Uważaj na nią

335 30 20
                                    


- Y/n, mam pomysł!

- Jaki?

- Może zrobimy sobie małą przerwę od obowiązków i wyjedziemy gdzieś?

- Brzmi ciekawie, aleee skąd taki pomysł?

- Może o tym nie wiesz, ale ostatnio siedzę całymi dniami i nocami nad pracą. Tsaritsa co roku urządza dla Harbingerów 10 dni wolnego w roku. W przyszłym tygodniu przychodzi moja kolej, więc pomyślałem, że możemy gdzieś wyjechać na ten okres.

- Czyli w Fatui macie przymusowy urlop?

- Możemy brać urlop kiedy chcemy, ale mamy obowiązkowe 10 dni wolnego w roku. Co poradzisz.

- Dobra, a gdzie chciałbyś się wybrać?

- Myślałem nad inazumą. Byłem tam kiedyś na misji i było bardzo fajnie.

- Inazuma? To ciekawe. Może spotkam tam mojego starego znajomego?

- Przyjaciela?

- Tak przyjaciela. Przyjachał kiedyś z swoimi kompanami do Shneznayi i tam się zaprzyjaźniliśmy.

- To ciekawe. Jestem ciekawy kto to jest.

- Na pewno go polubisz. A tak jak już jesteśmy w temacie... masz tam jakiś znajomych?

- Kilku się znajdzie, ale to nie ważne. Myślałem trochę nad miejscem, w którym moglibyśmy się zatrzymać. Mój znajomy Ayato zaproponował nam nocleg.

- Ooo ciekawe. Nie mogę się doczekać, kiedy chcesz wyjechać?

- Jutro.

- Jutro?! Nie zdążę się spakować!

- Załatwione. Już cię spakowałem.

- Skąd wiedziałeś, że się zgodzę?

- Kto by nie chciał jechać z taką hotówą jak ja? Poza tym... Nie chciałem zostawiać cię samej z Zhonglim. Jeszcze wymyśliłby sobie zakupy i moja karta kredytowa nadawałaby się do śmieci.

- Mówiłeś mu już?

- Tak. Nie zniósł tego zbyt dobrze, dlatego wyjechał na jakieś spotkanie z dawnym przyjacielem. Dobra nie ma czasu o nim gadać! Chodź spać, bo jutro wcześnie odpływamy.

- Ale jest dopiero 20.00.

- No właśnie. Jeśli nie chcesz zasnąć Jutro w połowie dnia to musisz iść spać teraz.

- Dobrze mamo.

- Co?

- Dobrze tato.

- Idź już spać, bo zwariuję.

- Lekcje Zhongli'ego nie poszły na marne B)

~Time skip~

- Gratulacje.

- No weeź y/n to nie moja wina, że łódź nam odpłynęła.

- Przywiązałeś ją?

- Nie.

- To co cię dziwi, że odpłynęła?!

- Ej, spokojnie. Przecież mamy jeszcze inne środki transportu.

- Na przykład?

- Ten statek tam- wskazał palcem na wielki statek piracki zabukowany nieopodal.

- A skąd wiesz, że kapitan pozwoli nim przepłynąć?

- Nie wiem, chodź ze mną- chwycił ją za rękę i zaprowadził w stronę statku.

- Ahoj przybysze!- rozległ się głos starszego mężczyzny- co sprowadza was do Crux?

~Drogą ku wolności~Childe x Reader~ (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz