Kiedy to pisałam, Zakszot dopiero rozkminiał humana, a Montanha jeszcze go nie zdążył zrobić, więc jest Kapitanem XD. Zapraszam do czytania!
Odpoczynek- to coś, czego Erwin zupełnie nie rozumiał, ani nie znał. Wydawało mu się to zbędne, ponieważ miał za dużo rzeczy do rozgryzienia. Patrzył gdzieś w dal zamglonym wzrokiem i szukał odpowiedzi na kolejne zadawane przez siebie pytania. W końcu właśnie otworzono Maze Bank- główną placówkę wszystkich instytucji finansowych, która mieści tyle pieniędzy, ile żadne z jego paczki jeszcze nie widziało.
A może właśnie nie pieniędzy? Może w skrytce, którą zamierzają rabować jest samochód? Może jakiś kod dostępu do nowego miejsca?
Westchnął po chwili, uświadamiając sobie coraz bardziej, że wizja odpoczynku nie wydaje się na ten moment odpowiednia. Jednak chłopaki (a w szczególności Nicolo) nakazali, a wręcz zmusili siłą, aby odpoczął od całego kryminalnego syfu, ponieważ stwierdzili, że potrzebuje stanowczej przerwy. Po tym jak powiedział, że przydałoby się rozstrzelać przypadkowych przechodniów, a następnie całą policję z RPG, ponieważ dalej nie znaleźli odpowiednich przedmiotów, cała grupa zarządziła odpoczynek oraz zero telefonów do owego delikwenta.
Tak więc siedział w zupełnej ciszy oglądając wschód słońca zza barierek obserwatorium. Szpary w ogrodzeniu tworzyły piękne wzroki na podłodze oraz spodniach mężczyzny. Siedząc tak znudzony bawił się pustą butelką po energetyku. Tej nocy postanowił nie spać- na znak jakiegoś dziecięcego buntu, chociaż nikomu nie zrobi to większej różnicy. Jest zmęczony, zdenerwowany i znudzony. Dodatkowo nigdy nie lubił, gdy ktoś odsuwał go od planów grupy, co potęgowało pokłady negatywnych emocji. Jeszcze się zemści, kiedy poda o kilka milionów mniejszą kwotę niż znaleźli i zgarnie je dla siebie.
Nagle usłyszał z oddali syreny, które nieuchronnie zbliżały się w jego kierunku. Pierwsza myśl jaka przemknęła mu przez głowę to poszukiwanie, które w pewnością na nim ciąży. Ale jak go znaleźli? Przecież budynek obserwatorium jest jeszcze zamknięty, a on po cichu się do niego włamał. Westchnął ciężko i podniósł się ociężale z białego plastikowego krzesła. Jego głowa wystawała tak, aby mógł widzieć co dzieje się na drodze i obszernym parkingu.
- Pojazd zmierza niepoprawnym pasem ruchu do obserwatorium, neguje- zjeżdża na poprawny- wymawia stanowczo mężczyzna w policyjnym samochodzie.- Jester przejmuje U1- powiedział z nutką zadowolenia omijając wdającego się w poślizg mustanga.
- Zobaczysz złapiemy ich, to banda amatorów!- krzyknął pod napływem emocji i adrenaliny kierowca samochodu.- Ja tu jestem SEU driverem, nie oni!
- Się wie Hank- odparł drugi. Gdy dojechali na wielki parking, auto napastników zrobiło „bączka" kręcąc się wokół własnej osi. Niestety dość mocno uderzyli w samochód policyjny. Hank starał się opanować poślizg, jednak nieuchronnie trafili w drzewo przed nimi. Gdy mężczyzna próbował wycofać, samochód już nie ruszał. Klną siarczyście pod nosem i wyszedł, trzaskając drzwiami.
- Samochód nas spitował! Na ten moment brak widoczności! Nakładam kod pomarańczowy!- krzyczał do radia rozemocjonowany policjant, naśladując ruchy swojego patrol-partnera.
- Jakie wasze dwadzieścia?- zapytał na radiu jeden z funkcjonariuszy biorących udział w pościgu.
- Aktualnie obserwatorium, pojechali wzdłuż drogi. Prawdopodobnie 10-82- rzekł i ze zdenerwowania poprawił swoje okulary na nosie. Zawsze tak robił, gdy był pod dużymi emocjami. Założył ręce na piersi i patrzył jak jego przyjaciel trąca coraz to nowe kabelki pod maską auta. Westchnął ciężko i spojrzał się w górę. Pomimo, że wypił już trzy mocne kawy podczas nocnej zmiany, dalej czuł się zmęczony. Nic nie pomaga na sen tak, jak miękkie łóżko w jego domu. I chociaż przebywał tam nieczęsto- bardzo lubił to miejsce.
CZYTASZ
Witaj Ekscelencjo || 5City S1
FanfictionZapraszam do czytania! (Część pierwsza) © Cichszaj 2022r.