stanu . Po rozejrzeniu się w pomieszczeniu zauważył tylko mały stolik i krzesło naprzeciwko niego, on siedział przywiązany do czegoś przy ścianie. Nie minęła minuta a Tae usłyszał dźwięk przekręcania się zamka w drzwiach trochę spanikowany bo na dobra sprawę nie wiedzieli kto go porwała i po co, nagle do pomieszczenia weszła jakaś kobieta i alfa, V modlił się w duchu żeby Kook jak najszybciej go uratował. Dziewczyna podeszła do niego i kucnęła przednim 

-no witaj , w końcu się spotykamy wybije ci z tej główki że do cudzych facetów się nie podbija.

-co? Ale o co ci chodzi?

-jak to o co, o to że zepsułeś mi życie miałam się ożenić z Jungkook'em i żyć na poziomie a ty wszystko zepsułeś

-ale on nawet ciebie nie chciał ,gdyby mnie nie spotkał i tak by nie dopuścił do tego ślubu -Powiedział V przez co dostał w twarz że aż mu zaczęła lecieć krew z rozciętej wargi .

Young Luna||Vkook [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz