„Cudowny Starszy Brat Bill”
pierwsza część losów rodzeństwa Weasleyów, gdy jeszcze byli małymi dziećmi
— Powiedziałam nie, Bill i nawet nie śmiej pytać znowu! — powiedziała Molly patrząc na szesnastoletniego najstarszego syna.— Ale mamo! — zawołał wielce oburzony.
— Nie!
— O co chodzi? — zapytał Artur wchodząc do domu — Słuchać was już przed domem!
— Mama nie zgadza się by Bill poszedł na imprezę. — powiedział Fred oblizując łyżkę z czekolady, Molly robiła ciasto na urodziny Ginny.
— To nie jest impreza, tylko zwyczajne przyjacielskie spotkanie. — odparł Bill.
— Nie próbuj mnie zrobić w balona! Byłam w twoim wieku i wiem co to znaczy. — powiedziała.
— Tato?
— Bill, skoro mama cię nie puszcza to ma dobry powód, ale Molly, on już nie jest taki mały, dałby sobie radę. — powiedział.
— Widzisz? Tata mi ufa. — powiedział Bill wypinając dumnie pierś.
— Powiedziałam nie. Idź do swojego pokoju. — powiedziała — Freddie, ty też idź pobawić się z George'em. — odparła, a ośmioletni chłopak zeskoczył ze stołka i pobiegł na górę. Bill oburzony też udał się do swojego pokoju.
— Naprawdę go nie puścisz? — zapytał Artur, biorąc listy.
— Nie. Może i ma szesnaście lat, ale nie pozwolę by chodził na jakieś imprezy. — powiedziała.
— Molly, my to robiliśmy w jego wieku. — odparł szeptem Artur.
— Ale nasze dzieci nie muszą tego wiedzieć. — odparła — Nie idzie i koniec.
— Ciotka Muriel ma jakieś kłopoty i prosi byśmy przyjechali jej pomóc. — powiedział Artur czytając list — Bez dzieci.
— Bez dzieci? Co ta stara... droga ciotka znowu odwaliła? — zapytała Molly.
— Nie mam pojęcia, ale trzeba będzie znaleźć kogo kto zajmie się dziećmi. — odparł Artur.
— Ja mogę! — zawołał Bill zbiegając po schodach — Ja mogę!
— Podsłuchiwałeś? — zapytała.
— Tak, ale ja mogę się z nimi zająć. Już to przecież robiłem. — powiedział.
— Ale wtedy nie byli tak problematyczni. — powiedziała Molly.
— To trochę ciężkie zadanie Bill. — powiedział Artur.
— To moje rodzeństwo! Przecież potrafię się nimi zająć. — zawołał — A gdy wrócicie i dom będzie wyglądał jak nienaruszony to pozwolicie mi iść na imprezę.
— Wiedziałam, że do czegoś to zmierza.
— To nie taki zły pomysł, Molly, myślę, że powinniśmy dać mu szansę. — powiedział Artur przez co spotkał się z krzywym spojrzeniem swojej żony — Nie patrz tak na mnie, to już nie jest dzieciak, da sobie radę. A jeśli mu się uda i dom wciąż będzie cały włącznie z dzieciakami to pójdzie na imprezę.
CZYTASZ
Historie Piórem Pisane
FanfictionKrótkie historie ze świata Harry'ego Pottera należące do mojego kanonu. Zawierają głównie historie, które nie napisałam w oryginalnej książce, albo wpadłam na nie już po zakończeniu książki. ♡ Książka należy do mojego kanonu co jednak NIE utrudnia c...