- Pamiętaj nie masz pewności czy aby na pewno nie byłaś tylko moją kolejną zabawką Wiktorio - Syknął.
A we mnie buzowały się nie przyjemne emocje. Czułam się bezradna, jakby cząstka mnie właśnie opuściła i zrobiła sobie wakacje.Odtworzyłam usta,aby spróbować coś wypowiedzieć ale szybko je zamknęłam. Patrzyliśmy nawzajem na siebie wyczekując czegokolwiek? Sam nie wiedziałam na co ja liczyłam.
- Wiesz, może masz rację, nie mam pewności czy aby na pewno nie byłam twoją kolejną zabawką - Wyszeptałam.
- Dziękuję że mi to uświadomiłaś - Mój głos się coraz bardziej załamywał. Poczułam jak w moim kąciku oka zbierają się łzy ale nie dopuściłam aby jakaś łza zleciała mi na policzek. Przynajmniej nie teraz. Staliśmy jescze przez kilka minut bez ruchu i w milczeniu.
- Co ja tu nadal robię? - Zaśmiałam się pod nosem sarkastycznie. Szybkim krokiem minełam chłopaka i udałam się do łazienki aby ochłonąć. Patrzyłam w swoje odbicie, dałam się znowu oszukać facetowi.
Facetowi na którym mi zależało. Mogłam od razu pomyśleć że jestem dla niego zabawką, bo jaki przystojniak by na mnie spojrzał? Odtworzyłam kran i zacząłem przecierać zimną wodą swoją twarz. Po krótkim wpatrywaniu się w lustro wyszedłam z łazienki i udałam się do sali matematycznej.
Rozdział napisany : 19.04.2022
CZYTASZ
ᴏɴᴇ sʜᴏᴛʏ
Romance#7 - "Skoczyłabym w ogień za tobą, a ty byś i tak powiedział, że nie prosiłeś o to - Warknęła."