(mały powrót hihi)
Pov. KaraMinęły już 2 tygodnie, a ja wciąż nie znalazłam Leny. Nie spałam, nie jadłam i ciągle siedziałam Catco albo patrolowałam miasto. Chciałam znowu ja przytulić.. Poczułam jak w moich oczach znowu są łzy. Starłam je szybko i dokończyłam artykuł. Nagle w całym budynku była mgła.. ale inna, była ona ciemna, tak jakby tylko z cieni. Wstałam szybko ale już po chwili znalazłam się na dachu, który był cały w cieniach. Przede mną stała jakaś kobieta w czarnych ciuchach i masce. Heeeej - Pomachała mi z uśmiechem, bo maska zasłaniała wszystko od ust w górę. Pstryknęła palcami a pod moimi nogami leżała Lena. Spojrzałam zszokowana, a dziewczyna zdjęła maskę, wyglądała na max 16 lat. Cienie są wszędzie... trochę mi zajęło, ale ją znalazłam. - Powiedziała dość nieśmiało dziewczyna, potem nagle znikła. Zignorowałam, to i wzięłam Lenę na ręce po czym poleciałam do DEO. Gdy wleciałam, medycy od razu wzięli mojego anioła. Kara, musisz to zobaczyć - Alex do mnie podbiegła i pokazała na monitor, gdzie grano wiadomości. Reporter mówił, o tym jak Lilian znalazła się na środku komendy, skuta kajdankami, a wokół niej były cienie. Lekko się uśmiechnęłam bo wiedziałam o kim mowa, miałam tylko nadzieję, że ją jeszcze spotkam. Nagle w mojej dłoni pojawiła się kartka. "Jeszcze się spotkamy.. Mogę tylko powiedzieć, że nie jesteś mi obca." Uśmiechnęłam się bardziej i schowałam papierek następnie poszłam sprawdzić co u Leny.
---------------------------------
no heeeej, od razu mówię, że postać "cień" jest wymyślona przeze mnie! I mały powrót bo troszkę nudno hihi.
CZYTASZ
Supercorp zły numer
FanficChyba tytuł mówi wszystko za siebie, a jak chcesz się dowiedzieć więcej to zapraszam do przeczytania!!!