Mit 4

28 5 2
                                    

Pov. 3 os
-----------------------------
Następnego dnia Naruto wstał w bardzo dobrym humorze. Nie mógł się doczekać spotkania z czarno włosym. Umył się i zabrał się za rozczesywanie swoich ogonów bo po nocy są zawsze splątane. Zszedł na śniadanie, kiedy się najadł to skończył się ogarniać i wyszedł z pałacu by nie spóźnić się na spotkanie. W drodze do altany zauważył zarumienionego Kibę który rozmawiał z Hinatą. Osobiście uważał, że była by z nich słodka i dobra para. Niestety by się to udało rodzice dziewczyny musieli by zaakceptować chłopaka. Jest to możliwe mimo, że rodzina hyuga jest jedną ze starszych rodzin. Nie ważne niech im się dobrze wiedzie, mimo, że nie są jeszcze parą złoto włosy ma nadzieję, że nią nie długo zostaną. Patrzył na nich jeszcze chwilę do póki nie zorientował się, że ma bardzo mało czasu na dojście do miejsca spotkania. 

Gdy doszedł do altany odetchnął z ulgą, Sasuke jeszcze nie było. Usiadł na ławce i tak jak wczoraj patrzył na świat ciemności. Po chwili jednak przyszedł drugi chłopak.

- Już myślałem, że stchórzyłeś i nie przyjdziesz. - powiedział Naruto z chytrym uśmieszkiem.

- Chyba śnisz młotku- Zaśmiał się wyższy chłopak.

Usiadł na przeciwko niego i rozłożyli grę. Po kilku rundach które wygrał Sasuke, Naruto się trochę zirytował.

- Jak ty to robisz, że ciągle wygrywasz!?

- Nie działam pochopnie głuptasie.

- Nie działam pochopnie! Datebayo! - Krzyknął chłopak.

- Uważaj bo ci uwierzę.

- Ja ci pokarzę co umiem i następną rundę to ja wygram. 

- Jasne - zaśmiał się czarno włosy - chcę to zobaczyć.

Tak się rozpoczęła kolejna runda którą Naruto przegrał.

- Oszukujesz!!

- Nie, po prostu nie umiesz grać. Tak odsłonić króla to tylko idiota potrafi. 

- Nie jestem idiotą, DATTEBAYO!

- Tak, tak.

zagrali jeszcze kilkanaście rund, które wszystkie wygrał Sasuke. Złoto włosy po każdej z nich coś komentował pod nosem.  W końcu obaj stwierdzili, że im się gra znudziła i ją złożyli. Siedzieli w dość niezręcznej ciszy żaden na razie nie chciał wracać do pałacu. 

- Hej może chcesz się przejść, nie opodal jest górka z której jest piękny widok. Przez błyskawicę nie można go oglądać, ale teraz powinien być pokazany w pełnej krasie. 

- Brzmi dobrze prowadź. 

Wstali ze swoich miejsc i udali się na spacer do celu. Spacerowali 5 min aż w końcu dotarli do jakiegoś urwiska. Naruto podbiegł do urwiska i z gwiazdkami w oczach patrzył na krajobraz przed nim.  Za chwilę dołączył do niego Sasuke któremu zaparło dech w piersiach. Widok był następujący. Dwa miasta rozdzielone pasem lasu, jedno w ciemnych kolorach bazujące na granacie a nad nim gwieździste niebo i księżyc w pełni, drugie opierające się na bieli i złocie nad którym panowało słońce i błękitne niebo z puszystymi chmurkami. Oba miasta utrzymane w tradycyjnej architekturze japońskiej. Patrzyli na ten widok z kilka minut. W tym czasie kitsune usiadł na trawie za nim zrobił to tengu.

- Nie sądziłem, że gdzieś znajduje się taki piękny widok.

- Znalazłem go podczas przesilenia zimowego. I jesteś pierwszą osobą której to pokazałem.

Sasuke pokiwał głową. Cisza która trwała między nimi była w jakimś stopniu przyjemna.

- Co myślisz o tych obiadach w altanie? - Czarno włosy spojrzał na drugiego chłopaka zdziwiony - Nie lubię siedzieć w ciszy, a nie wiedziałem o czym zagadać.

𝔻𝕨𝕒 𝕆𝕘𝕟𝕚𝕨𝕒 ✯𝕊𝕒𝕤𝕦𝕟𝕒𝕣𝕦✯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz